Coutinho o swoim powrocie do kadry
Wiadomość o powołaniu Brazylijczyka do drużyny narodowej jest dla zawodnika Liverpoolu ogromnym powodem do radości i nagrodą za dobrą dyspozycję. The Reds przeżywają w ostatnim czasie prawdziwy rozkwit formy, między innymi za sprawą fantastycznej gry Coutinho.
Poprawa dorobku bramkowego jest jednym z najważniejszych celów, jakie Brazylijczyk chce osiągnąć w obecnym sezonie. Ku uciesze fanów i drużyny, udaje mu się spełnić to założenie w stu procentach.
Seria dobrych występów przyniosła kilka spektakularnych zwycięstw. Cou miał ogromny wpływ na osiągane wyniki zwłaszcza w meczach z Boltonem, Southampton oraz Manchesterem City.
Powołanie pomocnika do 23-osobowej kadry Brazylii nie jest zatem zaskakujące.
– Za każdym razem, gdy widzę swoje nazwisko w drużynie narodowej, jestem bardzo szczęśliwy.
– Zawsze odbieram to jakbym otrzymał szansę na reprezentowanie kraju po raz pierwszy. Dobra forma Liverpoolu i występ w barwach Canarinhos to dla mnie powód do radości.
Coutinho dostał szansę na powrót do drużyny narodowej po tym, jak nie dane mu było reprezentowanie kraju na Mistrzostwach Świata.
Pomimo tego, iż we wszystkich czterech dotychczasowych meczach w Seleção, Cou wchodził do gry z ławki rezerwowej, ma zamiar walczyć o regularne występy.
– Choć bycie częścią składu jest dla mnie dużym wyróżnieniem, moim celem jest podstawowa jedenastka.
– Gra dla ojczyzny to wielki zaszczyt. Brazylia jest krajem, w którym występuje wielu zdolnych piłkarzy, więc nie jest łatwo wywalczyć sobie miejsce. Będę jednak robił wszystko co w mojej mocy, aby to osiągnąć.
Przed meczami z Francją i Chile, Coutinho dostanie szansę spotkania ze swoim przyjacielem Neymarem.
Gwiazdor Barcelony mocno chwalił Cou, stawiając go w gronie piłkarzy, którzy będą stanowili o sile Brazylii w przyszłości.
– Znam Neymara od dawna i wiem, że jest bardzo dobrym człowiekiem.
– Każdy widzi co potrafi zrobić na boisku, więc cieszy mnie perspektywa wspólnych treningów. Jeżeli dostanę szansę wierzę, że stworzymy razem dobrany duet na murawie.
Komentarze (0)