Lambert: To my zawiniliśmy
Napastnik the Reds przyznał na przedmeczowej konferencji prasowej, że za ostatnią porażkę z Crystal Palace w stu procentach odpowiadają piłkarze. Celem wypowiedzi Anglika miało być zdjęcie presji z Brendana Rodgersa.
Boss Liverpoolu stwierdził niedawno, że to on odpowiada za wyniki osiągane przez klub i zdaje sobie sprawę, iż w przypadku dalszego spadku formy, jego pozycja będzie zagrożona. Lambert nie zgodził się z tą wypowiedzią.
– Większość zawodników wie, co powiedział menedżer. Doceniamy słowa Brendana, jednak to my, piłkarze w pełni jesteśmy winni ostatniej porażki.
– Nie chodziło o względy taktyczne. Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden, co było bardzo rozczarowujące. Żaden zawodnik występujący w koszulce Liverpoolu, nie spisał się dobrze. Wszystko było w naszych rękach.
Lambert twierdzi, że w meczu z Łudogorcem Liverpool będzie szukał zwycięstwa i powrotu na odpowiednią ścieżkę. Jednocześnie ma nadzieję na kolejne trafienia dla swojego ukochanego klubu.
– Jesteśmy zdeterminowani, aby zdobyć trzy punkty i dać dobry występ.
– Po niedzielnym spotkaniu atmosfera w szatni była nieciekawa. Nadchodzący mecz jest dla nas szansą na odkupienie win i pokazanie lepszej gry. Dla każdego, kto wystąpił w weekendowym spotkaniu, będzie to dobra okazja, aby się zrehabilitować. Na Selhurst Park nikt nie zagrał wystarczająco dobrze.
– Nie czuję stresu, kiedy wychodzę na boisko od pierwszej minuty. Wręcz przeciwnie, bardzo na to czekam. W niedzielę dostałem swoją szansę, a zdobyta bramka dodała mi pewności siebie. Mam nadzieję, że teraz moja gra ulegnie poprawie i zdobędę więcej goli.
Rickie dodał, że jest zszokowany krytyką, jaka spadła na kapitana The Reds, Stevena Gerrarda. Zaznaczył jednocześnie, iż teraz bardzo ważne jest, aby wszyscy piłkarze wstawili się za Anglikiem.
– Słyszałem, co mówi się ostatnio o Stevenie i muszę przyznać, że jestem tym bardzo zaskoczony. Spójrzmy na to co zrobił dla tego klubu. Jeżeli gra akurat gorszy mecz, to w gestii pozostałych piłkarzy jest, aby go wspomóc.
– Będąc szczerym, przyznaje, że kompletnie tego nie rozumiem. Widzę Stevena codziennie, menedżer również i zdaję sobie sprawę co wnosi do Liverpoolu. Świeci przykładem przez każdą minutę i cudownie jest móc go naśladować. Ciężko słucha się tych wszystkich gorzkich słów.
Lambert powiedział również, że nie zapoznał się z ostatnią wypowiedzią Jamiego Carraghera na temat obecnej sytuacji the Reds. Carra stwierdził, że gracze są słabi mentalnie i psychicznie.
– Nie słyszałem, co powiedział Jamie. Wiem jak wygląda sytuacja. Przegrywamy indywidualne pojedynki na boisku, a w rezultacie całe mecze. W klubie z taką renomą jest to niedopuszczalne. Bardzo nas to boli.
Komentarze (3)
: to nasza wina, nie wińcie kapitana, jeden staje w obronie drugiego...
Prawda jest taka, ze każdy ma swój wkład w obecna formę.
Musza się ludzie z LFC wziąć w garść i to jeszcze w listopadzie!