Henderson blisko powrotu
Jordan Henderson liczy na powrót do gry w trakcie weekendowej potyczki z WBA w ramach czwartej rundy Pucharu Anglii. Jürgen Klopp nie zdecydował jeszcze, czy kapitan Liverpoolu zagra w sobotę na Anfield, uzależniając to od kondycji pomocnika podczas najbliższych sesji treningowych.
Henderson trenuje już z pełnym obciążeniem z resztą zespołu, po tym, jak nabawił się urazu ścięgna w grudniowej konfrontacji z Arsenalem.
Klopp nie chce podejmować niepotrzebnego ryzyka, zdając sobie sprawę, że nie dysponuje zbyt szeroką kadrą zawodników. Boss ma świadomość, jak istotne spotkania czekają Liverpool w najbliższych tygodniach.
Liverpool już we wtorek zagra na wyjeździe z Huddersfield w Premier League, by kilka dni później podjąć Tottenham na Anfield. Może to być kluczowy mecz dla zespołów w kontekście ich rywalizacji o występy w Lidze Mistrzów w następnym sezonie.
The Reds ściągnęli młodego obrońcę - Tony'ego Gallachera ze szkockiego Falkirk. Liverpool musiał zapłacić 200 tysięcy funtów. Gallacher dołączy do drużyny U-23.
Chris Bascombe
Komentarze (8)
Takie coś się leczy. Nie wiem co Henderson tobie zrobił, ale mając na boisku Wijnalduma nie ma opcji żebyś nie zauważył jego trybu "fałszywego rozgrywającego".
Nikt nigdy nie robił z Giniego mesjasza naszej pomocy, naszej gry. On od zawsze tak grał. Że biegał, biegał, czasem się uśmiechnął. Zdarzały się mecze, gdzie brylował, ale to nawet Andy Carroll miewał dobre mecze więc to nie jest miarodajne.
Na Hendersona wiele osób ma uczulenie, w tym ja, bo jest obraz wśród wielu kibiców jest zakłamany. Henderson ostatnie dobre mecze rozgrywał 3 lata temu. Nie obwiniajmy o to pozycji na boisku. To nie jest fifa, że overall ci spada gdy grasz na innej pozycji. Nadal masz te same nogi. A on ma takie przerażone i nieskoordynowane ruchy, że żal patrzeć. Jeszcze wszystko w zabójczo wolnym tempie. Wielu osobom, mi także przeszkadza jego bierność jako kapitana. Ma wiele braków, rażących braków. Nie nadrabia ich niczym. Ostrą grą, darciem ryja, niczym.
Kontuzja, opaska - to go zniszczyło.
Potencjał to on miał w 2011 jak go kupowaliśmy. Nie teraz. Teraz ma 28 lat, bolącą nogę, braki techniczne i spowolnione ruchy.
Nie możemy żyć przeszłością. Henderson kiedyś był świetny, a Liverpool kiedyś był gigantem europy. Trzeba być kibicem i wspierać, ale to nie znaczy, że trzeba mieć klapki na oczach.