JK: To jest dla nas motywacją
Menedżer Liverpoolu spodziewa się odpowiedniej reakcji swoich zawodników po ostatniej porażce z Manchesterem United. Jürgen Klopp uważa, że rozczarowanie z poprzedniego weekendu będzie dla nich dodatkową motywacją w starciu z Watfordem.
The Reds nie byli w stanie zdobyć nawet jednego punktu w ostatnim meczu na Old Trafford. Dwie bramki Marcusa Rashforda w pierwszej połowie okazały się decydujące.
Klopp nie odniósł dwóch ligowych porażek z rzędu od momentu zostania menedżerem Liverpoolu, ale nie wierzy, że to będzie miało jakiekolwiek znaczenie w sobotnim spotkaniu z Szerszeniami. Niemiec wierzy jednak w swoich zawodników i wie, że zrobią wszystko, aby zgarnąć niezwykle cenne trzy punkty.
- Wiem, że od kiedy tu pracuję to nie przegraliśmy dwóch meczów z rzędu w lidze, ale nie ma to zbyt dużego znaczenia. Nie możemy o tym myśleć, to w niczym nam nie pomoże.
- Liczymy na zwycięstwo. Tym bardziej po ostatniej porażce, która naprawdę nas zabolała. To był rozczarowujący wynik. Pracowaliśmy ciężko przez cały tydzień i teraz chcemy to pokazać na boisku. Ostatnia przegrana z Manchesterem United jest dla nas motywacją przed sobotnim meczem z Watfordem.
- Oczywiście, nie możemy być zadowoleni z wyniku ostatniego meczu, ale sam występ nie był najgorszy. Zdaję sobie sprawę, że możemy grać dużo lepiej niż w tym spotkaniu, ale pewne rzeczy mi się podobały. Mieliśmy kilka lepszych momentów.
- Musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski z tego meczu i wykorzystać to w przyszłości - dodał menedżer Liverpoolu.
- Od tego starcia minął już prawie tydzień, ale cały czas jesteśmy zmotywowani, żeby odpowiedzieć w jak najlepszy sposób na to niepowodzenie.
- Jeśli uprawiasz sport profesjonalnie, to czasami musisz być agresywny, aby dać z siebie 100%. Nie chcę, żeby niektórzy źle to zrozumieli, bo szanujemy zasady gry w piłkę nożną i nie mamy zamiaru wyładowywać się na naszych rywalach. Złość po meczu z Manchesterem United chcemy przekuć w udany występ przeciwko Watfordowi. Mam nadzieję, że będziemy w stanie tego dokonać.
Komentarze (1)