JK pewny nowych kontraktów

Jürgen Klopp jest przekonany, że podpisanie nowego kontraktu z Roberto Firmino będzie jedną z wielu przyszłościowych transakcji, których klub chce dokonać. Przyszłość mają również zapewnić nowe umowy dla Mohameda Salaha i Sadio Mané.

Firmino podpisał pięcioletnią umowę, która zapewni mu zarobki na poziomie 180 tysięcy funtów tygodniowo, dodatkowo otrzymał premię motywacyjną, która tylko potwierdza, że Brazylijczyk jest kluczową postacią the Reds. Liverpool rozpoczął również negocjacje z przedstawicielami Salaha i Mané, które mają zapewnić Liverpoolowi atak na lata, podczas gdy planowanie jest również przedstawienie nowych warunków umowy dla Klavana oraz Alberto Moreno.

Brazylijczyk strzelił w tym sezonie 27 goli oraz zanotował 16 asyst, jawnie przyczyniając się do pozycji, w której the Reds się teraz znajdują. Klopp ma nadzieję, że inni podążą drogą Firmino i podpisując nowe umowy zapewnią Liverpoolowi zespół na lata. Niemiec nie ukrywał swojego szczęścia po nowej umowie Roberto.

- To dla nas strasznie ważna wiadomość. Zrobiliśmy duży krok ku przyszłości, ale oczywistym jest, że Roberto nie może grać sam. Musimy postępować w ten sposób względem pozostałych zawodników. W tej chwili każdy piłkarz wie o naszych planach, Firmino zrobił to jako pierwszy, ale na pewno nie będzie ostatni.

Salah wypełnił dopiero rok pięcioletniego kontraktu, który podpisał dołączając do szeregów the Reds ubiegłego lata. Nie zważając na to klub ciągle pozostaje w bliskim kontakcie z reprezentantem Egipcjanina odnośnie podpisania nowych, lepszych dla Mohameda warunków. Skrzydłowy Liverpoolu ma ogromny wpływ na wyniki zespołu, co przyciąga europejskich gigantów.

Klopp wierzy w rozwój Firmino, Salaha i Mane na Anfield, jest przekonany, że będą mogli spełniać marzenia grając w czerwonej koszulce, odrzucając tym samym pokusy Realu Madryt czy Barcelony.

- Słyszałem co powiedział Firmino, że jest to dla niego łatwa decyzja i naprawdę jestem w stanie mu uwierzyć. Zna i ceni sobie nasz klub. Pozostali szanują go za to, jak ciężko pracuje dla całego zespołu.

Andy Hunter