Mignolet o Matipie

Simon Mignolet wypowiedział się na temat debiutanckiego występu Joëla Matipa, który swój pierwszy występ w Premier League zaliczył w starciu z Tottenhamem zremisowanym 1:1.

Letni nabytek z Schalke pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z Kogutami, tworząc mocny defensywnie duet obrońców razem z Dejanem Lovrenem.

- Myślę, że Joël był niesamowity - powiedział bramkarz Liverpoolu.

- Zachowywał spokój i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego siła fizyczna robiła dużą różnicę. Wygrywał pojedynki powietrzne i korzystał z piłki.

- Koguty nie grają często długimi podaniami, ale przeciwko zespołom tak grającym będzie to dla nas bardzo ważny gracz. Może wyrosnąć na wielkiego zawodnika naszej drużyny.

- Wszystkie letnie nabytki wykonały już dużo dobrej pracy. Wzmocniły skład, wszyscy pracują jeszcze ciężej. Na tym się skupiamy i gramy jako drużyna.

Belg wypowiedział się także na temat meczu z Tottenhamem.

- Obie drużyny grały intensywnie, co bardzo dobrze się oglądało.

- Grać w ten sposób przez 95 minut jest wymagające dla piłkarzy, ale właśnie to robimy. Dobrze graliśmy z tyłu i nękaliśmy obronę przeciwnika.

- Przeszliśmy długą drogę od pierwszego meczu naszego menadżera w październiku zeszłego roku.

- Jeśli jedna drużyna miałaby zasłużyć na trzy punkty, to byliśmy to my. Jesteśmy rozczarowani, że zdobyliśmy tylko jedno oczko.

- Szczególnie w pierwszej połowie wykreowaliśmy wiele sytuacji. Ich bramkarz rozegrał dobre zawody.

- Nasz przeciwnik jest bardzo dobrym zespołem, lecz w pierwszej połowie powinniśmy strzelić więcej, zanim oni weszli w mecz.

Bramka z rzutu karnego Jamesa Milnera nie wystarczyła do wygrania starcia. Na 18 minut przed końcem Danny Rose ustalił wynik spotkania na 1:1.

- Było dośrodkowanie, dwóch graczy wyskoczyło do piłki i nieszczęśliwie trafiła ona do Danny'ego Rose'a - powiedział Mignolet.

- Uderzył piłkę, a ona wpadła do siatki. Byliśmy bardzo zawiedzeni.

- Jeśli mielibyśmy te trzy punkty to mielibyśmy sześć na dziewięć punktów i wszyscy mówiliby, że zaliczyliśmy świetny start.

Pomimo frustracji, Mignolet podkreślą, że Liverpool ma mocną podstawę na której mogą budować swoje występy po przerwie reprezentacyjnej.

Belgijski bramkarz cieszy się, że pierwszy mecz u siebie w tym sezonie przeciwko Leicester City rozegrają 10 września na przebudowanym Anfield.

- Rozegranie trzech meczów wyjazdowych w Premier League nie jest łatwe.

- Tottenham ma jeden punkt więcej od nas, lecz mają za sobą dwa spotkania na własnej murawie.

- Cztery z sześciu punktów zdobytych na wyjeździe z Arsenalem i Tottenhamem - dużymi przeciwnikami - jest dobrym wynikiem.

- Pojedynek z Burnley nie był najlepszy, ale możemy wyciągnąć wiele pozytywnych wniosków z tych trzech meczów jadąc na przerwę.

- Wszyscy nie możemy się doczekać gry na Anfield. Jeszcze nie widziałem nowej głównej trybuny, ale słyszałem, że jest ogromna.