Rodgers po meczu z United
Brendan Rodgers powiedział, że słabe wejście w mecz i przeciętna w w wykonaniu Liverpoolu pierwsza połowa była decydującym o późniejszej porażce z Manchesterem United czynnikiem.
- Byliśmy bardzo rozczarowani naszą postawą w pierwszej połowie - powiedział boss.
- Nie znajdowaliśmy się w odpowiedniej pozycji i nie naciskaliśmy ich tak, jak potrafimy. Graliśmy momentami zbyt głęboko i zdecydowanie za łatwo oddaliśmy rywalom kontrolę na placu gry.
- Rywale świetnie grali piłką i długimi chwilami nie mogliśmy ich dopaść.
- Zaraz na początku drugiej połowy byliśmy zmuszeni grać w osłabieniu, mimo to zawodnicy pokazali charakter i odpowiednie nastawienie. Do samego końca meczu pozostawaliśmy w grze, jednak wcześniejsze błędy w defensywie były dla nas zbyt kosztowne.
- Staraliśmy się jednocześnie kontrolować grę, wymieniając szybko podania, ale także naciskać przy tym rywala pressingiem. Jeśli nie uda ci się tego zrobić, momentalnie pojawiają się kłopoty. W pierwszej odsłonie nasza gra piłką nie było blisko odpowiedniego poziomu. Nie zbliżyliśmy się do tego, co sobie założyliśmy, lecz musimy to już teraz zaakceptować.
- Przyjmujemy to do siebie. To nie był po prostu nasz dzień.
- Zawodnicy zasłużyli na ogromne brawa za ogromny wysiłek jaki włożyli w to spotkanie po przerwie. Ani przez moment nie było dostrzegalne, że gramy w 10. United ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników i doskonale wykorzystywali przewagę liczebną na boisku. Mimo to bez wątpliwości mogę powiedzieć, że podjęliśmy z nimi równą walkę w drugiej połowie.
Po tym meczu, Liverpool traci 5 punktów do Manchesteru United. Na 8 kolejek przed końcem rozgrywek, boss wypowiedział się na temat szans the Reds na udział w przyszłorocznej Champions League.
- To wielkie wyzwanie, ale patrząc na to wszystko kilkanaście dni temu, mając do rozegrania 10 spotkań, musisz zdać sobie sprawę, że będzie ci niezwykle trudno o wygranie wszystkiego.
- Przegraliśmy istotny mecz, ale w tej lidze ciągle wszystko jest możliwe. Dzieli nas 5 pkt straty do Manchesteru. Mamy teraz chwilę oddechu, wykorzystamy dobrze ten moment, by spróbować dać najlepszą z możliwych odpowiedź w najbliższym meczu.
- Przeciwko United nie zagraliśmy na swoim optymalnym poziomie. Taka jest rzeczywistość. Rywale grali dobrze i zasłużyli na 3 punkty. Naszym zadaniem jest wyciągnąć wnioski i zrobić wszystko co w naszej mocy, by zwyciężyć w kolejnym spotkaniu.
Brendan Rodgers wypowiedział się także na temat czerwonego kartonika, którym został ukarany Stevie Gerrard.
- Steven tego nie chciał. Przeprosił rywala za to wejście. Oczywiście w tak wielkim meczu zawsze odczujesz szybko stratę jednego zawodnika. Mimo wszystko wciąż walczyliśmy, nawet kiedy rywale podwyższyli prowadzenie.
- Piłkarze pokazali wielką odpowiedzialność i prawdziwego ducha walki, dzięki czemu mecz był otwarty do samego końca rywalizacji.
- Steven chciał bardzo pomóc zespołowi wchodząc na boisko, dlatego rozumiem jego pełną frustrację. Nie zamierzam go krytykować, gdyż był znakomity przez cały okres mojej dotychczasowej pracy w Liverpoolu.
- Czasem takie zdarzenia mają miejsca w futbolu. Dla Stevena to było szczególnie bolesne, gdyż mógł z bólem serca, oglądać naszą grę w pierwszej połowie. Chciał odmienić losy spotkania, ale skończyło się to w inny sposób - podsumował boss.
Komentarze (21)
Człowieku, ogarnij się.
Rodgers wystawił na to spotkanie najsilniejszy skład jakim dysponował, co poradzić, że wielu piłkarzy nie udźwignęło ciężaru spotkania. Wejście Stevena to był dobry ruch, a to, że dostał czerwo to chyba nie wina menedżera...
Przegraliśmy, bo taki Can, taki Moreno, taki Sterling po prostu się przestraszyli Manchesteru. Do końca sezonu jeszcze trochę czasu, wszystko jeszcze może się zdarzyć.
Dlaczego Rogers nie zareagował po 20 minutach pierwszej polowy, kiedy bylo widac calkowitą dominację United? Bylo wiadomo, ze potrzeba zmienic cos w grze. Cokolwiek, zmiany taktyczne lub nawet personalne.
Masz prestensję do piłkarzy o pierwsze 45min, ale to Ty trenerze wyslales ich ze wskazowkami na ten boj.
Sorry Rogers, ale do menedzera z topu swiatowego brakuje Ci tego blysku taktycznego, ktory posiadaja tylko najlepsi. Takie spotkania wygrywa chlodna kalkulacja taktyczna. Granie jednym systemem nie gwarantuje sukcesu na zawsze.
Lineker- rozumiem, że remis z Toffikami Cię satysfakcjonuje, podobnie jak bezbarwna gra drużyny, wczoraj w 10tkę pokazali dużo więcej niż w derbach, mimo iż i tak grali słabo.
Z całym szacunkiem ale zluzuj porty. :D Nie warto w ogóle dyskutować z napinaczami, którzy nie mają pojęcia o piłce nożnej. Jak Rodgers osiągał z tą drużyną najlepszą serię w Premier League i punktował aktualnie lepiej niż najlepsza drużyna sezonu jakoś siedzieli potulnie i cicho ;)
Jerzy Dudek, jesli to czytasz, zadzwoń do klubu niech zwolnią Rodgersa!!!!!
Co z tego,że ma najmniej dośrodkowań, skoro wahadłowi zamiast dośrodkowań szukają wejść w pole karne i podania do tyłu na strzał lub akcji kombinacyjnej? :|
Dobre :D Jestem za!
@Lyzwa7
To tak jak ja. I doskonale Cie rozumiem. Jak czytam te komentarze po przegranym meczu nóż mi się w kieszeni otwiera. ;) O ile w pierwszej połowie sezonu Brendan z tylko sobie znanych powodów nie ogarniał w tej części prowadzi zespół koncertowo. Aaa i jeszcze jedno. Na kogo Davvid8 chcesz robić te wrzutki? Ha ha :D Może na sterlinga albo Coutinho? Noo tak mamy przecież Daniela, który jest łowcą goli z powietrza. <3
No spoko, popieram ale nie krzycz.
Nie zgodzę się, że Brendan nie reaguje na wydarzenia boiskowe. Jedynie do czego można by się przyczepić, to , to że znów dał się zaskoczyć taktycznie rywalowi od pierwszych minut.
A co to Sterling czy Cou nie potrafią z wrzutki strzelić? I dośrodkowuje się tylko górą? Dołem to już nie dośrodkowanie? A Balotelli to też nie jest gracz co by lubił z centry strzelićco? Heh no faktycznie.
@Lyzva
No tak, podania do tyłu na strzał, pewnie do Hendersona czy Allena bo kapitalnie biją z nabiegu tak? echhh A Rodgers tak reaguje na grę drużyny, że zeszło mu do zimy zanim kapnął się, że trzeba zmienić ustawienie.
A niech będzie. Zresztą dowiedziałem się już od tutejszych ekspertów, że mamy kapitalnych zawodników, genialnego trenera i gramy świetne mecze. No więc jak to możliwe, że tracimy 5 punktów do 4 miejsca, odpadamy kompromitująco z LM, 1/8 LE to za wysokie progi, męczymy się z Boltonem, M'brough czy Blackburn oraz mamy fatalny bilans z pierwszą czwórką tabeli? Normalnie czary.