Jürgen Klopp o meczu z Palace

Jürgen Klopp uważa, że dzisiejsze zwycięstwo było po prostu zasłużone. Liverpool w swoim pierwszym w tym sezonie meczu na Anfield pokonał Crystal Palace 1:0.

To pierwsze zwycięstwo the Reds w kampanii 2017/18.

Liverpool przez całą pierwszą połowę bezskutecznie próbował przełamać szyki obronne rywala. Dopiero w decydującej fazie meczu szczęście uśmiechnęło się do Sadio Mané.

W pomeczowej wypowiedzi Klopp docenił starania Senegalczyka. O to, co boss miał do powiedzenia.

O dzisiejszym meczu i grze defensywnej…

Możemy porozmawiać o defensywie – broniliśmy niesamowicie dobrze w dzisiejszym meczu. Tydzień temu Crystal Palace rozpoczęło mecz, grając dużo piłką, ale potem zrobiło się 2:0 dla Huddersfield, więc przestawili się na bardziej bezpośrednią grę, kierując piłki na Benteke. Dzisiaj broniliśmy naprawdę świetnie. Raggy Klavan i Matip bardzo dobrze sobie poradzili, a odpowiednie wsparcie zapewniali im Joe i Robbo. To bardzo ważne. Mówiąc szczerze, nie da się bronić w inny sposób.

To było jednym z naszych problemów w meczu z Watford – zbyt wcześnie ustawialiśmy się bardzo głęboko. Jeżeli widzisz, że przeciwnik gra długimi piłkami, to drużyna musi być ustawiona wysoko tak długo, jak to tylko możliwe po to, by z jednej strony stworzyć przestrzeń dla bramkarza, żeby mógł wyjść do odbitej piłki czy coś podobnego, a z drugiej strony, by móc wykorzystać linię spalonego. Byliśmy przy piłce przez większość czasu, ale praktycznie nie łapaliśmy na spalonym, a dzisiaj Crystal Palace złapało się kilka razy na offside. Dlatego uważam, że to była dobra gra w defensywie.

W pierwszej połowie mogliśmy z pewnością grać lepiej piłką. Naprawdę cieszę się, że w drugiej połowie strzeliliśmy bramkę i stworzyliśmy sobie okazje. Odnośnie pierwszej połowy… ofensywny futbol to nic innego jak podejmowanie odpowiednich decyzji w odpowiednim czasie. Tak jest zawsze. Chodzi o timing. Nie potrafiliśmy dostrzec tworzących się przestrzeni, ale w trakcie przerwy pokazaliśmy zawodnikom, gdzie te przestrzenie się pojawiają – jedno podanie, jeden przerzut i świat staje się znacznie łatwiejszy. Nie korzystaliśmy z tego wystarczająco często. Rozgrywaliśmy w jednym miejscu i zapominaliśmy, że są jeszcze inne strefy boiska. To było naszym problemem, ale nawet w pierwszej połowie widziałem wiele dobrego np. dośrodkowania Robbo z lewej flanki, ale nie było nikogo w polu karnym, żeby je wykorzystać, ponieważ nasi ofensywni gracze – Roberto, Daniel – byli zaangażowani w przygotowywanie sytuacji do dośrodkowania.

Nie graliśmy zbyt często z tak zestawioną linią pomocy. Millie wykonał kawał dobrej roboty, ale oczywiście musi ponownie przyzwyczaić się do gry na tej pozycji. To inna rola od tej, którą pełnił w minionym sezonie. Nikt ze środka pola nie pojawiał się w polu karnym. Gdy nie ma nikogo w polu karnym, to nie ma jak strzelić gola. W drugiej połowie poradziliśmy sobie znacznie lepiej, stworzyliśmy okazje i zdobyliśmy bramkę. Uważam, że to wspaniałe trafienie. Nie była to najlepsza na świecie klepka z pierwszej piłki, ale Dom zachował przytomność i odpowiednio dołożył stopę. Gol był efektem kontrpressingu, uwielbiam to. Sadio był nieobstawiony i mógł strzelić. Nie było to idealne, ale zasłużone.

O występie Gomeza i Robertsona…

Zagrali dobrze, ale szczerze mówiąc, nie było żadną tajemnicą, że będą zmiany na dzisiejszy mecz. Sprawdzaliśmy sytuację Nathaniela Clyne’a. Jak dotychczas nie trenował jeszcze z zespołem, a w trakcie okresu przygotowawczego odbył może dwie sesje z zespołem, więc jest, póki co, niedostępny i tak na razie zostanie. To, że Trent i Joe pokazali się z dobrej strony w tych okolicznościach, jest dla nas bardzo ważne. Jest z nami także Flanno, który także jest istotnym ogniwem. Po drugiej stronie jest podobnie. Alberto Moreno świetnie się spisał w okresie przygotowawczym i do tej pory radzi sobie bardzo dobrze, a Robbo nie był w najlepszym dla siebie okresie – nie załapał się do składu przed tygodniem i dwa tygodnie temu, ale dzisiaj nadarzyła się okazja, żeby go wystawić. Jeżeli po takim okresie zawodnik rozgrywa taki mecz, to jest to najlepsza reakcja piłkarza, jakiej można oczekiwać.

Wydaje mi się, że każdy dostrzegł, jak dobry może być Robbo, zwłaszcza w sytuacjach ofensywnych, jeżeli zrealizuje jeszcze kilka sesji treningowych z drużyną. Jego dośrodkowania to prawdziwe zagrożenie. Pomyślcie sobie, jak wy byście się czuli, rozgrywając swój pierwszy mecz na Anfield. Nie da się okazywać pełni radości, ponieważ ciąży na twoich barkach ogromna presja, ale on poradził sobie z tym bardzo dobrze. Występ Joego nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Oczywiście przez długi czas był kontuzjowany i nie było to dla niego łatwe, ale nie ma wątpliwości odnośnie jego jakości.

O tym, czy Daniel Sturridge będzie dostępny dla reprezentacji…

Tak, oczywiście. Czemu miałby nie być? To nie moja decyzja. Jeżeli Gareth chce go powołać, to go powoła. Daniel ma za sobą genialny okres przygotowawczy. Naprawdę bardzo dobry z wieloma sesjami treningowymi. Potem miał pecha po strzeleniu gola Bayernowi. Od trzech lub czterech dni trenował normalnie, więc jest na dobrej drodze. Minęło wiele czasu, od kiedy Daniel rozegrał kilka spotkań z rzędu. Potrzebuje każdego meczu, w którym może zagrać, a ja jestem do niego optymistycznie nastawiony. Jest gotowy na powołanie. A tak właściwie, to nikt mnie nie pyta o to, czy ja jestem zadowolony z faktu, że ktoś powołuje moich zawodników. Preferowałbym, żeby wszyscy zostali ze mną, co pozwoliłoby nam trenować przez dwa tygodnie, ale ja zawsze cierpliwie czekam na ich powrót.