Coates odejdzie do Sunderlandu
Reprezentant Urugwaju przeniesie się na stałe do północno-wschodniej Anglii i dołączy do Sunderlandu. Czarne Koty zapłacą za Coatesa 4 miliony funtów. Wydaje się, że jest to początek spodziewanej fali sprzedaży zawodników LFC.
The Reds osiągnęli porozumienie z Sunderlandem i środkowy obrońca oficjalnie dołączy do klubu ze Stadium of Light w przyszłym tygodniu.
Coates razem z reprezentacją Urugwaju pożegnał się z rozgrywanym w Chile turniejem Copa América. Zawodnik ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w barwach Sunderlandu.
Mimo szeregu kontuzji rozegrał 13 spotkań, a zastępujący w marcu Gusa Poyeta - Dick Advocaat docenił starania zawodnika i często stawiał na reprezentanta Urugwaju, który pomógł zespołowi w utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Coates zagrał dla Liverpoolu 24 spotkania po tym, jak za 5 milionów funtów dołączył do the Reds z Nacionalu w 2011 roku. Zawodnik przegrałby rywalizację o pierwszy skład drużyny Brendana Rodgersa ze Škrtelem, Sakho, Lovrenem i Kolo Touré. Na Anfield dołączyli ponadto powracający z wypożyczenia Tiago Ilori i ściągnięty z Charltonu młody Joe Gomez.
Transfer Coatesa do Sunderlandu będzie początkiem „czystki” w składzie Liverpoolu po rozczarowującym poprzednim sezonie. Sztab pracuje nad pozyskaniem nowych zawodników, na których zostaną wydane fundusze pochodzące również ze sprzedaży zawodników niemieszczących się w składzie bądź niespełniających oczekiwań.
The Reds muszą zdecydować czy aktywować klauzulę odstępnego za Carlosa Baccę. Cena za napastnika wynosi 21,3 miliona funtów. Liverpool pracuje także nad zmniejszeniem kwoty za Christiana Benteke, za którego Aston Villa zażądała 32,5 miliona funtów.
Kolejnymi w kolejce do opuszczenia Anfield są Mario Balotelli, Fabio Borini i Rickie Lambert. Trio w poprzednim sezonie zdobyła zaledwie cztery ligowe gole.
José Enrique i Luis Alberto również najprawdopodobniej odejdą z zespołu i pójdą w ślady Stevena Gerrarda, Glena Johnsona i Brada Jonesa, którzy po zakończonym niedawno sezonie stali się wolnymi zawodnikami.
James Pearce
Komentarze (8)