Sterling czerwonym "facetem ze stali"
Są zawodnicy, którzy pomimo swojej wątłej postury pokazują odpowiedni poziom gry oraz wolę walki na boisku. Takim graczem jest Raheem Sterling, którego menedżer zespołu żartobliwie nazywa "człowiekiem ze stali".
Pomimo zabójczego tempa, umiejętność dryblingu na pełnej szybkości i współpracy z kolegami z zespołu to tylko niektóre z zalet numeru 31 w talii Brendana Rodgersa. 19-latek ma w swoim posiadaniu wiele innych znakomitych umiejętności.
Ledwo można usłyszeć pierwszy gwizdek, a Sterling już znajduje się tuż za rywalem, próbuje zmylić go swoją siłą osadzoną na niskim punkcie ciężkości. W końcu udaje mu się oszukać przeciwnika i zmusza go do wybicia piłki poza linię boiska.
Jest to atrybut, który nie został niezauważony przez Brendana Rodgersa. Łącząc to z innymi nienagannymi zagraniami podczas derbowego tryumfu, boss musiał znaleźć chwilę czasu, aby pochwalić młodego Anglika.
- Młody Raheem miał niby tylko kilka przebłysków, ale dla mnie był znakomity - komentował występy wtorkowej nocy pochodzący z Irlandii Północnej menedżer.
- On ma tylko 19 lat, a zapewne jest najlepszym lewoskrzydłowym w Anglii na tę chwilę.
- Jestem pewny, że jeśli spytalibyśmy Leightona Bainesa, odpowiedziałby, że to był bardzo, bardzo ciężki wieczór. Szybkość Raheema była zabójcza.
- Jest jednym z najsilniejszych zawodników jakich znam, to coś niezwykłego. Myślę, że on nie ma kości w swoim ciele, jest zrobiony ze stali. Ma niesamowitą kondycję w tak młodym wieku.
- Ma również bardzo twardą psychikę, Mentalnie jest bardzo silny. Pracuje nad swoją techniką, a potrzebuje jeszcze poprawy swojej skuteczności, chociaż to akurat i tak przyjdzie z czasem.
Ciągle jest jeszcze młody, ale jego występy stoją na wysokim poziomie. Jest szczęśliwy, pewny siebie i cieszy się tym co robi.
Odkąd został przywrócony do podstawowej jedenastki od meczu z Hull rozgrywanego 1 grudnia, Sterling przywołuje wspomnienia niesamowitych występów kiedy na początku swojej kariery przebojem wdarł się do pierwszego składu.
Jego ważna rola w drużynie znajduje odzwierciedlenie w specjalnych planach wymyślonych przez menedżera. Podczas wizyty Evertonu można było wykorzystać maksimum możliwości tkwiących w młodym pomocniku.
- Ta strona boiska była kluczowa dla nas pod względem taktycznym - wyjaśniał 41-latek.
- Jednym z zadań Raheema i Jona Flanagana było zablokowanie tej przestrzeni. Poradzili sobie z tym naprawdę dobrze i oczywiście sami stanowili zagrożenie w tym rejonie boiska.
- To była jedna z rzeczy, która wywarła na mnie duże wrażenie jeśli chodzi o Raheema. Już wcześniej kiedy tu przyszedłem, znalazłem w nim coś, co nazwałbym umiejętnością do podejmowania decyzji grając pod presją.
- Moje przygotowania do wtorkowego spotkania zaczęły się już podczas meczu z Bournemouth. Chciałem, aby Raheem zagrał w derbach więc odpoczywał podczas meczu pucharowego. Przewidywałem dla niego ogrom pracy przeciwko Evertonowi.
- Raheem ma wspaniałą osobowość jak na nastolatka. Nie możesz zadebiutować jako 17-latek w takiej drużynie jak Liverpool będąc nieśmiałym i zamkniętym w sobie. Wszystko potoczyło się bardzo szybko dla niego i jego kariery i sądzę, że teraz jest czas na uspokojenie tego.
- Jest wspaniałym chłopakiem, chociaż kiedyś przyjdą też i trudne chwile. Byłem naprawdę pod wrażeniem jak szybko pojął naszą taktykę i jak wiele odnalazł w samym sobie grając z nami tych kilka ostatnich meczy.
Komentarze (5)
Opamiętajcie się, już nawet menadżer nie może pochwalić swoich podopiecznych lub próbować podnieść morale wśród własnych zawodników, bo od razu spisek i kontrowersje.
Ludzie zluzujcie poślady, bo się tak spincie, że piszecie niesamowite bzdury.
Trochę daliśmy ciała w tym okienku, ale to nie powód, żeby tworzyć jakieś nie stworzone historie.
Było, minęło. Gramy z takim składem jaki aktualnie posiadamy, a wzmocnieniami tak na prawdę będą powroty do zdrowia naszych podstawowych zawodników.
Za Mosesa masz minusa