Rodgers: Stawiamy kolejny krok
Boss the Reds wierzy, że jego podopieczni powinni wykorzystać szansę i pozytywnym rezultatem przeciwko Manchesterowi United w najbliższy weekend, zapewnić sobie miejsce w czołowej czwórce tabeli.
Od bolesnej porażki 3:0 na Old Trafford, Liverpool zanotował serię imponujących występów, które pozwalają z optymizmem patrzeć na najbliższe starcie z Czerwonymi Diabłami.
Po grudniowym rozczarowaniu the Reds odnaleźli formę, o której kibice mogli tylko marzyć na początku sezonu.
Liverpool nie zaznał porażki w 13 kolejnych ligowych spotkaniach i 8 razy zachował czyste konto, co w rezultacie pozwoliło drużynie włączyć się na poważnie do walki o najwyższe lokaty.
- Powoli kroczymy do przodu - mówi Rodgers po ostatnim ligowym występie.
- To wszystko jest częścią pewnego procesu. Byliśmy daleko w tyle, więc musiało minąć trochę czasu zanim zaczęliśmy grać lepiej.
- Przed ostatnimi dziewięcioma kolejkami jesteśmy w naprawdę dobrym położeniu. Zachowujemy stałą formę i jesteśmy pewni siebie.
Szczęście sprzyjało ekipie Rodgersa w poniedziałkowym starciu ze Swansea City.
Dobra dyspozycja Łabędzi, w pierwszej połowie nie wróżyła nic dobrego i to Walijczycy mogli z większą wiarą myśleć o komplecie punktów.
Cała defensywa Liverpoolu, z Simonem Mignoletem na czele zdołała jednak uchronić zespół przed stratą gola. Następnie Jordi Amat nabił Jordana Hendersona, który lobem skierował piłkę do siatki gospodarzy. W rezultacie the Reds mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
- Pomimo tego, że nie zagraliśmy dobrze w pierwszej części meczu, w drugiej wyszli z zupełnie innym nastawieniem, co przyniosło efekty. Odnieśliśmy bardzo cenne zwycięstwo.
- Wyczekujemy starcia z United. Mając wsparcie fanów, będziemy w stanie zgarnąć trzy punkty
- Musimy wygrywać spotkania na Anfield i postaramy się o to w niedzielę.
Komentarze (4)
Według mnie nie ma się co napalać, bo możemy się rozczarować tak jak w tamtym sezonie, kiedy każdy z nas praktycznie świętował mistrzostwo.
Co do Twojej opinii odnośnie tego sezonu, to się nie zgodzę zważywszy na wszystko co się wydarzyło. W tamtym sezonie graliśmy inaczej, inna taktyka, szkielet drużyny, fakt, że Rogers wydał kupę kasy na transfery, ale po części też może go to usprawiedliwić, ponieważ potrzebny był czas na zgranie i optymalne zestawienie, co widać obecnie. Spójrz na to tak, że Liverpool jest w fazie budowy i nasz trener póki co mówiąc w przenośni próbuje wylać solidny fundament, żeby w przyszłości mieć drużynę na kilka sezonów, a nie jeden fartowny :)
Ten sezon nie będzie na pewno krokiem w tył nawet w przypadku 5 miejsca ale lepiej zdobyć 3-4 miejsce i na spokojnie ściągać odpowiednich zawodników w lato - inaczej będzie to utrudnione. Rodgers po pierwszym sezonie miał tą trudność bo kilka lat Liverpoolu bez LM spowodowało znaczne problemy transferowe.