JK: Mamy dobry moment
Jürgen Klopp wierzy, że Liverpool ma teraz “dobry moment”, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że rozczarowujący wynik z Newcastle może zmienić nastroje w drużynie.
The Reds są na dobrej drodze do zajęcia miejsca w najlepszej czwórce ligi, w ostatnich 19 meczach Premier League przegrali tylko raz. Wygrana 5:0 nad FC Porto znacznie przybliżyła też zespół do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, wszystko rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu w meczu rewanżowym.
Abstrahując od spraw boiskowych, wcześniej w tym tygodniu klub opublikował swoje wyniki za zeszły rok, obejmujące okres do 31 maja 2017, a które pokazują ciągły wzrost i możliwość dalszych inwestycji.
Pomimo dobrej atmosfery na Anfield, Klopp podkreśla, że obecnym priorytetem jest zdobycie trzech punktów w jutrzejszym spotkaniu z Newcastle United.
- Nie daję się ponieść zbyt optymistycznej atmosferze. Kiedy patrzymy na nasze ostatnie wyniki, 9 wygranych w 12 meczach we wszystkich rozgrywkach, to liczby są w porządku, jednak w tej chwili skupiamy się tylko na meczu z Newcastle. To jedyne spotkanie, które mnie obecnie interesuje - tak już jest - powiedział menedżer na konferencji prasowej w Melwood.
- Mamy dobre wyniki finansowe, to świetnie. To naprawdę dobra sytuacja. Od kiedy tu jestem klub inwestuje bardzo dużo. Została rozbudowana jedna trybuna, planujemy nowy ośrodek treningowy, sprowadzeni zostali wspaniali zawodnicy, jak dla mnie sytuacja jest bardzo dobra. Szczerze mówiąc nie interesuję się przesadnie finansami. Nie jest tak, że pytam “Możecie mi powiedzieć ile mamy pieniędzy na klubowym koncie?” czy coś takiego. Sprowadziliśmy tych zawodników, których chcieliśmy, za pieniądze, jakie chcieliśmy na ten cel przeznaczyć, nie więcej, nie mniej.
- Tak, aktualnie klub ma dobry moment, ale wszyscy wiemy, że jeśli jutro nie zagramy dobrze, to wszystko natychmiast się zmieni. To jedyna rzecz, która mnie interesuje.
- Kiedy sezon się skończy i będziemy mieli czas, żeby spojrzeć wstecz, być może będę mógł otworzyć piwo i świętować te świetne wyniki, wszystkie mecze które wygraliśmy i których nie przegraliśmy i tak dalej.
- Rzeczywiście, mamy napięty terminarz. To pozytywne, ale mamy dużo pracy. Odczuwamy to, dużo treningów, takich normalnych, ich intensywność, przygotowania do każdego meczu, to nie jest łatwe.
- Wiemy, z kim przyjdzie nam się zmierzyć - z legendą Liverpoolu, Rafaelem Benitezem, jednym z najlepszych menedżerów na świecie. Wszyscy wiemy, jak on pracuje, jak potrafi zorganizować drużynę, jak potrafi utrudnić życie przeciwnikom. Lubię go jako osobę, ale uważam, że daliśmy mu już wystarczająco dużo prezentów od kiedy jestem menedżerem. W ostatnim meczu domowy prowadziliśmy 2:0, a skończyło się 2:2. Jeśli chodzi o mecz wyjazdowy, to chyba nawet Rafa wie, że mieli po prostu trochę więcej szczęścia.
- Musimy być skupieni na meczu, który zapewne znowu będzie interesujący.
Komentarze (0)