Gini o remisie z West Bromem

Georginio Wijnaldum był rozgoryczony stratą dwóch punktów z West Bromwich Albion, jednakże the Reds wciąż są w dobrym położeniu, by móc osiągnąć swój główny cel, czyli zakwalifikowanie się do przyszłego sezonu Ligi Mistrzów.

Sobotni mecz rozpoczął się doskonale dla ekipy Jürgena Kloppa, która bardzo wcześnie objęła prowadzenie po pierwszym golu Danny’ego Ingsa od października 2015 roku.

Po okresie lepszej gry the Baggies i stosowania przez nich wysokiego pressingu, goście stanowczo odpowiedzieli na wydarzenia na boisku, kiedy to po przerwie w 72 minucie Mohamed Salah zdobył bramkę, która miała przypieczętować zwycięstwo.

Jednak, West Brom ponownie uderzył i tym razem skutecznie, ponieważ gole Jake’a Livermore’a i Salomona Rondona dały gospodarzom wyrównanie.

Ze względu na spotkania w FA Cup, Manchester United, Tottenham Hotspur oraz Chelsea nie grają w ten weekend w lidze. Choć rozczarowany wynikiem, Wijnaldum przyznaje, że Liverpool, znajdujący się na trzecim miejscu, ma bardzo duże szanse na zakończenie sezonu w czołowej czwórce.

- Jeśliby popatrzeć na pozytywy, to wszystko wciąż jest w naszych rękach – powiedział reprezentant Holandii.

- Jeżeli osiągniemy takie wyniki, jakich potrzebujemy, zagramy za rok w Champions League, ale to wciąż frustrujące, gdyż prowadziliśmy 2-0.

- Przez kilka ostatnich miesięcy, dobrze sobie radziliśmy z bronieniem stałych fragmentów gry, a dziś straciliśmy po nich dwa gole, więc to trochę rozczarowujące. Jednak, tak jak mówię, patrząc na pozytywy, wszystko jest w naszych rękach i to jest naprawdę dobre.

Wijnaldum i jego koledzy nie mają czasu na rozpamiętywanie tego remisu.

AS Roma przyjedzie we wtorek na Anfield, aby rozegrać pierwszy półfinałowy mecz Ligi Mistrzów i numer 5 już cieszy się na myśl stoczenia pojedynku z Giallorossi.

- Zawsze starasz się zagrać dobre spotkanie i robić to, w czym jesteś najlepszy, ale każdy mecz jest inny, ponieważ wiele zależy od przeciwnika i od jego stylu gry – stwierdził.

- Są naprawdę nieźli i jedno jest pewne – będziemy musieli dać z siebie sto procent, każdy będzie musiał zagrać najlepiej, jak potrafi.