Milner o wnioskach z gry na obronie

Świadomość obowiązków w defensywie zawsze była częścią charakteru Jamesa Milnera, lecz po sezonie spędzonym na lewej obronie stwierdził, że tę część swojej gry jeszcze wzmocnił.

Numer 7 został oddelegowany do nowej roli w dopiero co zakończonym sezonie, przechodząc z środka pola na bok bloku defensywnego, robiąc to bez najmniejszego nawet słowa sprzeciwu.

Milner zagrał w 36 z 38 meczów Premier League w sezonie, na koniec którego drużyna Jürgena Kloppa zapewniła sobie miejsce w czołowej czwórce i w przyszłym sezonie zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.

Wice-kapitan nauczył się wiele również o sobie samym, nie tylko obowiązku chronienia swojej strony grając na pozycji bliżej własnej bramki.

- Uczyłem się nowej roli, szczególnie zadań defensywnych, zawsze byłem typem piłkarza grającego do przodu, a właściwie nadal jestem – powiedział Milner.

- Czasami jednak trzeba swoje nawyki zahamować i dostosować do sytuacji meczowej, a jeśli trzeba i gra tego wymaga, wstrzymać swoje zapędy do przodu.

- Myślę, że wyczuwanie niebezpieczeństwa na tyle wcześnie, na ile to możliwe to najważniejsza rzecz, jakiej trzeba się nauczyć. Gdy grasz w środku pola, zawsze masz obronę z tyłu głowy.

- Zawsze sądziłem, że ten balans jest istotny i chciałem go zachować w swoich występach, lecz gdy grasz w środku pola, masz nadal za sobą czterech lub pięciu piłkarzy.

- Zakładając pressing, lecz przeciwnik cię minie lub piłka odbije się rykoszetem, nie ma to aż tak dużego znaczenia w chwili, gdy masz za sobą linię obrony.

- Na boku obrony trzeba zawsze osłaniać środkową część osi boiska. Jak skrzydłowy Cię minie w pojedynku jeden na jednego, kończy się to przeważnie znakomitą okazją lub przeciwnik zyskuje przewagę w niebezpiecznym miejscu boiska, więc ważne, by trzymać nerwy na wodzy.

Dodaje też: - Czy mogę teraz nazwać siebie lewym obrońcą? Powiedziałbym raczej, że piłkarz użytkowy, który zagra gdzie tylko potrzeba. Gdziekolwiek jest jakaś luka, mogę ją załatać.

Bardzo dużo o szacunku, jakim darzy Milnera Klopp świadczy fakt, że menedżer w pełni wierzył, iż trzydziestojednolatek dostosuje się do nowej roli po wielu latach spędzonych w pomocy.

- To fantastyczny piłkarz, naprawdę, naprawdę świetny facet. Wiedziałem, że mu się uda, inaczej bym nie podjął takiej decyzji – powiedział menedżer w wywiadzie dla Liverpoolfc.com.

Jak w takim razie nasz bohater ocenia swoje występy?

- To była ogromna zmiana – przyznał Milner.

- Zawsze jednak, przez całą swoją karierę, chciałem się nauczyć jak najwięcej i zagrać na tak dużej liczbie pozycji jak to możliwe, więc to bardziej kwestia nauki i zmiany nastawienia z tego do czego jesteś przyzwyczajony, a także wykonywania swojej pracy najlepiej jak się da.

- Chodzi o to, co jest najlepsze dla drużyny i koniec końców, chcę być na boisku i grać, wnosząc coś od siebie i pomagając temu klubowi – zakończył.