Rodgers rzuca wyzwanie Danielowi

Brendan Rodgers poprzez sprowadzenie Mario Balotellego rzuca wyzwanie Danielowi Sturridge’owi, zmuszając go tym samym do wzniesienia się na wyżyny swoich umiejętności. Ponadto menedżer Liverpoolu zaprzeczył sugestiom Manuela Pellegriniego, jakoby presja „zjadła” jego piłkarzy w końcówce ostatniego sezonu – pisze Tony Barrett z the Times.

Mimo tego, że transfer Mario Balotellego jest już na ostatniej prostej, nie będzie on mógł dziś wystąpić przeciwko swojemu byłemu klubowi. W związku z zakontraktowaniem nowego napastnika, Rodgers musiał się upewnić, że konkurencja w ataku raczej zmotywuje Sturridge’a, niż zachwieje jego pewnością siebie.

Rodgers prowadził rozmowy ze Sturridge’em w zeszłym tygodniu, kiedy zainteresowanie Liverpoolu usługami włoskiego napastnika stało się jawne. Menedżer z Irlandii Północnej zachęcił 24-latka, pokazując mu, że nowy nabytek pomoże zarówno jemu, jak i całej drużynie. Liverpool, aby pokazać rosnącą rolę Sturridge’a w drużynie, jest otwarty na rozpoczęcie negocjacji o nowym kontrakcie dla Anglika, który wynagradzałby mu cały postęp, jakiego dokonał od czasu, kiedy przybył z Chelsea w styczniu 2013 roku.

– Rozmawiałem z Danielem, tłumacząc mu, jak ważny jest dla drużyny – powiedział Rodgers. – Zaufanie, jakim go obdarzam, wykorzystał strzelając 36 goli w 50 występach dla klubu. Nikt nie dokona tego, nie będąc usatysfakcjonowanym.

– Wielokrotnie mówiłem, że Daniel to wybitny talent, jednak potrzebujemy w klubie jeszcze jednego wybitnego zawodnika. Jednak Daniel jest wielkim piłkarzem i pozostanie nim. Różnice pomiędzy Sturridge’em i Balotellim są spore, jednak nie martwię się, ponieważ wiem, że kiedy jest się klasowym zawodnikiem, to chce grać z równymi sobie. Klasowy zawodnik, który obserwuje, jak równie dobry piłkarz przychodzi do klubu, pomyśli „On może nam pomóc”. Jeżeli jest się klasowym zawodnikiem z wzorową mentalnością piłkarską, podejmiesz wyzwanie konkurencji.

Sturridge opuścił Manchester City pięć lat temu, chcąc stanowić większą rolę w jednym z klubów. Dzisiaj wraca na Etihad, wiedząc, że wciąż musi dawać z siebie wszystko dla Liverpoolu, jeżeli chce zachować swoją pozycję w klubie, szczególnie biorąc pod uwagę to, że Rodgers jest skłonny do wystawiania zaledwie jednego napastnika w niektórych meczach.

– Możemy grać diamentem, kiedy dwóch napastników jest z przodu – powiedział Rodgers. – Graliśmy w ten sposób rok temu aż osiem razy i wygraliśmy aż siedem z tych potyczek. Jesteśmy w stanie zmieniać systemy gry, co jest ważne, biorąc pod uwagę kontuzje Daniela, przez które ominęło go wiele meczów w ubiegłym sezonie. Muszę upewnić się, że mam zastępstwa dla piłkarzy, kiedy nie są oni razem na boisku.

Rodgers jest gotowy do tego, aby pozwolić Alberto Moreno zadebiutować już przeciwko City i wierzy, że Liverpool po przeprowadzeniu aż ośmiu transferów tego lata jest w stanie bardziej zagrozić drużynie Pellegriniego, niż w zeszłej kampanii.

– Nie mam wątpliwości, że jesteśmy mocniejsi – stwierdził Rodgers. – Konkurencja w składzie jest o wiele większa i to z pewnością nam pomoże.

– Skład jest silniejszy, jednak musimy pokazać to na boisku. Zagraliśmy już kilka dobrych meczów przeciwko City; kwietniowe spotkanie wyszło nam wspaniale. Byliśmy tam podczas ostatnich kilku lat i graliśmy naprawdę dobrze, jednak chcemy teraz wrócić z lepszym rezultatem.

Rodgers zaprzeczył również utarczkom Pellegriniego, który sugerował, że przez nadmierną presję tytuł wymknął się the Reds z rąk.

– Ludzie mówili o tym, że to przez presję nie udało nam się sięgnąć po trofeum, jednak z ostatnich 14 meczów wygraliśmy 12, jeden remisując i ulegając zaledwie raz, Chelsea – powiedział. – Brakowało nam jedynie trochę szczęścia w końcówce i muszę przyznać, że jestem bardzo dumny z tego, jak graliśmy w tamtym okresie.