Big Sam po meczu derbowym
Wszystkich ciekawych tego, co czyta się po niebieskiej stronie Merseyside zapraszamy do lektury pomeczowej wypowiedzi Sama Allardyce’a, który w dość ciekawy sposób postrzega przebieg niedzielnego meczu derbowego.
Według oficjalnej strony internetowej Evertonu gospodarze nie stworzyli sobie wielu klarownych sytuacji strzeleckich, mimo przygniatającej przewagi w posiadaniu piłki. The Blues zachowali dyscyplinę w linii obrony i nie dopuszczali The Reds pod swoją bramkę. Udało im się przedłużyć serię meczów bez porażki do czterech.
Jedynym zawodnikiem Liverpoolu, któremu udało się przedrzeć przez zasieki Evertonu był Mo Salah, który na trzy minuty przed przerwą otworzył wynik meczu. Mimo oczywistej przewagi drużyny z Anfield goście nie stracili nadziei na wyrównanie wyniku spotkania. Na piętnaście minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Dominic Calvert-Lewin wdarł się w pole karne gospodarzy i runął jak długi, gdy tylko poczuł na karku oddech Dejana Lovrena. Niespodziewanie podyktowany rzut karny ryzykownym strzałem w środek bramki na gola zamienił Wayne Rooney.
Menedżer Evertonu Sam Allardyce w taki sposób skomentował przebieg i wynik 229 derbów Merseyside: – Jestem zadowolony z jednego: ograniczyliśmy Liverpool w defensywie do zaledwie kilku okazji strzeleckich. Jordan Pickford nie musiał się specjalnie wysilać.
– Gospodarze zrobili kilka dośrodkowań, ale takie piłki maja to do siebie, że czasem trafią do adresata, a czasem nie. Tym razem raczej nie sprawiły zagrożenia.
– Z drugiej strony przewaga w posiadaniu piłki naszych rywali była zdecydowanie za duża. Mogliśmy lepiej operować piłką i sprawić Liverpoolowi więcej kłopotów. Kiedy jednak już założyliśmy pressing, od razu zdobyliśmy rzut karny i gola. Remis 1-1 to fantastyczny wynik. Odkąd objąłem dowodzenie w zespole, straciliśmy tylko jedną bramkę i nie przegraliśmy ani jednego meczu. Przypomnę tylko, że w poprzednich czterech meczach drużyna straciła aż 13 goli.
– Moim zadaniem jest odpowiednie nastawienie piłkarzy. Bronimy i atakujemy całym zespołem. W napadzie dzisiaj nie poszło nam za dobrze, ale w obronie byliśmy doskonali. Liverpool ma jedną z najlepszych formacji ofensywnych w Europie. Nie znam drugiej drużyny, która strzeliła tyle bramek w ostatnich pięciu czy sześciu meczach. Nam się jednak udało zniwelować ich potencjał praktycznie w całości. Ponadto wywalczyliśmy rzut karny. Moi chłopcy spisali się fantastycznie.
Rzut karny dla Evertonu – pierwszy po tej stronie Stanley Park od 29 lat – został podyktowany po sprincie w pole karne Dominica Calverta-Lewina. Napastnik przyjął piłkę w taki sposób, że od razu w tyle zostawił stopera Dejana Lovrena. Ten spanikował i popchnął dwudziestolatka, przewracając go (tak przynajmniej twierdzą redaktorzy strony evertonfc.com, ale oni chyba oglądali jakiś inny mecz – przyp. tłum.). Jürgen Klopp oczywiście nie zgodził się z decyzją arbitra, ale Allardyce, który po meczu rubasznie żartował, że tej nocy na pewno się zabawi, nie ma wątpliwości, że Craig Pawson się nie pomylił.
– W ostatniej fazie meczu miałem nadzieję, że moi piłkarze stworzą sobie jakąś sytuację. Kibice pewnie czuli się już bezpiecznie, widząc przewagę Liverpoolu. A tu taka niespodzianka. Doskonałe podanie Wayne’a Rooneya do Dominica, który świetnie skleił piłkę, a potem został obalony przez Lovrena. Nie mam pojęcia, co strzeliło obrońcy do głowy. Wystarczyło, żeby zastawił mojemu zawodnikowi drogę do bramki. Sędzia zachował się idealnie. Podjęcie takiej decyzji w meczu derbowym na Anfield wyróżnia go jako prawdziwego profesjonalistę. Mogę jeszcze dodać, że oczywiście decyzja była słuszna, bo moim zdaniem to był ewidentny rzut karny.
Komentarze (15)
"Sędzia zachował się idealnie"
- każdy widzi i mówi co chce, ale niektórzy powinni się leczyć.
zalogowałem się , żeby dać CI LAJKA !
Świetne porównanie :D
Przecież to nie nowość, że Big Sam to kawał chama. Ale trzeba przyznać, że zespoły, które obejmuje zawsze ratuje z opresji. Potem nadaje im charakterystyczną dla siebie średniość i zostaje zwolniony. Myślę, że w Evertonie do 1/4 przyszłego sezonu zostanie, chwila przerwy i 10. klub z PL obejmie. Taki już jego cykl zawodowy.