Allen pewny powrotu na Swansea
Joe Allen jest pewny, że uda mu się dojść do pełni sprawności na poniedziałkowe starcie na Liberty Stadium przeciwko jego byłemu klubowi, Swansea City.
Reprezentant Walii doznał urazu biodra i opuścił ostatni mecz w ramach FA Cup przeciwko Blackburn Rovers, który Liverpool zremisował bezbramkowo na Anfield.
Przed kontuzją Allen zaliczył 6 kolejnych występów w wyjściowej jedenastce, będąc ważną częścią zespołu Rodgersa, który wydaje się powoli wracać do formy.
Odegrał niezwykle ważną rolę w zwycięskim meczu z Besiktasem oraz Southampton, a następnie był jedną z najjaśniejszych postaci w szlagierowym starciu z aktualnym mistrzem kraju, Manchesterem City.
Allen wystąpił po raz ostatni w meczu z Burnley, opuszczając tym samym mecz przeciwko Rovers, jednak sam zawodnik jest pewny, że uda mu się wystąpić w poniedziałek.
- To tylko lekki uraz. Odpuściłem mecz z Blackburn na wypadek pogłębienia się kontuzji, a chciałem mieć pewność, że będę gotowy na mecz ze Swansea.
- Oczywiście szkoda tego meczu, ale mam nadzieję, że to jedyny mecz, jaki opuszczę przez kontuzję.
- To frustrujące, ale trzeba myśleć perspektywicznie. Na szczęście to tylko lekki uraz, który nie wyeliminuje mnie na dłuższy okres.
Allen pokazał się z bardzo dobrej strony przeciwko City i w dużej mierze dzięki niemu udało się zwyciężyć na Anfield.
Jordan Henderson oraz Philippe Coutinho zdobyli bramki dla Liverpoolu, ale to Walijczyk był kluczową postacią środka pola the Reds.
- Uwielbiam wygrywać takie mecze. To wspaniałe uczucie móc zagrać w ten sposób z aktualnym mistrzem, to dodaje tylko smaku - powiedział 24-latek.
- Myślę, że zagrałem naprawdę dobrze. Jeśli kontuzje będą mnie omijały, sądzę, że jestem w stanie jeszcze wiele się nauczyć i rozwinąć.
- W ostatnich kilku sezonach, gdy zaczynałem mecze, myślę, że byłem częścią ważnych zwycięstw, świetnej gry zespołowej. Jestem z siebie dumny.
Rodgers po meczu wypowiedział się na temat roli Allena w zespole oraz tego, jak sam zawodnik czerpie korzyści z występów.
- Myślę, że im więcej zalicza się wyjść w podstawowej jedenastce, tym większa jest pewność siebie. Tym bardziej, gdy przez pewien czas było się poza składem.
- To zupełnie inne uczucie niż te, które towarzyszy piłkarzom, którzy regularnie grają. Potrzeba czasu, by wrócić na odpowiednie tory. Zawsze byłem pewny siebie i chciałem udowodnić przede wszystkim sobie, że mogę być czołowym piłkarzem. I robię to w Liverpoolu.
Komentarze (1)