Wywiad z fanką Swansea

Zapraszamy do lektury wywiadu z fanką Swansea City, Julie Kissick, który pozwoli Państwu dowiedzieć się więcej o wyzwaniu, jakie czeka na Liverpool przy okazji dzisiejszego wyjazdu na Liberty Stadium.

Drużyna Jürgena Kloppa ma szansę odnieść piąte zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach, wyjazdem do Walii kontynuując świetną formę na początku sezonu.

Swansea zdaje się być na drugim biegunie, zdobywając zaledwie cztery punkty w pierwszych sześciu kolejkach Premier League i nie odnosząc ani jednego zwycięstwa na własnym boisku.

Klopp podkreśla jednak, że ilość punktów nie obrazuje dokładnie ich jakość, a Julie wyjaśnia dlaczego menedżer the Reds ma rację...

To był ciężki początek sezonu dla Swansea - co poszło nie tak?

Myślę że złożyło się na to kilka rzeczy - straciliśmy kapitana, Ashleya Williamsa, na rzecz Evertonu. Miał ogromny wpływ na naszą grę i atmosferę w szatni, przez wiele lat określano go mianem Mr Swansea City. Minie trochę czasu zanim dostosujemy się do funkcjonowania bez niego. Nie można też ignorować straty innych zawodników, jak chociażby Andre Ayew czy Joe Allen, którego nie odkupiliśmy od was. Jeśli przeczytasz nasze fora kibicowskie to znajdzie się spora grupa fanów, którzy byli rozczarowani naszymi działaniami na rynku transferowym.

Z drugiej strony kupiliśmy jednak paru dobrych zawodników. Potrzebują czasu na aklimatyzację i mam nadzieję, że w obu meczach przeciwko Manchesterowi City było widać przedsmak tego, na co ich stać. Z pewnością nasz duet napastników, Fernando Llorente i Borja Baston, ma potencjał. Są profesjonalistami i wiedzą, że prędzej czy później muszą go zrealizować jeśli nie chcemy się znaleźć w strefie spadkowej.

Czy jesteś pewna, że forma waszej drużyny ulegnie wkrótce poprawie?

Tak, muszę być jako kibic. Przynajmniej tak myślę. Łatwo jest się zniechęcić biorąc pod uwagę nasz dorobek punktowy, ale naszą rolą jest wspieranie klubu i bycie jego pozytywną siłą. Oczywiście chcemy lepszych wyników i to szybko, ale nie widzę powodu by tak szybko popadać w panikę.

Dwa razy z rzędu przegraliście u siebie z Manchesterem City, ale byliście też bliscy zwycięstwa z Chelsea na Liberty Stadium. Czy będzie to impuls dla drużyny?

Oczywiście! Osobiście spotkania z Liverpoolem wyczekuję najbardziej - zakochałam się w Swansea City jako mała dziewczynka w erze Johna Toshacka. W tamtych czasach byliśmy bardzo blisko związani z Liverpoolem i nigdy nie ukrywam, że the Reds to moja druga drużyna. Oczekuję, że piłkarze będą walczyć. Jeśli zagramy tak jak z Manchesterem City w zeszłą sobotę, będzie wspaniale.

Jakie są przewidywania odnośnie składu Swansea? Kto będzie najgroźniejszy dla Liverpoolu?

Zastanawiam się czy wystawimy skład podobny do tego z zeszłej soboty. Myślę że tamta drużyna zasługuje na drugą szansę. Mimo porażki, w meczu z City było wiele pozytywów. Nasz stoper, Federico Fernández, opuścił mecz z powodu lekkiego urazu i powinien wrócić do gry. Pojawiło się świetne zdjęcie, na którym widać go śpiącego obok dziecka - mam nadzieję, że zdążył się w pełni zregenerować!

Jack Cork zdobył fenomenalnego gola w meczu z the Reds w maju i dla mnie jest jednym z kluczowych piłkarzy w tym sezonie. Bardzo dobrze zaaklimatyzował się w naszym składzie od czasu transferu z Southampton w zeszłym sezonie. Jest solidnym, niezawodnym zawodnikiem, bardzo ciężko pracującym w środku pola. Jestem jego wielką fanką. Jest jednym z pierwszych zawodników, którego nazwiska szukam w naszym składzie.

Fani Liverpoolu będą znali Fernando Llorente, ponieważ trafił do nas z Sevilli. Pobiliśmy rekord transferowy klubu kupując Borję Bastona. Llorente w zeszłym tygodniu strzelił swojego pierwszego gola, a znając Borję szybko pójdzie w jego ślady. Być może jeszcze będzie musiał usiąść na ławce, ale z pewnością warto mieć na niego oko.

Jakiej atmosfery możemy się spodziewać? Czy wczesny początek meczu coś zmieni?

Zdaję sobie sprawę, że według wielu ludzi mecze o tak wczesnej porze negatywnie wpływają na atmosferę, ale z mojego doświadczenia nic to nie zmienia. Wasi fani podróżujący na to spotkanie będą musieli wstać wcześnie, ale mam nadzieję, że dobrze minie im podróż. W zeszłym sezonie wygraliśmy tutaj 3:1, liczymy więc na powtórkę. Popraw mnie jeśli się mylę, ale wygrywamy z wami chyba koło 50% spotkań u siebie? Liczę na świetną atmosferę.

Którego zawodnika Liverpoolu boisz się najbardziej?

Od kogo by tu zacząć? Lallana, Coutinho, Firmino? Czytałam też gdzieś, że James Milner ma największy wkład w ofensywną rewolucję Liverpoolu - 8 goli i 12 asyst w rok. Czy on wie, że jest obrońcą?! To bardzo imponujące. Lubię patrzeć na występy Adama Lallany, to bardzo dobry piłkarz, ale oczywiście liczę, że na Liberty nie będzie miał dobrego dnia.

Jako osoba z zewnątrz, jak oceniasz początek sezonu w wykonaniu the Reds?

Jestem pod wrażeniem. Kocham piłkę i trzeba przyznać, że pod wodzą Jürgena Kloppa Liverpool gra z prawdziwą klasą. Widać pasję na boisku, jak i poza nim. Fascynuje mnie sposób, w jaki menedżerowie pracują z piłkarzami, a jego metody z pewnością warto studiować. Wszyscy widzą, że jesteście prawdziwą drużyną, a jego filozofia ma wielki wpływ na waszą grę. Według mnie będziecie walczyć o tytuł.

Czy masz jakieś rady dla fanów Liverpoolu podróżujących na ten mecz?

Miejcie zapas czasu. Dostanie się do Swansea w dniu meczu nie jest łatwe - niezależnie od kierunku, z którego przyjeżdżasz. Jeśli macie chwilę po spotkaniu, idźcie nad morze. Nawet jeśli dotrzecie tylko do Mumbles, możecie oczekiwać pięknych widoków. Jest tam też sporo dobrych miejsc by coś zjeść i się napić. A jeśli lubicie lody, idźcie do Joe's - mają najlepsze!

Jaki wynik obstawiasz?

Serce podpowiada remis - 2:2. Rozum mówi 2:1 dla Liverpoolu. Nie podpisuję się pod opiniami, że nie da się z wami grać, ale nie mam też wątpliwości co do formy, w jakiej są the Reds. Jesteśmy jednak w stanie was powstrzymać i jeśli się uda, to kto wie? Bardzo liczę na dobre widowisko - tak powinno być. I mam nadzieję, że moje serce zwycięży.