Klopp o napastnikach

Jürgen Klopp przyznał, że konkurencja pomiędzy napastnikami to najlepsza sytuacja jaka może się przytrafić, choć stwierdził, że nie jest to duże wyzwanie dla Daniela Sturridge by być numerem jeden.

Divock Origi został desygnowany do pierwszej jedenastki na bardzo ważne spotkanie w Lidze Europy przeciwko Borussii Dormund w czwartek, odwdzięczył się bramką i dał Liverpoolu nadzieje na wyeliminowanie mocnego faworyta tego turnieju.

Klopp podkreślił, że Daniel wykonuje swoją pracę bardzo dobrze, ale nie można od niego oczekiwać jeszcze stu procent zaangażowania ze względu na fakt straconego czasu przez kontuzje.

- Zawsze myślę o Danielu nawet wtedy, gdy nie jest dostępny. W czwartek zdecydowaliśmy się postawić na Divocka i była to dobra decyzja – odpowiedział Klopp na pytanie jak Sturridge zareagował na posadzenie na ławce.

- Odpowiedź Sturridge była bardzo dobra kiedy pojawił się na boisku. Od razu było widać jak silnym i świetnym jest zawodnikiem. Teraz jest wypoczęty i znajduje się w moich planach na niedzielny mecz ze Stoke.

- To najlepsza sytuacja jaka może się przydarzyć. Nie postrzegam tego jako rywalizację między nimi – powiedział Klopp na temat walki o skład pomiędzy Sturridge, Origim i Firmino.

- Wszyscy powinni być w najlepszej formie, a następnie możemy kreować grę z dwoma napastnikami. Divock i Daniel mogą grać razem, pokazali to chociażby z Southampton.

- Potrzeba więcej niż jednego napastnika, natomiast jeśli wszyscy są w pełni sprawni do gry to należy podjąć odpowiednie decyzje. Trzeba dokonać wyboru w kontekście konkretnego meczu, a nie ze względu na renomę zawodnika, nawet jeśli jest to Daniel Sturridge. Mimo to on jest na najlepszej drodze aktualnie.

- W ostatnich meczach dokonywałem zmian po upływie 60 lub 70 minut i to nie dlatego, że Daniel był nadal na boisku, tylko dlatego, że musimy myśleć co jest najlepsze dla zespołu. I tak staramy się działać cały czas.

- Im więcej graczy mamy do dyspozycji tym lepiej.

Forma Sturridge ostatnimi czasy budzi pewne obawy kibiców Liverpoolu, lecz menedżer pozostaje przekonany o jego jakości i wierzy, że jeszcze nie raz pokaże swoje umiejętności i atuty.

- Nie mam żadnych wątpliwości co do umiejętności Daniela Sturridge, ale jak może być w absolutnie najlepszej dyspozycji po tych wszystkich długich przerwach?

- Daniel nie przejawiał żadnej negatywnej emocji gdy dowiedział się, że nie wyjdzie w pierwszej jedenastce. Naprawdę był spragniony gry, każdy mógł to zobaczyć, jednak zaakceptował sytuację. Wchodząc na boisko już w pierwszej sytuacji miał okazję zdobyć gola, to jest właśnie cały Stu.

- Mamy dużo napastników w klubie i wszyscy potrzebują pewności siebie, zaufania i wiary. Wszystkie te rzeczy staramy się im dać, ale nie możemy podejmować nieodpowiednich decyzji przy wyborze składu na mecz.