Zapowiedź meczu

W sobotni wieczór Liverpool stanie przed arcytrudnym zadaniem, jakim będzie pokonanie Manchesteru City. Obecny lider nie tylko prezentuje równą formę, ale również nie musi martwić się o kontuzje. Jurgen Klopp będzie musiał wymyślić coś specjalnego, aby zatrzymać ekipę gospodarzy. Czy mu się to uda?

W obu ekipach są piłkarze zdrowi jak i ci kontuzjowani. Obywatele czują się pewniej, ponieważ do ich kadry mają wrócić David Silva oraz Sergio Aguero. Klopp natomiast będzie mógł skorzystać z powracającego Jamesa Milnera. Nie wiadomo czy niemiecki menedżer zdecyduje się na ryzykowny ruch z wystawieniem od pierwszych minut Daniela Sturridga. Anglik znalazł się co prawda w kadrze na to spotkanie, ale jego występ i tak stoi pod znakiem zapytania. Oczywiście nie będzie na boisku Sakho, który dopiero co zaczął tak naprawdę walkę z kontuzją. W obronie zatem Klopp będzie musiał polegać na parze stoperów Lovren - Skrtel. Na lewej obronie zobaczymy oczywiście Moreno, ale Jose Enrique jest bacznie obserwowany przez menadżera Liverpoolu i być może zostanie włączony do kadry.

Manchester City świetnie zaczął sezon i póki co utrzymuje się na pierwszym miejscu w tabeli, jednak tylko wygrana w sobotniej batalii zapewni ich odrobinę więcej spokoju. Tuż za plecami czai się Arsenal, który będzie chciał skrzętnie wykorzystać każde potknięcie the Citizens. Liverpool przy dobrych wiatrach zrówna się punktami z ekipą Świętych i wyprzedzi Crystal Palace. Na pewno jednak zwycięstwo nie polepszy znacznie bilansu bramkowego, który na dzień dzisiejszy wynosi -1. Gdyby the Reds wygrali, będzie to ich dopiero piąte zwycięstwo w tej kampanii. Pamiętać jednak należy, że ostatnimi czasy pojedynki pomiędzy tymi drużynami bywają niesamowicie ciekawe i emocjonujące.

W zeszłym sezonie podopieczni Brendana Rodgersa ulegi na Etihad aż 3:1. Wygrali natomiast na Anfield wynikiem 2:1. Piękną bramkę zdobył wtedy Jordan Henderson, który kolejny mecz będzie musiał oglądać z wysokości trybun. Na boisku zamelduje się natomiast Raheem Sterling i będzie to dla niego pierwsze spotkanie ze swoją dawną drużyną. Kibice na pewno będą chcieli przypomnieć mu co stracił i będzie to kolejny ciekawy aspekt tego spotkania. Innym może być fakt, że Jurgen Klopp jeszcze za czasów pracy w BVB dwukrotnie mierzył się ekipą Obywateli. Raz wygrał i raz zremisował. Będzie chciał na pewno przedłużyć swoją dobrą serię. A teraz tradycyjnie czas na ciekawostki.

Najwyższa wygrana Liverpoolu miała miejsce w roku 1995. The Reds rozgromili rywali aż 6:0. Na wyjeździe natomiast wygrali najwięcej 0:5 i działo się to w roku 1982. Steven Gerrard rozegrał najwięcej spotkań ze wszystkich piłkarzy Liverpoolu przeciwko sobotniej drużynie a było ich dokładnie 26. Sześciokrotnie pokonywał również bramkarzy. Nie jest to najlepszy wynik, ponieważ Ian Rush w ciągu 20 spotkań zdołał umieścić piłkę w siatce aż piętnastokrotnie.

Liverpool w całej swojej historii kupił łącznie czterech zawodników z Manchesteru City. Łącznie wydał na nich całe 8,5 tysiąca funtów. Patrick Finnerhan kosztował ogromne 150 £. W marcu 1897 roku jako pierwszy zmienił barwy niebieskie na czerwone. Chociaż wtedy Liverpool nie był znany jako czerwoni. Bellamy oraz Robbie Fowler to największe nazwiska, za które the Reds nie płacili w ogóle. Przyszli z wolnych transferów.

Sobotnie spotkanie będzie kolejnym trudnym spotkaniem. Nie wiadomo tak naprawdę kto ma więcej do stracenia, więc obie ekipy będą chciały wygrać. Czeka nas kolejne emocjonujące widowisko. Liczymy oczywiście na grad bramek, ale nawet skromna wygrana będzie na wagę złota.