McAllister: To coś więcej niż mecz
Gary McAllister określił rywalizację między Liverpoolem i Manchesterem United mianem wydarzenia, w którym na pierwszy plan wychodzą najlepsi zawodnicy. Przed spotkaniem na Old Trafford drużyna Brendana Rodgersa dysponuje swego rodzaju talizmanem szczęścia.
Podczas dwóch sezonów, w których w barwach Liverpoolu występował Gary McAllister, the Reds wygrali wszystkie pięć spotkań rozegranych z odwiecznym rywalem w tamtym okresie . Szkot wystąpił w trzech z nich.
Dwa zakończyły się zwycięstwem dzięki golom, które zdobył Danny Murphy, podczas gdy McAllister wykorzystał kluczowy dla wyniku spotkania rzut karny w meczu o Tarczę Wspólnoty.
Teraz były pomocnik chce zobaczyć, jak któryś z członków obecnego składu wyróżni swoje nazwisko dzięki swojej grze w sobotnim spotkaniu, zwłaszcza podczas nieobecności Philippe Coutinho, który pauzuje z powodu czerwonej kartki otrzymanej w meczu z West Hamem.
- Dokonaliśmy w trakcie lata kilku istotnych wzmocnień – powiedział McAllister.
- Nieszczęśliwie się stało, że nie wesprze nas w sobotę Philippe Coutinho, ale to jest ten typ meczu, który pokazuje czy inni zawodnicy są w stanie wpłynąć na oblicze spotkania, w taki sposób, że fani zapamiętają ich nazwisko.
- To mecz dla najlepszych i mających wpływ wynik na zawodników.
- W spotkaniach, w których zagrałem z Manchesterem United, wchodziłem z ławki rezerwowych. Pamiętam, że Danny Murphy zdominował te mecze.
- Ja miałem z kolei udział w zwycięstwie 2:1 w meczu o Tarczę Wspólnoty – to bardzo dobre wspomnienia.
Wrogość między Liverpoolem i Manchesterem United potęguje fakt, że oba kluby są wciąż najbardziej utytułowanymi zespołami w historii angielskiego futbolu.
McAllister jest zdania, że ta rywalizacja, pod względem sakli i atrakcyjności, przyćmiewa nawet słynne hiszpańskie „El Clasico”.
- Jestem wielkim fanem hiszpańskiej piłki nożnej. Jestem fanem gry prezentowanej przez Real Madryt i Barcelonę, ale w spotkaniach między Liverpoolem i United jest coś specjalnego.
- Fani, intensywność, to co ten mecz oznacza dla piłkarzy obu drużyn, szansa na prawo do chwalenia się dla zwycięskiego zespołu, jego fanów i miasta. Znacznie bardziej wolę ten brytyjski mecz. Uważam, że to jedno z najważniejszych wydarzeń w piłkarskim świecie.
- Nawet po pięciu czy sześciu latach poza czynną grą w piłkę, pracując w mediach, to spotkanie jest tym, na które się wyczekuje. Nawet jeśli nie jesteś w nie bezpośrednio zaangażowany.
- To wydarzenie zwraca uwagę każdego kibica, nawet tych neutralnych, nie będących po żadnej ze stron rywalizacji.
- Jest to jeden z tych meczów, które po prostu musisz zobaczyć.
McAllister, jako nowy członek sztabu szkoleniowego, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest stawka nadchodzącego spotkania, ale nie przewiduje niepewnej i nerwowej gry.
- Patrząc z perspektywy mojego doświadczenia i bycia blisko tej rywalizacji, czy to biorąc w niej udział jako piłkarz, czy oglądając i analizując w telewizyjnym studio, nie spodziewam się, aby którakolwiek z drużyn próbowała szczególnie przebiegłego sposobu pokonania drugiej.
- Będą momenty, kiedy gra się wyrówna, ale wiem, że gdy tylko fani obu zespołów włączą się w to spotkanie i dojdzie do pierwszego zwarcia, mecz przerodzi się w świetne widowisko.
Komentarze (0)