Pojedynki podczas meczu – Beşiktaş

Europejska piłka powraca na Anfield. Przyjazd Beşiktaşu w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej stanowi nie lada wyzwanie dla podopiecznych Brendana Rodgersa. Losy dzisiejszego spotkania mogą zależeć od kilku bezpośrednich pojedynków podczas meczu.

Simon Mignolet kontra Demba Ba

Gdyby w zeszłym sezonie Mignolet wygrał starcie z Ba, Liverpool mógł zdobyć upragniony tytuł. Błąd Stevena Gerrarda jest postrzegany jako moment, w którym korona Premier League wyśliznęła się z rąk the Reds. Jednak pomijany jest fakt, jak Ba musiał się natrudzić, żeby wykorzystać ten niespotykany błąd kapitana Czerwonych.

Ba nacierał na bramkę pod niezbyt korzystnym kątem, naprzeciwko The Kop. Senegalski napastnik świetnie zachował balans i umieścił piłkę w bramce Mignoleta. Jedyny celny strzał Demby okazał się bramką.

Z taką jakością będzie musiał zmierzyć się Liverpool. Ba okazał się nie wystarczająco dobry dla Jose Mourinho, ale w barwach Beşiktaşu radzi sobie wyśmienicie. 22 gole w 28 meczach we wszystkich rozgrywkach, w tym 8 goli w 8 meczach w Europie. Obecnie ma problem z kontuzją, ale Slaven Bilić twierdzi, że postara się skorzystać z bramkostrzelnego zawodnika.

Natomiast Mignolet po cichu zaczyna odbudowywać swoją karierę na Anfield. Belg wydaje się bardziej pewny, poprawił grę nogami, a jego refleks pozwolił mu w minionych tygodniach zanotować kilka fantastycznych interwencji. Dzisiaj może zapomnieć o spokojnym wieczorze mając nadzieję, że tym razem Ba nie wyjdzie zwycięsko z tej batalii.

Joe Allen kontra José Sosa

Brendan Rodgers musiał być bardzo zadowolony widząc, że w starciu z Crystal Palace Joe Allen powraca do swojej formy. Kariera Walijczyka w Liverpoolu jest naznaczona licznymi kontuzjami co wzbudza głosy zwątpienia czy pomocnik posiada odpowiednią jakość i wytrzymałość, by ustabilizować swoją pozycję w wyjściowej jedenastce Czerwonych.

Czas pokaże czy tak się stanie, aczkolwiek w starciu z tureckim klubem najprawdopodobniej wystąpi od pierwszych minut i będzie toczyć pojedynki z argentyńskim pomocnikiem Jose Sosą. Sosa 29 razy wystąpił w reprezentacji swojego kraju, a w zeszłym sezonie pomógł wygrać Atletico Madryt rozgrywki La Ligi. Powrócił do Turcji po okresie wypożyczenia i sprawnie radzi sobie jako ofensywnie nastawiony pomocnik. W środkowej linii będzie miał do pomocy Gokhana Tore i Olcay'a Sahana, więc Liverpool będzie musiał uważać, żeby swoimi kreatywnymi podaniami nie uruchamiał Demby Ba. W związku z kontuzją Lucasa odpowiedzialność za zneutralizowanie Argentyńczyka spada na Joego Allena i Jordana Hendersona. Środek pola będzie musiał być zdecydowanie lepiej zabezpieczony niż w starciu z Tottenhamem.

Cierpliwość kontra mecz wyjazdowy

To oczywistość, ale Liverpool nie musi rozstrzygać dwumeczu już na Anfield. Pierwszy mecz u siebie postrzega się niekorzystnie, ale the Reds nie muszą obawiać się wycieczki na Ataturk Stadium w przyszłym tygodniu.

Aczkolwiek niezwykle interesujące będzie zobaczenie jak Rodgers ustawi swój zespół na dzisiejsze spotkanie. Na horyzoncie widać również bardzo ważną potyczkę z Southampton w weekend i z pewnością znalazłoby się wielu, którzy doradzaliby odpoczynek dla paru zawodników.

Kontuzje i zawieszenia powodują, że Rodgers wcale nie ma tak szerokiego pola manewru jak może się wydawać. Anfield oczywiście zapewni nieziemską atmosferę, a kibice będą oczekiwać pozytywnego nastawienia i ofensywnej piłki. Beşiktaş jest mocną drużyną i nie da się zdominować. Być może Liverpool będzie musiał utemperować swój ofensywny styl i zachować odrobinę cierpliwości. Wygrana 1:0 byłaby świetnym rezultatem.