Boss o zwycięstwie nad Łabędziami

Boss the Reds nie krył satysfakcji z pracowitości swoich podopiecznych podczas dzisiejszego starcia na Anfield ze Swansea . Klopp jednocześnie wyraził ogromną radość z powrotu na boisko Sturridge'a i Hendersona.

Trudne starcie z walijskim zespołem zakończyło się skromnym ale bardzo cennym zwycięstwem gospodarzy. Trzy punkty dla Liverpoolu zapewnił James Milner, który pewnie wykorzystał rzut karny.

The Reds awansowali tym samym na szóste miejsce w ligowej tabeli i do czwartego Arsenalu tracą zaledwie cztery punkty.

- Wiele aspektów gry wyglądało przyzwoicie. Przede wszystkim dobrze znieśliśmy warunki co było bardzo istotne. Oba zespoły musiały zmagać się z silnym wiatrem, lecz to my częściej utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy za to więcej problemów z jej operowaniem.

- Zmierzyliśmy się z dobrze poukładaną drużyną. Uważam, że pod względem defensywnym zagrali najlepsze spotkanie w ostatnim czasie. Oglądaliśmy ich wcześniejsze mecze i wiedzieliśmy gdzie możemy szukać swojej szansy. Po pierwszym gwizdku okazało się jednak, że oni również obejrzeli swoje wcześniejsze występy i poprawili błędu. Nie było lekko.

- Pierwsze 25 minut przebiegło w naprawdę dobrym stylu. Później liczyła się już tylko ciężka praca, co jest zupełnie normalne.

- Zdobyliśmy bardzo ważne trafienie i skutecznie broniliśmy dostępu do swojej bramki. Simon nie miał zbyt wiele pracy co jest zasługą całego zespołu. Uzyskaliśmy korzystny wynik więc wieczór był udany.

Podczas spotkania na Anfield szansę na pokazanie się publiczności mieli dwaj nieobecni od dłuższego czasu zawodnicy, Henderson oraz Sturridge weszli na plac gry w drugiej połowie meczu.

- To wspaniała wiadomość dla wielkiej rodziny Liverpoolu. Obaj są bardzo ważnymi piłkarzami, którzy włączyli się do wyścigu. Po długiej przerwie spowodowanej skomplikowanymi urazami rozegrali dobre zawody.

- Ich powrót to doskonała wiadomość dla wszystkich.

Liverpool mocno zapracował na komplet punktów i z sukcesem przeciwstawił się naporowi przeciwników. Dla menedżera zwycięstwo to jest równie ważne jak wyjazdowe wygrane nad Chelsea oraz Manchesterem City.

- Futbol to sport, w którym nie da się grać ciągle tak samo. Nie można porównać dzisiejszego meczu do pojedynków z Chelsea oraz City ponieważ przeciwnik był zupełnie inny. Niektóre elementy ze spotkania na Etihad powinny na stałe wpisać się w nasz styl, lecz nie wszystkie.

- Zasłużyliśmy na to zwycięstwo i nie mam co do tego wątpliwości.

- Rozwój to nieustanny proces. Po pewnym czasie będziemy częściej prezentowali najwyższą formę. W tym momencie musimy walczyć w naprawdę trudnych okolicznościach, co moi piłkarze robią bez zastanowienia.

- Każdy kto był z nami jest teraz dumny ponieważ był to trudny mecz i zasłużone zwycięstwo.

Boss odniósł się również do bardzo trudnych warunków atmosferycznych panujących dzisiaj na Anfield.

- Byłem na boisku podczas rozgrzewki i muszę przyznać, że wiatr szalał na wszelkie możliwe sposoby. Momentami było bezwietrznie, aż nagle pojawiał się wielki podmuch. Oba zespoły nie miały lekkiego zadania.

- Piłka nożna to sport uprawiany na zewnątrz więc trzeba zaakceptować deszcz, śnieg, wiatr i inne przeszkody. Niewątpliwie jednak największym wrogiem futbolu jest wiatr.

- Piłkarze musieli się mocno natrudzić, żeby odpowiednio wykonać podanie, które wcześniej przyszłoby im bez trudu. Nie był to nasz najlepszy występ ale przy tak silnym wietrze nie mogłem spodziewać się czegoś więcej!

Wygrana nad Swansea była szóstym zwycięstwem the Reds w siedmiu ostatnich meczach. Teraz podopieczni Kloppa zmierzą się z Southampton, Newcastle United oraz FC Sion.

Zapytany o to czy jego zespół nabiera rozpędu, Klopp z uśmiechem odpowiedział - Być może powinienem tak myśleć! Choć może przez wzgląd na napięty terminarz tego nie widzę ale to już mój problem.

- Chciałbym móc czuć się lepiej i powiedzieć trzy dni wolnego za udany tydzień. Nie mamy jednak na to czasu.

- Musimy nieustannie analizować naszą grę i poprawić pewne elementy przed spotkaniami z Southampton i Newcastle. Najbliższy tydzień spędzimy w podróży więc nie będzie łatwo. Wszyscy mają się dobrze

- Alberto Moreno po końcowym gwizdku był cały poobijany i ledwo doszedł do szatni ale to uczucie będzie mu towarzyszyło tylko dzisiaj. Jutro rano ponownie wskoczymy w obroty i przygotujemy się na następne starcie.