Mignolet: Suárez to nie tylko bramki
Simon Mignolet jest zdania, że napastnik Liverpoolu Luis Suárez udowodnił, iż potrafi znacznie więcej, niż tylko strzelać bramki, w dalszym ciągu inspirując zespół do zdobycia miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów.
Urugwajczyk jak do tej pory pozostaje na prowadzeniu w wyścigu do nagrody Złotego Buta z 23 trafieniami w 22 występach w Premier League w obecnie trwającym sezonie.
Jednakże Suárez nie poszerzył swojego dorobku strzeleckiego od derbowego zwycięstwa nad Evertonem miesiąc temu i przez pięć ostatnich meczów nie znalazł drogi do siatki rywala. Znamiennym jest fakt, iż strzelił zaledwie cztery z ostatnich 33 goli Liverpoolu.
Niemniej Suárez, który czasami ustawiany jest przez Brendana Rodgersa na skrzydle, nadal sieje spustoszenie w szeregach obronnych rywali. Jego dośrodkowanie przy drugiej bramce Daniela Sturridge’a w niedzielnym zwycięstwie 4:3 nad Swansea City, umożliwiło mu zrównanie się ze Stevenem Gerrardem i Wayne’em Rooneyem na szczycie klasyfikacji asyst w Premier League, z dorobkiem dziewięciu tego rodzaju zagrań.
– Luis zawsze bardzo ciężko pracuje dla drużyny – Mignolet powiedział w wywiadzie dla Liverpool Echo.
– Nawet gdy nie zdobywa goli, wnosi swój wkład w grę.
– Zawsze pomaga zespołowi – nie tylko atakując, lecz również defensywnie. Jest pierwszym, który naciska rywala, angażuje się też w obronę przy rzutach rożnych.
W przeciwieństwie do niego, Sturridge nie przestaje trafiać, a jego dwa niedzielne trafienia oznaczają, że wyrównał rekord Premier League ośmiu meczów z rzędu, w których strzelił gola, a który to rekord należy do Ruuda van Nistelrooya.
Mając na koncie 18 goli w 19 spotkaniach, Sturridge średnio zalicza trafienie co 83 minuty w tym sezonie. Jest to lepszy rezultat, niż średnie Cristiano Ronaldo (84 min), Lionela Messiego (95 minut) i Zlatana Ibrahimovicia (97 min).
Mignolet podkreśla, że kluczem do konsekwentnej formy Liverpoolu w lidze jest fakt, że zdobywa on gole z różnych pozycji, tak jak to uczynił Jordan Henderson, dwukrotnie pokonując bramkarza Swansea.
– Daniel dokonał wielkiego osiągnięcia wyrównując rekord i miejmy nadzieję, że przedłuży on swoją obecną passę – powiedział Mignolet.
– Ponadto bardzo przyjemnie było zobaczyć Jordana wpisującego się na listę strzelców. Grałem z nim w Sunderlandzie i zawsze był wielkim talentem. Wcześniej w Sunderlandzie charakteryzował się energię, jednak teraz dorósł i dojrzał. Jest bardzo ważnym elementem naszej drużyny.
Liverpool z 70 bramkami to najskuteczniejsza drużyna w lidze i potrzebowali właśnie tej siły ognia, aby przezwyciężyć swoje słabości w obronie.
Mignolet, który zatrzymał zaledwie cztery czyste konta w ostatnich 24 meczach ligowych, przyznaje że muszą poprawić swoją grę z tyłu w następstwie błędów, które odebrały blasku niedzielnej wiktorii nad Łabędziami.
Mogło być jeszcze gorzej dla the Reds, gdyby kosztujący 9 milionów funtów bramkarz nie powstrzymał Jonathana de Guzmana przy stanie 3:3.
– Sprawiliśmy, że mecz był nieco trudniejszy, niż powinien – powiedział Belg.
– Wyszliśmy na prowadzenie 2:0, a potem Jonjo (Shelvey) strzelił piękną bramkę – gdy tak się zdarza, musisz przyjąć ten policzek.
– Przy ich drugim trafieniu nastąpił duży rykoszet, trzecie natomiast padło po rzucie karnym. Wszystko to było nieco nieszczęśliwe, jednak pokazaliśmy charakter – tak samo jak w meczu z Fulham – aby przez to przebrnąć i zdobyć trzy punkty.
– Nie było łatwo, jednak strzeliliśmy cztery gole i było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. W każdym meczu naszym celem jest wygrać i tak właśnie zrobiliśmy.
– Oczywiście łatwiej jest tego dokonać, jeśli nie traci się bramek – wiemy, że musimy być szczelniejsi i nie powinniśmy tracić tak wielu goli.
Zwycięstwo zbliżyło zajmujących czwarte miejsce Czerwonych z powrotem na cztery punkty do Chelsea, jednak pochodzący z Belgii bramkarz twierdzi, że w szatni nie mówi się o tytule.
Mignolet podkreślił, że zespół Rodgersa nie wychodzi dalej, niż poza najbliższy wyjazd w sobotę do Southampton.
To spotkanie na obiekcie St. Mary’s rozpocznie trudny miesiąc, na który zaplanowane są mecze wyjazdowe z Manchesterem United i Cardiff City, a następnie podjęcie u siebie Tottenhamu.
– Znajdujemy się na dobrym miejscu w chwili obecnej, jednak na 11 kolejek do końca sezonu nadal wiele może się wydarzyć – powiedział piłkarz.
– Musimy ugrać z pozostałych meczów tak wiele, jak tylko możemy.
– Musimy pozostać opanowani i po prostu skupić się na następnym spotkaniu z Southampton. Będzie to dla nas bardzo trudne spotkanie i musimy się do niego dobrze przygotować. Nie będziemy myśleć o tym, jak graliśmy przeciwko nim w przeszłości. Wykonaliśmy swoją pracę przeciwko Swansea poprzez zdobycie kompletu punktów i zwycięstwo przed własną publicznością, tak jak tego dokonaliśmy już wiele razy w tym sezonie. Daj nam to dobrą podstawę przed następnymi czekającymi nas wyzwaniami.
– Miejmy nadzieję, że uda nam się podtrzymać dobrą passę w lidze. Jesteśmy zadowoleni z tego, gdzie się teraz znajdujemy, jednak czeka nas jeszcze dużo pracy.
– Trener dodaje wszystkim pewności siebie. Gdy wchodzisz na boisko, wiesz, że cię wspiera.
– Każdy stara się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak tylko potrafi i musimy tak dalej robić aż do zakończenia sezonu.
James Pearce
Komentarze (5)
Dwie pierwsze linie:
Cou-Sturridge-Sterling
Allen-Gerrard-Henderson