Stan Collymore o swoich obawach

Była gwiazda The Reds uważa, że problemy w obronie mogą być dużym problemem, podobnie jak przy rządach Roya Evansa. Collymore rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów około 22 lata temu, kiedy to Liverpool pokonał Newcastle 4:3.

Były piłkarz The Reds powraca do Liverpoolu, by wziąć udział w serii spotkań z mediami, w ramach której obejrzy ostatnią wizytę Newcastle na Anfield w tym sezonie. Czuję się ożywiony, gdy ponownie przeżywa tę epicką noc z kwietnia 1996 roku.

- W tej grze rozegrało się wszystko, co kochamy w angielskim futbolu - mówi Collymore. – Spotkały się dwie grupy piłkarzy grających na naprawdę wysokim poziomie z dużą ilością technicznej jakości i z wysokimi celami.

- Newcastle wraz z Manchesterem United to były dwa zespoły ubiegające się o tytuł i ironicznie przekazaliśmy go Czerwonym Diabłom, wygrywając ten mecz o którym nieustannie przypomina się mi, kiedy wybieram się na Old Trafford.

- To był świetny pojedynek, świetna sportowa chwila. Skomentowałem ponad 700 gier Premier League, zagrałem o wiele więcej i nie widziałem więcej meczów na takim poziomie.

Zwycięski gol Collymore'a przed The Kop, był najlepszym momentem podczas jego dwóch sezonów na Anfield. Transfer z Nottingham Forest za 8,5 miliona funtów w tamtym czasie okazał się rekordowy, a Stan razem z Fowlerem stworzył zabojczy choć niekoniecznie naturalny duet.

Tym dwóm zawodnikom udało się zdobyć 102 bramki, cztery właśnie tego pamiętnego wieczoru w konfrontacji przeciwko Newcastle. Jednak Liverpoolowi nie udało się ostatecznie zdobyć mistrzostwa. Kwestie obronne w drużynie Roya Evansa zaważyły i właśnie tego Collymore obawia się w obecnym zespołem.

- Byliśmy podobni do obecnej drużyny. Strzeliliśmy mnóstwo bramek, ale nie potrafiliśmy się bronić, kiedy miało to znaczenie. Po tej wygranej z Newcastle udaliśmy się do Coventry i przegraliśmy 1:0 to najlepsze podsumowanie.

- Jedyną rzeczą, jaką chciałbym zobaczyć w drużynie Jürgena Kloppa, jest odpowiednie dopasowanie defensywy do ofensywy. Jest tam tak wiele możliwości, tyle celów, aby można było się ekscytować grą całej drużyny.

- Patrzę na to w ten sposób. W ciągu dwóch sezonów razem, Dwight Yorke i Andy Cole strzelali mniej goli niż ja i Robbie kiedy graliśmy razem. Ale tych dwóch zapamiętano jako elitę. Czemu? Ponieważ wielkość oznacza się trofeami. Zawdzięczają to graczom którzy byli za nimi.

- Ludzie mówią, że nie osiągnąłem wyników w Liverpoolu, ale potem patrzę na liczbę strzelonych goli. To była moja praca, moja i Robbiego. Nie sądzę, że mogliśmy zrobić dużo więcej, aby być szczerym, 102 gole to doskonały wynik. Ale United potrafiło wygrać mecz 1:0, zachowywali czyste konto i wygrywali mecz. Taka była różnica.

- Martwię się o teraźniejszy zespół Liverpoolu. Nie chodzi o to, że nie robią kroku w dobrym kierunku, nie dlatego, że nie są zbyt interesujący, aby ich obserwować, ale dlatego, że muszą zdobyć odpowiedniego bramkarza i bardzo dobrze gająca czwórkę z tyłu, jeśli chcą wygrać tytuł.

- Teraz jest sześć drużyn, z którymi musisz się zmierzyć, w walce o tytuł w przeciwnym razie możesz zająć miejsce od drugiego do szóstego.

- Nie ma żadnych obaw, jeśli chodzi o Liverpool w przyszłości. Po prostu uważam, że jeśli chodzi o wygrywanie trofeów i utrzymywanie graczy przez ponad dwa lata, muszą zachowywać więcej czystych kont.

- Jeśli spojrzeć na bramkarzy, takich jak Hugo Lloris, czy Davida De Gea i porównując ich do Mignoleta i Kariusa, po prostu nie sądzę, że mają takie same umiejętności. To tylko moja opinia.

- Jeśli gracze tacy jak Salah i Firmino dostarczają wiele emocji w każdym tygodniu, a obrona nie jest na tym samym poziomie, to coś ostatecznie oznacza. Zwykle oznacza to "och, pojadę do Barcelony, gdzie co roku mam zagwarantowane trofeum ..."

Collymore, jak wiemy, nie ma problemu z wyrażeniem swojej opinii. Jego transmisje, czy to przez talkSPORT, Five Live czy jego obecny talk show Russia Today, są bardzo popularne.

Stan przyznaje, że pozostaje sceptyczny w stosunku do Kloppa i jego zdolności do znalezienia wygrywającej metody na Anfield, choć nie można stwierdzić, że postęp nie został dokonany.

- Van Dijk to krok we właściwym kierunku - mówi. - Ale Matip musi pokazać dużo więcej pod względem spójności, jeśli chce być jego partnerem.

- Byłem na meczu derbowym, Van Dijk zagrał solidne spotkanie. To dobry znak, ale w obronie musi znaleźć się więcej zgodności, która będzie funkcjonować przez 15 lub 20 spotkań, z punktu widzenia Kloppa myślę, że postawi na Matipa i Van Dijka. Teraz muszą grać razem.

- Moim największym zmartwieniem jest bramkarz. Zapytaj obrońców, nawet tych najlepszych, i powiedzą ci, że zdarzają się ciężkie chwile . Nawet Bruce i Pallister w United mieli czasami swoje problemy. Ale kiedy masz za sobą bramkarza, któremu możesz zaufać, wszyscy zyskują pewność siebie.

- Liverpool, dla mnie, musi być pewny, że nawet podczas błędu mają wsparcie w ostatniej linii. Patrzę na niektórych wspaniałych bramkarzy z przeszłości i nie sądzę, aby obecni byli na tym poziomie. Jeśli chcą zacząć, muszą to poprawić.