BR: Benteke pokazał swe atuty

Zdaniem Brendana Rodgersa strzelec zwycięskiej bramki dla Liverpoolu w meczu z Bournemouth, Christian Benteke, pokazał, dlaczego zdecydowano się go sprowadzić na Anfield.

24-latek w swoim pierwszym meczu na Anfield w czerwonej koszulce strzelił gola, wykorzystując dokładne dośrodkowanie Jordana Hendersona. Belg zademonstrował swoją siłę fizyczną w walce z obrońcami, popisując się przy tym również kilkoma ładnymi dla oka zagraniami do kolegów z zespołu.

– Benteke był dziś bardzo przydatny, pokazał wszystko, co cechuje jego styl gry – ocenił Rodgers. – Jak na swój wzrost znakomicie panuje nad piłką - potrafi ją przerzucić na inny rejon boiska, utrzymać się przy niej i zmienić losy meczu. Szukał wspólnej gry z kolegami.

– W pewnej chwili piłka trafiła w pole karne, a on, dzięki swej sile, próbował ją przejąć. Właśnie dlatego go sprowadziliśmy. Piłka spadła i przed szansą stanął Coutinho.

– Dotychczas takie sytuacje się w naszej grze nie przytrafiały, a razie czego obrońcy powstrzymywali niebezpieczeństwo. Benteke, dzięki sile fizycznej i dobremu panowaniu nad piłką, potrafi w groźnych dla rywala rejonach boiska uratować takie piłki.

– To nam z pewnością pomoże. Kiedy tylko piłkarze się przyzwyczają do takiej gry, będziemy stwarzać więcej okazji strzeleckich.

– Nasza gra się dzięki temu wzbogaci, a my będziemy jednocześnie starać się utrzymać naszą filozofię szybkiego grania piłką, zyskania płynności. Na przestrzeni kilku miesięcy uda się to wypracować.

– Jestem zadowolony z tych dwóch wygranych, sześciu punktów i dwóch czystych kont. Obrona była zorganizowana, a to dla nas naprawdę ważne.

– Do klubu przybyło wielu nowych zawodników i aklimatyzacja zajmie im trochę czasu. Obecnie można dostrzec w tej drużynie ducha i charakter, co będzie niezwykle istotne.

– Wiemy, jakimi umiejętnościami dysponują nasi gracze. Wiemy też, że na tym etapie piłkarze wciąż nie osiągnęli najlepszego możliwego poziomu kondycji. Z czasem to się zmieni, a wraz z tym zmieni się na lepsze nasza gra.

– Zależało mi, by w obecnym okresie piłkarze pokazali siłę i determinację w walce o wyniki. Udane rozpoczęcie sezonu było dla mnie ważne.

– Wydaje mi się, że w zeszłym sezonie dopiero w październiku udało nam się wygrać dwa mecze z rzędu, więc dokonanie tego w dwóch pierwszych spotkaniach nowych rozgrywek mnie zadowala. Przed nami jednak nadal wiele do zrobienia.

– Piłkarze naciskają na rywali i wykonują na murawie tytaniczną pracę. Bournemouth nas sprawdziło, to dobry zespół, chcący grać otwarty futbol. Pokazaliśmy jednak dobrą grę w pressingu, umieliśmy wysoko odbierać piłkę. Kontrola i dominacja w posiadaniu piłki przyjdą z czasem.

Na początku drugiej połowy Rodgers zmuszony był zdjąć narzekającego na uraz Jordana Hendersona. W jego miejsce wszedł Emre Can.

– Emre daje nam kontrolę nad meczem. Kilku piłkarzy wciąż pracuje nad kondycją, co chyba nie jest czymś dziwnym, lecz w trakcie tego procesu ważne jest, aby i oni mogli dodać coś od siebie.

– Wprowadziłem Alberto Moreno, aby pomógł Joe Gomezowi, który swoją drogą świetnie radził sobie w pojedynkach z Mattem Ritchie'em. Uznaliśmy jednak, że przydałoby mu się wsparcie. Moreno i Emre pokazali się z naprawdę świetnej strony.

– Bournemouth to znakomity zespół. W Swansea przeżywałem to samo, co oni - od samego początku skazywano nas na spadek.

– Zdaje się, że przez pierwsze pięć meczów nie byliśmy w stanie strzelić gola. Wszyscy zastanawiali się, czy jesteśmy w stanie to zrobić. Zaczęliśmy zadawać sobie pytanie, czy grając w takim, a nie innym stylu zdołamy się utrzymać. Ostatecznie dokonaliśmy tego bez problemu.

– Sądzę, że z Bournemouth będzie tak samo, gdyż mają kilku wspaniałych zawodników. Będą przegrywać, ale przed nimi wielkie mecze. Dla nich każdy taki będzie. Jestem jednak absolutnie pewien, że ich styl gry da im pewną przewagę.

– Mają stały skład, dodali kilka nowych twarzy. Pierwsze mecze są trudne, uczą się ligi, ale z pewnością sobie poradzą i unikną spadku.