Eddie Howe rozczarowany porażką

Menadżer Bournemouth wyraża rozczarowanie porażką swoich podopiecznych przeciwko the Reds. Bramki strzelona przez Roberto Firmino oraz Daniela Sturridge’a, pomimo strzelenia gola przez Josha Kinga w doliczonym czasie drugiej połowy, zapewniły gościom zwycięstwo w dzisiejszym meczu.

– Z perspektywy jakości, jaką zaprezentowaliśmy, jest to rozczarowujące – powiedział Eddie Howe.

– Wydaje mi się, że dobrze dzisiaj zagraliśmy, a szczególnie w pierwszej połowie. Należy oddać Liverpoolowi to, że nie sprawiliśmy ich defensywie wystarczająco kłopotów oraz nie byliśmy wystarczająco solidni w obronie.

– Druga połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza. Silnie zaprezentowaliśmy się w ostatnich 30 minutach i kto wie, co by się stało, gdybyśmy prędzej strzelili bramkę.

– Uważamy, że dobrze zakończyliśmy mecz. Podobało mi się to, jak się zagraliśmy pod koniec drugiej połowy, ale to wciąż nie było wystarczająco.

Menadżer Wisienek pozostawił również trochę pochwał dla zdobywcy bramki Josha Kinga, lecz zaznaczył, że bramka strzelona przez Norwega przyszła zbyt późno.

– Josh King bardzo dobrze dzisiaj zagrał i strzelił świetną bramkę. Ostatecznie czujemy jednak, że przegraliśmy ten mecz już w pierwszej połowie.

– Nic nie wskazywało na zwycięstwo żadnej ze stron, aż do strzelenia pierwszej bramki. Bramki, która właściwie padła z niczego. Ostatecznie nie wydaje mi się, żebyśmy byli wystarczająco długo przy piłce w pierwszej połowie. Nie stwarzaliśmy zagrożenia i tak nie powinni grać gospodarze.

Bournemouth może być już pewne utrzymania, zdobywszy 41 punktów w tegorocznej batalii Premier League. Eddie Howe zaznacza jednak, że jego drużyna będzie walczyć o to, aby zdobyć tyle punktów, ile zdołają – aż do końca sezonu.

– Musimy być silnie zmotywowani. To bardzo ważne, abyśmy postarali się wygrać jak najwięcej meczów możemy, ponieważ to momentum posłuży nam w przyszłym sezonie.