Klopp cieszy się na mecz z FCB

Jürgen Klopp wierzy, że Liverpool podejmie na przeciwko siebie najlepszy zespół na świecie. Jest jednak przekonany o tym, że wynik spotkania, jaki on by nie był, nie dostarczy mu nowych informacji na temat prowadzonego przez siebie zespołu.

Około 90 tysięcy fanów jest spodziewanych przybyć na Wembley na mecz Międzynarodowego Pucharu Mistrzów. W starciu tym będzie można zobaczyć byłych Czerwonych Luisa Suareza i Javiera Mascherano.

Na konferencji przedmeczowej Jürgen Klopp odrzucił jakiekolwiek sugestie jakoby wynik tego meczu miał pokazać miejsce, w którym znajduje się jego zespół na futbolowej mapie. Ponadto Niemiec z ekscytacją wypowiedział się o zespole Luisa Enrique.

- Cokolwiek się wydarzy, niewiele nam to o nas powie. To będzie tylko ten jeden moment - powiedział Jürgen Klopp.

- Nie myślę o tym, że "O! Powinniśmy konkurować z Barceloną". Nie ma to większego sensu, żebyśmy próbowali udowodnić, że jesteśmy lepsi od Barcelony w tym momencie. Trzeba dochodzić do tego krok po kroku.

- Dla mnie liczy się to, jak prezentujemy się w tej chwili. Nie wiem, jak długo Barcelona trenuje, ani na jakim etapie przygotowań są, i tak dalej.

- To nie jest mecz Ligi Mistrzów. Nie chodzi o to, abyśmy przeszli do następnej rundy, tylko żebyśmy dali z siebie wszystko.

- Gdyby to było oficjalne spotkanie, to obejrzał bym 10 do 15 razy powtórki ich meczów, analizując ich grę.

- Tym razem chodzi o nas. Nie analizowałem ich gry. Obejrzałem ich mecz przeciwko Leicester, ale tylko dla tego, że miałem taką możliwość.

Klopp prawdopodobnie desygnuje silniejszą jedenastkę, niż tę na mecz w Mainz. Zasygnalizował jednak swoim zawodnikom, że miejsca w pierwszej jedenastce na spotkanie Premier League przeciwko Arsenalowi są jeszcze do wzięcia.

- Spójrzcie, znamy większość zagrań, którymi oni dysponują. Wiemy, jak grają, ich styl nigdy się nie zmienia, ale determinacja którą wkładają w każdy mecz jest imponująca.

- Jeśli będziemy pasywni, to popełnimy największy błąd na świecie. Jeśli cofniemy się zbyt głęboko, to znajdą na nas sposób. Jeśli zagramy za wysoko, to także wykorzystają to przeciwko nam.

- Myślę, że kiedy mają dobry dzień, to są najlepszym zespołem na świecie. Nie oznacza to jednak, że wszystko wygrywają. Wiem, kto wygrał Ligę Mistrzów i że Barcelona osiąga czasem złe wyniki. Nie świadczy to jednak o ich jakości, raczej o jakości w danym momencie.

- Dla nas jest to bardzo interesujące, sprawdzić się przeciwko takiej drużynie. W ostateczności będziemy musieli pracować z tym, jaki rezultat osiągniemy.

- Nie powie nam to nic o najbliższym sezonie. Jeśli wygramy mecz, nie będzie to oznaczało, że jesteśmy lepsi niż Barcelona, a jeśli przegramy nie przesądzi to o fatalnym sezonie w Premier League.

- Wciąż mamy tydzień albo i więcej, żeby przygotować się na Arsenal. A potem będziemy kontynuować pracę: Burnley, Tottenham, przerwa reprezentacyjna i tak dalej. Barcelona dostarczy nam tylko kawałek informacji, który wdrożymy do naszych dalszych przygotowań.