Klopp o Anfield, rozwoju i roku pracy

Jürgen Klopp zaapelował do swoich piłkarzy o cierpliwość, obiecując w zamian nagrody. Niemiecki manager przyznał, że klub może odnieść wiele sukcesów jeśli zawodnicy wezmą na siebie odpowiedzialność.

Klopp wziął dzisiaj udział w konferencji prasowej na której został zapytany między innymi o swój rok pracy na Anfield oraz o dalsze perspektywy rozwoju.

W pierwszej kolejności wypowiedział się o przebudowanym Anfield

- To naprawdę wspaniałe przeżycie, ciężko to opisać. Wszyscy kochaliśmy stare Anfield. Pierwszy raz przyjechałem do Liverpoolu jako trener Borussii Dortmund na sparing i jeszcze nie wiedziałem, że zamierzają przebudować Main Stand. Teraz widząc nową trybunę mogę szczerze powiedzieć, że jestem szczęśliwy. W trakcie prac budowlanych nie do końca byłem w stanie sobie wyobrazić końcowy efekt.

- Teraz atmosfera jest jeszcze lepsza niż wcześniej! Oczywiście w dalszym ciągu zależy ona od naszej postawy na boisku, więc mam nadzieję, że przeżyjemy kilka cudownych nocy na Anfield w najbliższych latach.

- Zarówno dla mnie jak i dla piłkarzy to honor móc grać na tym stadionie, gdzie przed laty tak wielu wspaniałych zawodników święciło największe tryumfy w historii tego klubu. Zdajemy sobie sprawę jaka ciąży na nas odpowiedzialność, ale chcemy się nią cieszyć, a nie martwić.

O postępie jaki dokonał zespół w ciągu ostatniego roku

- Postęp musiał nastąpić. Pracowaliśmy razem przez cały rok. Dziś rano na sesji treningowej było kilku trenerów z naszej drużyny kobiet i mieli do mnie kilka pytań. Powiedziałem im, że nasza praca polega na rozwijaniu się. To więcej niż oczywiste, skoro pracujesz na okrągło ze wspaniałymi zawodnikami i znasz się choć trochę na swoim fachu.

- To nie jest coś, co trzeba pokazywać: "Tu się poprawiliśmy." To musi być widoczne dla każdego na pierwszy rzut oka. Przez cały ten czas staramy się to robić, co oczywiście wymaga czasu. Potrzeba czasu, żeby się poznać, żeby się razem uczyć i żeby zrozumieć po co to robimy.

- W piłce nożnej liczy się wynik, ale uważam, że ludzie powinni czerpać przyjemność z oglądania naszej gry. Czasem mecz wygląda tak jakbyśmy go wygrali od niechcenia, podczas gdy w rzeczywistości przygotowanie się do niego kosztowało nas mnóstwo siły.

- Wszyscy widzą, że jesteśmy zespołem. Nie spotykamy się tylko na parkingu mówiąc: "Dawać, dzisiaj jest mecz!" Pracujemy razem, lubimy to robić i póki co działa to nie najgorzej.

O przedsezonowych przygotowaniach

- Przygotowania należy zacząć od przekonania piłkarzy do drogi, którą chcemy podążać. Wszyscy mówią o ciężkiej pracy, intensywniejszym bieganiu, wyższym pressingu i kontrpressingu, ale to dopiero początek. Nie obchodzi mnie co ludzie o tym myślą, ale to jest część mojego wizerunku i być może dzięki temu, że jest on taki a nie inny znajduję się w tym miejscu.

- Przed sezonem mamy wiele rzeczy do zrobienia. Musimy wszystko zaplanować, a później wdrażać to do naszej gry, zwłaszcza mając do dyspozycji tak dobrych piłkarzy. Każdy oczekuje, że wszystko będzie szło jak po sznurku od pierwszej sekundy. I tak gramy na przykład z Manchesterem City, Tottenhamem czy Manchesterem United, staramy się im sprawiać problemy i wygrać mecz. Ale teraz musisz się zmierzyć z zespołem, który parkuje przed bramką autobus i ktokolwiek by to nie był - musisz nauczyć się takie spotkania wygrywać. Nie da się znaleźć rozwiązania wszystkich problemów w 5 tygodni.

- Gdyby to było proste, każdy byłby w stanie to zrobić. Teraz czuję, że fani Liverpoolu okażą wystarczająco dużo cierpliwości, ponieważ pokazaliśmy, że będziemy się rozwijać. Chcemy razem iść naszą własną drogą. Świat wokół nas jest szalony, każdy mówi o pieniądzach, o mniejszych lub większych sprawach, ale nikt tak naprawdę nie mówi o futbolu!

- Skupiamy się tylko na piłce, myślimy i mówimy o niej, staramy się grać futbol mając pełną świadomość jak dużo czasu minęło od naszego ostatniego tytułu. Zachowujemy cierpliwość i wierzymy, że może nas spotkać wiele dobrego.

O tym co znaczy być managerem Liverpoolu

- Możliwość pracy dla tego fantastycznego klubu jest spełnieniem moich marzeń. Parę tygodni temu grając w kręgle w Formby powiedziałem, że zaczynając pracę jako manager nigdy nie wiesz jak to się dalej potoczy, nawet jak jesteś najpewniejszą siebie osobą na świecie.

- Potrzebujesz prawdziwego szczęścia i dobrego wyczucia czasu. Nie możesz zaplanować sobie kariery i w pierwszym punkcie zapisać: "Chciałbym trenować Liverpool." Możliwość trenowania Liverpoolu to marzenie, które dla mnie stało się rzeczywistością. To najlepsza rzecz jaka mnie spotkała, nie mógłbym sobie wyobrazić czegoś lepszego.

O ulubionym golu tego sezonu

- Póki co strzeliliśmy już sporo ładnych bramek. Gol Sadio z Arsenalem nie był zły, zwłaszcza kiedy w powtórkach zobaczyłem jak przebiegł z piłką między dwoma obrońcami. Hendo strzelił wspaniałego gola przeciwko Chelsea, a także Roberto Firmino w spotkaniu z Leicester. Nie chcę wybierać jednej, kocham wszystkie nasze bramki i mam nadzieję, że strzelimy jeszcze dużo ładnych goli.

O tym jak mu idzie nauka Scouse'a

- Nie muszę rozmawiać tym dialektem. I całe szczęście, bo nie wychodzi mi to zbyt dobrze, ale rozumiem całkiem sporo, ponieważ kilku naszych szatniarzy jest Scouserami i mówią do mnie jak do swojego. Niestety ja nie jestem Scouserem, więc używam angielskiego, dzięki temu każdy rozumie co mam mu do powiedzenia. To oczywiste, że jeśli jesteś Scouserem to używasz Scouse'a. Na wszystko potrzeba czasu.

- Osobiście jestem przyzwyczajony do mówienia inaczej, bo tam też mówimy dialektem, który jest jeszcze dziwniejszy niż Scouse. Gdybym musiał to powiedziałbym parę zdań po waszemu, ale raczej niezbyt dobrze.