Boss przed meczem z United
Brendan Rodgers podkreśla, że niedzielne spotkanie z Manchesterem United nie będzie tym decydującym o końcowym ułożeniu tabeli i czołowej czwórki. Jednakże potwierdza, że ewentualne zwycięstwo Liverpoolu byłoby świetnym podbudowaniem psychiki drużyny na kolejne mecze.
Menedżer the Reds będzie miał okazję zademonstrować swoje pomysły taktyczne przeciwko drużynie Louisa van Gaala na Anfield, wiedząc, że wygrana w tym meczu i trzy punkty pozwolą Liverpoolowi wślizgnąć się przed Manchester w tabeli Barclays Premier League.
Jednakże ten pojedynek będzie zupełnie inny od tego, kiedy to obie strony spotkały się po raz ostatni w grudniu 2014 roku i Manchester United wygrał, wtedy 3:0 na Old Trafford. Wynik ten jednak nie wyjaśnia całej historii tego spotkania.
Tamtego popołudnia, nowa formacja Liverpoolu, a dokładniej formacja 3-4-3 spisywała się dobrze na wielu płaszczyznach i jak się później okazało, zapewniła fundament do poprowadzenia ekipy Rodgersa do bycia niepokonanym w lidze od tamtego momentu.
– To bardzo ważne spotkanie. Te spotkania od zawsze były świetnymi widowiskami, ale warto wspomnieć również o niesamowitej historii tych rywalizacji – powiedział Brendan Rodgers na przedmeczowej konferencji prasowej.
– Gramy na Anfield przeciwko wielkiemu rywalowi i bez wątpienia chcemy wygrać ten mecz.
– Nie uważam, żeby wynik końcowy był czynnikiem decydującym, ponieważ do końca sezonu wciąż pozostało trochę spotkań, ale wygrana w takim meczu mocno podbudowałaby naszą psychikę.
– Jesteśmy w dobrej formie. W ciągu ostatnich trzech miesięcy pokazaliśmy to jaką jakość, wytrwałość i charakter posiada nasza drużyna.
– Mimo to, musimy dalej ciężko pracować. To nie jest coś, co przyszło od pstryknięcia palcami.
– Musimy analizować aspekty naszej gry, a następnie pracować nad nimi na treningach, by w końcu nasi zawodnicy mogli wprowadzić to w życie podczas meczu.
– Moi zawodnicy zasługują na wielką pochwałę za poświęcenie i skupienie na tym co ważne w ciągu ostatnich trzech miesięcy, co pozwoliło odbić się od dna po kiepskim początku sezonu.
– Podchodzimy do tego spotkania ze świadomością, że nie będzie to łatwa przeprawa. Manchester United przyjedzie na mecz z pozytywnym nastawieniem po ostatnim dobrym występie.
– Kiedy jednak gramy na Anfield, jesteśmy bardzo pewni siebie i zamierzamy pokazać tą pewność siebie na boisku, dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w ostatnim czasie i mamy nadzieję, że uda nam się przedłużyć dobrą passę – zakończył szkoleniowiec the Reds.
Komentarze (4)