Suárez: To zasługa zespołu
Luis Suárez bardzo starał się wyjść z blasku reflektorów po oszałamiający występie na White Hart Lane, w którym walnie przyczynił się do zdemolowanie drużyny gospodarzy. Urugwajczyk założył opaskę kapitańska pod nieobecność Stevena Gerrard i Daniela Aggera, błyszcząc od początku do końca spotkania.
Suárez zdobył pierwsza bramkę w meczu po wspaniałym dryblingu i precyzyjnym strzale obok bezradnego Hugo Llorisa. Następnie trafiali do bramki Jordan Henderson oraz Jon Flanagan. Suárez strzelił gola na 4:0 po pięknym lobie. Dzieła zniszczenia dopełnił Raheem Sterling, który wykorzystał idealne podanie Urugwajczyka.
Po meczu, Suárez umniejszał swoją rolę jako zastępczego kapitana, chwaląc swoich kolegów z drużyny, zwłaszcza Jona Flanagana, który otrzymał z ust Luisa wiele pochwał.
– Nie miało to dla mnie znaczenia, ponieważ tutaj, w Liverpoolu, istnieje tylko jeden kapitan i jestem nim Steven Gerrard – stwierdził Urugwajczyk w wywiadzie udzielonym Sky Sports.
– Dzisiaj założyłem opaskę kapitańska. Drużyna zagrała wyśmienicie i to jest dla mnie znacznie ważniejsze.
– Starałem się najmocniej, jak potrafiłem na boisku. Jestem napastnikiem i próbuję pomóc drużynie, lecz dzisiaj najistotniejszy był występ zespołu.
– Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, a po zmianie stron byliśmy znakomicie ustawieni. Bramka Flanagana sprawiła nam wiele radości.
– Zdajemy sobie sprawę, iż w grudniu czeka nas wiele istotnych spotkań. Dzisiejsza wygrana doda nam pewności siebie.
Suárez odniósł się również do zawstydzającej porażki w meczu z Hull City, wówczas został znakomicie przypilnowany przez obrońców gospodarzy. Od tamtej pory Urugwajczyk zachwyca formą, strzela mnóstwo bramek, a zespół notuje kolejne zwycięstwa.
– Gdy grasz kiepsko, starasz się jak najszybciej o tym zapomnieć. Po porażce z Hull zdawaliśmy sobie sprawię, że rozegraliśmy fatalny mecz.
– Po tym spotkaniu, mieliśmy dwie okazje do zrehabilitowania się przed własną publicznością, a teraz wygraliśmy na tym stadionie. Z pewnością doda nam to pewności siebie na resztę sezonu.
Komentarze (6)
Trochę nie ta miara, Gerrard jako kapitan występowal kilkaset razy (czy ktoś wie ile?), a Suarez raz w lidze.
Pewnie, nie ma co porównywać. Pisałem bardziej o konkretnych predyspozycjach. "W Liverpoolu jest tylko jeden kapitan", wszyscy to wiemy.