Trzy punkty wracają na Anfield
Liverpoolczycy obudzili się w drugiej połowie spotkania i ostatecznie pokonali drużynę Swansea City 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 68. minucie szczęśliwym strzałem Jordan Henderson.
The Reds schodzili do szatni ze spuszczonymi głowami, gdyż w pierwszej części meczu to gospodarze byli dominującą drużyną, a bramkę dla Łabędzi czuć było w powietrzu co raz mocniej z każdą upływającą minutą.
Na drugie 45 minut Liverpool wyszedł jednak odmieniony i tym razem to piłkarze Brendana Rodgersa przejęli inicjatywę i zaczęli tworzyć sytuacje pod bramką Łukasza Fabiańskiego.
W 68. minucie piłka trafiła w pole karne gospodarzy, tam pechowo interweniował Jordi Amat, kiedy przy próbie wybicia piłki ta odbiła się od nabiegającego Hendersona i przelobowała polskiego golkipera.
Do końca meczu liverpoolczycy swobodnie kontrolowali wydarzenia na boisku. W doliczonym czasie gry na 2:0 podwyższyć mógł Daniel Sturridge, piłka po strzale angielskiego napastnika uderzyła jednak w słupek.
Komentarze (36)
Cieszy zwycięstwo!
Wracamy i czekamy na cebulaków z United.
YNWA
Mignolet co się nawyciągał.. Ale miły dla oka i otwarty mecz, no i w drugiej połowie dało się to skończyć. Tylko tak dalej.
Mignolet bardzo dobrze, podobnie Allen. Skrtel z Sakho też dobrze. Najbardziej byłem dziś zdziwiony słabą postawą Cana. To nie ten sam zawodnik z poprzednich spotkań!
Niestety słaby mecz Emre Cana i Lallany.