Rodgers: Mistrzostwo nie jest celem
Menedżer Liverpoolu, Brendan Rodgers przyznał, że the Reds nie mają w tym sezonie szans na wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Priorytetem zespołu z Anfield na ostatnie 14 kolejek będzie więc utrzymanie się w miejscu premiowanym awansem do Ligi Mistrzów.
Drużyna Czerwonych ma do tej pory bardzo udany sezon, co potwierdza zajmowane przez nich czwarte miejsce w tabeli, z ośmioma punktami straty do lidera – londyńskiego Arsenalu.
Brendan Rodgers, menedżer z Irlandii Północnej, który objął stery pierwszego zespołu Liverpoolu w 2012 roku mówi, że jego drużyna nie jest jeszcze gotowa do walki o najwyższe ligowe cele.
– Myślę, że dla nas, jako drużyny, jest jeszcze za wcześnie – mówił Rodgers reporterowi Sky Sports.
– Byłem obecny na meczu Manchesteru City z Chelsea w poniedziałek. Oba te zespoły budowały swój skład przez lata. Ciężko nam z nimi równorzędnie rywalizować przez dłuższy czas, mimo tego, że szliśmy łeb w łeb przez kilka dobrych kolejek.
– Nie powiedziałbym, że to cel ten sezon. Nie walczymy w tej kampanii o mistrzostwo.
Jednakże przed Liverpoolem wciąż niełatwe potyczki z Arsenalem, Manchesterem City oraz Chelsea i Rodgers wie, że jego piłkarze będą mieli wpływ na końcowy układ górnej części tabeli.
– Czy odegramy w tym jakąś rolę? Oczywiście, jesteśmy profesjonalistami i będziemy walczyć z całych sił o jak najlepszy finisz sezonu – mówił.
– Pomiędzy nami a Chelsea jest zaledwie sześć punktów różnicy, a do końca pozostało jeszcze wiele meczów i zapewniam, że będziemy dawali z siebie wszystko.
Rodgers rozmawiał z dziennikarzem angielskiej stacji Sky Sports w Centrum Społeczno-Sportowym Anfield, gdzie odbywały się zajęcia piłkarskie z dziećmi z dwóch lokalnych szkół podstawowych.
Komentarze (18)
@RedWarrior - presja na właścicieli za politykę transferową zaraz po zamknięciu okienka? Po prostu jest zawiedziony i trochę przestraszony i chce zmniejszyć oczekiwania kibiców do minimum.
Osobiście wolę ograniczyć oczekiwania do czwartego miejsca i każdy lepszy rezultat przyjąć jako wielkie i bardzo pozytywne zaskoczenie, niż być karmionym pustym gadaniem o najwyższym celu i cholernie się rozczarować.
Wiem, że od niedzieli było to wałkowane cały czas, ale nie mogę odżałować tego remisu. Komplet punktów i to do lidera mielibyśmy te 6 punktów, mecz bezpośredni w sobotę i po najbliższej kolejce moglibyśmy zbliżyć się do nich już nawet na 3 punkty (i pewnie na 4 do dwóch pozostałych). Ale to gdybanie...
.....ręce opadają........
"Brendan Rodgers says Liverpool can be discounted as title contenders"
Oto oryginalny tytuł ze Sky. Zaufaj mi, że zawarcie informacji w tak krótkim limicie znaków nie jest łatwe, a bynajmniej nie chodzi mi tu o "naciąganie" ludzi na tytuły, bo to się zupełnie mija z celem na portalu takim jak lfc.pl.
Jakby dokładnie odzwierciedlić wypowiedź to zwyczajnie by się nie zmieściło.
Poza tym, jeżeli komuś ma pomysł na inny nagłówek to jestem otwarty na propozycje bardziej, niż na niekonstruktywną krytykę.
Pozdrawiam i przepraszam, jeżeli w jakiś sposób to kogoś uraziło ;)
Niespodziewałem się reakcji szczerze móiwąc, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłeś. Zdecydowanie ten tytuł jest lepszy. Chodziło mi o to, że czytając komentarze wcześniejsze poczułem się naprawdę jak na onecie - ludzie odnosili się do samego tytułu, bo gdyby przeczytali artykuł to nie pisaliby takich głupot (mam nadzieję).
Dzięki wielkie za reakcję, jeśli Cię uraziłem wcześniejszym komentarzem to przepraszam, bo cofam to i zwracam Ci całkowicie honor. Wyjaśniłeś sprawę i kulturalnie powiedziałeś co i jak. Mega zachowanie ;)
Mam ogromny szacunek do ludzi, którzy potrafią się przyznać do błędu. Tutaj nie można mówić o błędzie, ale o nieporozumieniu, jak wynika z Twojego wpisu.
W każdym bądź razie szacunek i pozdrawiam Cię serdecznie!
A tak na poważniej ( choć z tym moim liczeniem, to akurat prawda ) również oglądałem mecz Man C - Chelsea - i to co prezentowały obie ekipy, to był dosłownie kosmos. Obecnie dzieli nas przepaść, mam nadzieję jednak,że zrewanżujemy się tym zespołom za porażki w meczach wyjazdowych.
Bardzo dobrze, że Rodgers zdejmuje presję z zespołu.
Chelsea i City nie są na kosmicznym poziomie nie wiadomo jak wyższym od nas, w bezpośrednich meczach postawiliśmy im twarde warunki i graliśmy jak równy z równym(ale oczywiście Rodgers nie potrafi grać z czołówką).
Mhm, jakoś na Etihad i Stamford, nie zostaliśmy zmieceni z murawy, a raczej walczyliśmy jak równy z równym(od Ciyt nawet byliśmy lepsi), w dodatku sędziowie nas ładnie wydymali, więc kto tu pieprzy głupoty?
Ale jasne wynik sie liczy, a jak jest wynik to liczy się styl, a jak jest i styl, i wynik to trzeba się uczepić wyników z czołówką, co wymyślisz jak będą wyniki z czołówką?