Allen po meczu z Łabędziami
Zdaniem Joe Allena, Liverpool, będąc pod presją, przetrwał mecz ze Swansea City i celem na teraz jest podtrzymanie formy w wielkim starciu z Manchesterem United, który odbędzie się w niedzielę.
The Reds przyglądali się gdy, w wyścigu o czołową czwórkę, Arsenal i United wygrywali swoje mecze po 3:0, więc zwycięstwo w Walii było musem.
Liczba meczów do rozegrania maleje, ale drużyna Rodgersa wywiozła trzy punkty ze stadionu, z którego na tarczy powrócili już Kanonierzy.
Po 45 ciężkich minutach, przyszła dobra gra i przedziwna bramka Jordana Hendersona.
- Mamy 3 punkty, to jest ważne - powiedział Allen.
- Ale musieliśmy mieć się na baczności, zwłaszcza w pierwszej połowie. Łabędzie były wtedy lepsze i utrudniały nam pracę.
- Możemy mówić o szczęściu, jeśli przypomnimy sobie, że nie straciliśmy bramki. Po przerwie udało nam się za to przegrupować.
- Ważne było, żeby utrzymać rezultat bezbramkowy. Po przerwie wyszliśmy zmobilizowani i zgarnęliśmy 3 oczka.
W reakcji na problemy w pierwszej połowie, Rodgers przetasował formację i zobaczyliśmy diament w pomocy, który zneutralizował kreatywność gospodarzy.
Podziałało. Ciężar gry przeniósł się na inną stronę boiska. Liverpool odzyskał piłkę i zaczynał dawać się we znaki obronie Swansea.
Henderson wybiegł na pozycję w 68. minucie i opłaciło się, bowiem po wybiciu piłki przez Jordiego Amata odbiła się ona od nogi kapitana Liverpoolu i przelobowała bramkarza.
- Trener powiedział, że musimy się poprawić w każdym aspekcie i miał rację - wyjawił Allen.
- W szczytowej formie nie byliśmy, ale udało nam się osiągnąć kilka kluczowych rzeczy. Nie pozwoliliśmy im na za dużo w drugiej połowie i oczywiście strzeliliśmy bramkę.
Na stadionie swojego byłego klubu, Allen brylował w środku pomocy.
Zawsze był w stanie odciążyć kolegów i poprawnie rozprowadzić piłkę. Powrócił do gry po małym problemie z biodrem, przez który nie mógł zagrać z Blackburn Rovers.
Pomijając nieobecność, jego ostatnie występy wywołały falę radości. Dzięki temu może się poszczycić serią występów w pierwszym składzie Rodgersa.
- Wiele razy mówiłem co mogą zrobić kontuzje z całym wysiłkiem włożonym w mecze i czas gry - powiedział Allen.
- Dobrze, że to tylko jeden mecz. Wszyscy byliśmy tego pewni. Wspaniale jest wrócić i móc się cieszyć ze zwycięstwa.
Dzięki tej wygranej, podopieczni Rodgersa są niepokonani od 13 spotkań w lidze. Ostatnia porażka miała miejsce na Old Trafford w grudniu.
Chęć rewanżu, przedłużenia passy i wejścia w strefę gwarantującą grę w kwalifikacjach do Champions League to czynniki, które stanowią motywację dla Czerwonych przed niedzielą.
- Będzie bardzo ciekawiej, tego jestem pewien - dodał Allen. - Każdy piłkarz czeka z niecierpliwością na takie mecze.
- Ważne było, żeby po tym, jak zdobyli 3 punkty w weekend, dotrzymać kroku.
Komentarze (1)