Can wspomina pracę z Guardiolą

Emre Can przyznał, że nie żałuje opuszczenia Bayernu Monachium w 2013, który wówczas prowadził Pep Guardiola. Niemiec spotka się ponownie ze swoim byłym menedżerem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, gdy Liverpool podejmie Manchester City.

Tymczasem przyszłość pomocnika na Anfield pozostaje nadal pod znakiem zapytania, gdyż zawodnik nie przedłużył z klubem kontraktu.

Niemiec stanie się wolnym zawodnikiem tego lata, a jego przedstawiciel ma podjąć rozmowy z wieloma czołowymi klubami europejskim, w tym z Juventusem.

W barwach the Reds rozegrał cztery sezony, a jego rozwój w seniorskiej piłce był możliwy dopiero po opuszczeniu Bayernu w 2013 roku.

Bawarię opuścił dla Bayeru Leverkusen skąd po jednym sezonie przeniósł się do Liverpoolu. Wówczas włodarze zapłacili za niego 10 milionów funtów.

Niedługo Can i jego obecni koledzy z drużyny staną przed trudnym zadaniem, a mianowicie dwumeczem z Manchesterem City prowadzonym przez Guardiolę.

24-latek dla niemieckiej gazety Sport1 opowiedział w jaki sposób podjął decyzję o opuszczeniu Guardioli w Monachium i dlaczego nie żałuje tej decyzji.

- Z perspektywy dnia dzisiejszego widać, że była to właściwa decyzja. Pomogła mi w tym bardzo szczera rozmowa z Pepem zaraz po tym jak objął Bayern.

- Wówczas byłem bardzo młody i ważne były dla mnie regularne występy. Powiedział mi wtedy szczerze, że nie będzie mi w stanie tego zagwarantować, że nie będę grał co tydzień.

- Postanowiłem wtedy, że spróbuję w Leverkusen, który również występował w Lidze Mistrzów. I choć dla wielu byłby to krok w tył to dla mnie był to duży krok do przodu, ponieważ regularnie występowałem w barwach Leverkusen. Dziś widać, że ta decyzja przyniosła pozytywny efekt.

- Nie chcę wypowiadać się na temat tego czy Bayern popełnił błąd pozwalając mi odejść. Oni muszą sami zdecydować.

Emre Can od czasu przyjścia do Liverpoolu zanotował w czerwonej koszulce 166. występów i stał się pierwszym wyborem Jürgena Kloppa, ale wciąż ma ambicje na zostanie jednym z najlepszych pomocników na świecie.