Gerrard liczy na szybszy powrót

Steven Gerrard ma nadzieję na szybki powrót do składu, po kontuzji ścięgna udowego, eliminującej go z kadry w czasie intensywnych zmagań ligowych w okresie świątecznym.

Kapitana the Reds ominą wyjazdowe mecze z Tottenhamem, Manchesterem City i Chelsea oraz domowe konfrontacje z Cardiff i Hull, po tym jak sobotnie badania po meczu z West Hamem potwierdziły naciągnięcie ścięgna udowego.

Istniały obawy, iż 33-letni Gerrard będzie wykluczony ze składu aż przez 6 tygodni, co oznaczałoby absencję aż do starcia z Aston Villą na Anfield, planowanego na 18 stycznia, lecz kluczowy pomocnik drużyny Brendana Rodgersa powinien być do dyspozycji menadżera już za miesiąc.

Powrót kapitana jest spodziewany na III rundę Pucharu Anglii z Manfield Town lub Oldham Athletic, a więc 4 stycznia. Istnieje ewentualność, że menadżer the Reds uniknie ryzyka związanego z wystawianiem Gerrarda przedwcześnie i zobaczymy go na murawie osiem dni później, w meczu ze Stoke City.

Do tej pory środkowy pomocnik występował w każdym ligowym starciu tego sezonu, w związku z czym jego kontuzja dodatkowo mnoży problemy Brendana Rodgersa, po tym jak ze składu wypadł Daniel Sturridge, nieobecny z powodu kontuzji kostki aż do Nowego Roku oraz lewy obrońca José Enrique, którego zobaczymy dopiero w lutym.

Co więcej, problemy Liverpoolu w drugiej linii przed meczem na White Hart Lane mogą być tylko większe, przez wciąż odczuwalne dla Jordana Hendersona skutki brutalnego faulu Kevina Nolana w wygranym przez Czerwonych meczu z West Hamem.

Stopa Jordana znajduje się w specjalnym bucie ochronnym od momentu sobotniej wizyty w szpitalu, jednak mimo tego, sztab trenerski klubu ma nadzieje, że będzie on dyspozycyjny w wyjazdowym spotkaniu z Kogutami.

Kontuzja Stevena może być z kolei dobrą okazją dla Lucasa Leivy, by zrehabilitować się po rozczarowującym występie z Hull City. W miejsce Brazylijczyka wszedł powracający w wyśmienitym stylu Joe Allen, który w znacznym stopniu pomógł drużynie w ograniu Norwich i West Hamu, czym tylko zyskał w oczach menedżera, odpowiedzialnego za transfer na Anfield wartego 15 mln funtów pomocnika.

Andy Hunter