Liverpool dopina transfer Salaha

Liverpool jest blisko szczęśliwego zakończenia negocjacji w sprawie Mohameda Salaha z Romy. Kwota transferu prawdopodobnie przekroczy 35 milionów funtów, co uczyni skrzydłowego najdroższym zawodnikiem w historii the Reds, raportuje Chris Bascombe w poniedziałkowym wydaniu Daily Telegraph.

Jest to drugie podejście Liverpoolu po zawodnika z Egiptu. Trzy lata temu Salaha próbował pozyskać Brendan Rodgers, jednak ostatecznie zawodnik wybrał Chelsea.

W 2014 roku, reprezentujący wówczas FC Basel – Salah zdecydował się na transfer do Londynu za 12 milionów funtów.

Oczekuje się, iż teraz kwota transferu będzie wyższa niż 35 milionów funtów, jakie Liverpool zapłacił Newcastle za Andy’ego Carrolla w 2011 roku.

W przeciągu kilku ostatnich dni negocjacje między Liverpoolem a Romą nabrały większego rozpędu. Początkowa propozycja ze strony the Reds, która wyniosła 28 mln funtów, została odrzucona. The Reds wyrażają jednak dużą determinację i wygląda na to, że transfer jest na ostatniej prostej, po tym jak zawodnik przystał na propozycję kontraktu, na mocy którego będzie inkasował 90 tysięcy funtów tygodniowo, dwukrotnie więcej, niż w Romie.

Jürgen Klopp widzi w Salahu zawodnika idealnie wpasowującego się w system gry niemieckiego menadżera. Potrafiącego grać szybko, stwarzać przewagę w ofensywie, a także kreatywnego. Brak zawodnika o takich cechach był szczególnie widoczny pod nieobecność Sadio Mané.

Liverpool może mieć problem w styczniu 2019 roku, kiedy Egipt i Senegal staną przed dużą szansą występu podczas kolejnej edycji Pucharu Narodów Afryki.

Salah stanie się drugim transferem Liverpoolu tego lata, po tym jak kilka dni wcześniej klub potwierdził pozyskanie Dominica Solanke, który nie przedłużył kontraktu z Chelsea.

The Reds ciągle mają nadzieję na zakontraktowanie Virgila van Dijka z Southampton, jak również Naby'ego Keïty z Lipska, mając świadomość, że każdy z tych piłkarzy, może kosztować przynajmniej 50 milionów funtów.

Niemiecki klub zadeklarował, że nie będzie musiał latem pozbywać się swoich kluczowych piłkarzy.

Chris Bascombe