Pierwszy wywiad z Alissonem
Alisson Becker udzielił bardzo obszernego i szczerego wywiadu dla Liverpoolfc.com. Redaktorzy oficjalnej strony internetowej klubu przepytali Brazylijczyka tuż po potwierdzeniu jego transferu z AS Romy.
Becker jest czwartym nabytkiem Liverpoolu w tym okienku transferowym. Po przejściu testów medycznych złożył swój podpis pod wieloletnim kontraktem.
Tuż po zakończeniu niezbędnych formalności Alisson zasiadł na fotelu, by udzielić pierwszego wywiadu, który objął bardzo szeroki zakres tematów, a wśród nich: powody jego decyzji o przejściu do Liverpoolu, jego styl gry, praca z Jürgenem Kloppem i cele na przyszłość.
Alisson, przede wszystkim witamy w Liverpool FC…
Dziękuje bardzo za powitanie.
Jak bardzo jesteś zadowolony z faktu, że doszło do porozumienia, które pozwoliło Ci zostać piłkarzem Liverpoolu?
Naprawdę się z tego cieszę. Noszenie koszulki klubu o takich rozmiarach i przyzwyczajonego do zwycięstw to marzenie, które się spełnia. W kontekście mojego życia i mojej kariery to ogromny krok naprzód. Będę częścią tego klubu i tej rodziny. Możecie być pewni, że dam z siebie wszystko.
Czy to prawda, że skróciłeś swój urlop, by przylecieć do Liverpoolu i sfinalizować umowę?
Tak, trochę skróciłem swój urlop, ale jestem zadowolony, że tak postąpiłem, by to marzenie uczynić rzeczywistością, by zrobić kolejny krok w swojej karierze. To krok do przodu. Jeżeli cieszysz się, że podejmujesz jakieś działanie, to niczego nie poświęcasz ani nie tracisz, więc odłączyłem się na moment od rodziny, by wszystko załatwić. Swoją obecnością tutaj reprezentuję również ich. Są tu ze mną w moim sercu. Bardzo podoba mi się to, co tutaj zobaczyłem. Wszystko jest skrupulatnie zorganizowane. To będzie nasz nowy dom.
Wokół Twojej osoby było wiele spekulacji tego lata. Dlaczego to Liverpool jest dla Ciebie odpowiednim miejscem?
Tak jak wspomniałem wcześniej, Liverpool to drużyna z genem wygrywania. Mają fantastycznych kibiców, którzy stoją za nimi murem w każdym meczu. Grając przeciwko nim w Lidze Mistrzów, miałem okazję doświadczyć tej atmosfery i tamto spotkanie bardzo na mnie wpłynęło. Kiedy dowiedziałem się, że zainteresowali się moją osobą, zacząłem rozważać możliwość gry dla Liverpoolu. Przychodzę z klubu, w którym byłem bardzo szczęśliwy i jestem pewien, że tutaj również będę szczęśliwy. Dam z siebie wszystko, by dać także coś kibicom. Dołączam do tego klubu także dlatego, że jest to rozwijająca się grupa ludzi, która osiąga wspaniałe rezultaty. Dotarli do finału Ligi Mistrzów i to mnie bardzo motywuje – bycie częścią grupy, która rywalizuje na najwyższym poziomie. Wierzę, że dzięki temu wiele zyskam w kontekście rozwoju jako profesjonalny zawodnik, a przez to dodam coś całej drużynie dla jej dalszego rozwoju, ponieważ to ogromny klub.
Czy rozmawiałeś z Roberto Firmino o Liverpoolu i jeżeli tak, to co Ci powiedział?
Rozmawiałem z nim. Rozmawiałem z nim jeszcze zanim wszystko się zaczęło. Kiedy rozpoczęły się negocjacje, odbyliśmy rozmowę. Usłyszałem same dobre słowa o klubie i mieście. To zawodnik, który czuje się tutaj naprawdę jak w domu. Fani go kochają, a koledzy z drużyny bardzo lubią. To świetny człowiek i mówił tylko dobre rzeczy. Powiedział, że jeśli zdecyduję się tutaj przyjechać, to będę tak samo szczęśliwy, jak on. Biorąc pod uwagę naszą przyjaźń i czas, który spędziliśmy razem z reprezentacją, naprawdę cieszę się, że będziemy grali w tym samym zespole i że będziemy mieli ten sam plan dnia. Mam nadzieję, że razem będziemy się jeszcze lepiej rozwijać.
W minionym sezonie grałeś przeciwko Firmino, Salahowi i Mané… Jak bardzo cieszysz się, że od teraz będą oni grali po Twojej stronie i że nie musisz się z nimi już mierzyć?
Bardzo mnie to cieszy! Naprawdę ciężko się gra przeciwko nim – nie tylko przeciwko nim. To nie tylko ich trójka z przodu, ale cały zespół jest świetny. To moja opinia na podstawie rozegranych spotkań przeciwko Liverpoolowi. Mają za sobą świetny rok. Czułem siłę tej grupy. To nie był zespół trzech zawodników To jedenastu zawodników i jeszcze ławka rezerwowych. Pokazali ogromny głód zwycięstwa, więc jestem podekscytowany faktem, że ta trójka będzie występowała z przodu i walczyła o wygraną. To bardzo ważne i cieszę się, że mam ich teraz po swojej stronie.
Jedno z tych spotkań zostało rozegrane na Anfield. Co Ci dało to doświadczenie i atmosfera tego spotkania?
Uważam, że to był jeden z najbardziej napiętych i ekscytujących meczów w mojej karierze. Uważam, że czynnik Anfield odegrał znaczącą rolę. Pomijając rezultat, który faktycznie był nieciekawym momentem mojej kariery, ale jednocześnie także nie pierwszym i nie ostatnim przegranym meczem w moim życiu, to było fantastyczne spotkanie. Jako profesjonaliści musimy radzić sobie z porażkami. Pamiętam, że do 35 minuty szliśmy łeb w łeb. Gra była wyrównana, ale w chwili, kiedy fani zaczęli wierzyć w swój zespół, pojawiła się energia na stadionie i piłkarze zaczęli grać jeszcze lepiej. To był moment, w którym zaczęli przejmować kontrolę nad spotkaniem. Salah zdobył pierwszą bramkę, a stadion popadł w euforię. To było niesamowite. Zawodnicy zawsze mają nadzieję, że dostaną od fanów takie wsparcie. Dla mnie to coś wspaniałego, czego doświadczę w tym sezonie. Mama nadzieję, że wykorzystam to i moje występy będą jeszcze lepsze.
Jak duży wpływ na Twoją decyzję miał tamten wieczór?
Tak, w pewnym sensie wpłynął na moją decyzję. Kiedy stajesz w obliczu takiej decyzji, to zdajesz sobie sprawę, że to nie jest decyzja jedynie odnośnie zmiany klubu. Tak naprawdę zmieniasz praktycznie każdy aspekt swojego życia, życia swojej rodziny, mojej żony, mojej córki. Tamto spotkanie z pewnością miało na mnie wpływ, ale obejrzałem też inne mecze. Obejrzałem różne spotkania i zobaczyłem styl, w jakim Klopp chce, by grała ta drużyna. Poczułem się podekscytowany faktem, że mogę być członkiem tej grupy. Pomijając fakt, że już jest to wielki klub, że wielu zawodników grało w jego barwach i wygrało wiele trofeów, mam nadzieję, że odegram swoją rolę w tworzącej się tu historii, że sięgniemy po mistrzostwo i będę częścią projektu, który jest tutaj realizowany od kilku lat i ma sprawić, by Liverpool ponownie stanął na szczycie.
Znasz Mo z czasów wspólnej gry w Romie. Kontaktowaliście się ze sobą?
Po jego odejściu nie mieliśmy częstego kontaktu. Spotkaliśmy się przy okazji meczów, w których mierzyły się nasze zespoły. Wczoraj jednak napisał do mnie wiadomość: „Hej, na co jeszcze czekasz?”. Negocjacje były wtedy na bardzo zaawansowanym etapie. Odpisałem mu od razu: „Spokojnie, jestem w drodze!”. Naprawdę cieszę się, że będę mógł znowu z nim występować. Poza tym, że jest wybitnym piłkarzem, jest też wielką osobowością i fajnym człowiekiem, a to najważniejsze. To fantastyczne, że teraz codziennie będę widywał się z tymi zawodnikami i tymi ludźmi.
Twój kolega z reprezentacji również gra w Premier League. Ederson jest zawodnikiem Manchesteru City. Pytałeś go o to, czego spodziewać się w tej lidze?
Tak, rozmawialiśmy. Tak właściwie to rozmawiałem z każdym reprezentantem, który gra w tej lidze. Pytałem o to, co cechuje Premier League i jaki styl gry tu przeważa. Oglądanie meczów w TV to jedno, ale bycie bezpośrednio zaangażowanym w te spotkania na co dzień to zupełnie inna sprawa. Premier League to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, liga na świecie. Panuje w niej duża rywalizacja, co jest ekscytujące. Lubię wyzwania. Przyszedłem tutaj, bo to dla mnie duże wyzwanie. Wyzwanie na wysokim poziomie piłkarskim, wśród wspaniałych zawodników i we wspaniałej drużynie, jaką jest Liverpool.
Jakie umiejętności wniesiesz do Liverpoolu? Jakbyś siebie opisał i swój styl gry?
Lubię pokazywać swoje umiejętności na boisku. Nie jestem typem, który popisuje się słowami. Z niecierpliwością wyczekuję szansy, by móc pokazać, co potrafię. Jestem spokojnym bramkarzem, ale ponad wszystkim mam w sobie prawdziwą potrzebę zwyciężania. Kiedy wychodzę na boisko, daję z siebie wszystko dla drużyny, dla koszulki. Fani i koledzy mogą spodziewać się ode mnie mnóstwa oddania na murawie i na treningach. Chcę pracować nad wszystkimi aspektami swojej gry. Zawsze dążę do perfekcji i chcę się rozwijać każdego dnia. Szybko wychodzę z linii bramkowej. Pomimo swojego wzrostu jestem zwinnym golkiperem. Mam dużo zwinności i siły w nogach. Z piłką przy nodze lubię angażować się w grę. Uważam, że mój styl gry dobrze wpisze się w styl gry wdrażany przez Kloppa. Wyczekuję momentu, kiedy powie mi, czego ode mnie oczekuje, kiedy zdefiniuje moją rolę w Liverpoolu.
Jesteś bramkarzem słynącym z umiejętności wprowadzania piłki do gry. Jak myślisz, jak bardzo to pomoże nowym kolegom z zespołu?
Wierzę, że pomogę. To zespół, który już posiada mnóstwo jakości od defensywy po ofensywę, a także w środku pola. Kiedy gra zaczyna się w tyłach formacji i piłka zostaje celnie podana do napastników, tak, że mogą stworzyć okazję, to zawsze wpływa pozytywnie na drużynę. Mam nadzieję, że mój styl gry wesprze tę drużynę. Zamierzam dawać z siebie wszystko dzień w dzień z szacunkiem dla każdego. Zrobię wszystko, by pomóc Liverpoolowi rosnąć w siłę.
Twoim nowym menadżerem będzie Jürgen Klopp. Jak bardzo podoba Ci się perspektywa pracy z nim?
Wiele się spodziewam po pracy z nim. Śledzę jego poczynania od czasów Dortmundu. Zawsze podziwiałem jego styl. Po tym, jak się z nim zmierzyłem, podziwiam go jeszcze bardziej. To bardzo inteligentny menadżer i ma bardzo klarowną strategię działań na boisku. Jego zespół jest bardzo trudny do zatrzymania. Dysponuje ogromną siłą w ofensywie i stabilnością w defensywie. Dołączam do tego projektu w trakcie jego realizacji i mam nadzieję, że szybko się zaadaptuję. Nie wydaje mi się, że miałyby wystąpić jakieś problemy natury językowej lub związanej z nowym stylem gry. Premier League jest inna pod tym względem, że bazuje na fizycznej rywalizacji, więc będę pracował nad poprawą tego aspektu swojej gry i będę chciał jak najszybciej dostosować się do nowych wymagań taktycznych.
Miałeś z nim okazję już porozmawiać? Jeśli tak, to co Ci powiedział?
Rozmawialiśmy chwilę przez telefon. Opowiedział o drużynie, o preferowanym przez niego stylu gry w piłkę nożną, o tym, czego mogę spodziewać się w Liverpoolu – jako klubie i jako mieście. Mówił też o sposobie funkcjonowania klubu i o realizowanym projekcie. Samego klubu nie trzeba przedstawiać: herb, trofea, osiągnięcia mówią same za siebie. Powiedział też o swojej filozofii trenerskiej. To była krótka, ale pozytywna rozmowa. Nie mogę się doczekać, aż poznam go osobiście. Najbardziej jednak wyczekuję możliwości wyjścia na boisko i wspólnej pracy z nim i nowymi kolegami z zespołu, robiąc to, co kocham najbardziej – grać w piłkę nożną.
Możesz opisać emocje, które przeżywałeś, kiedy transakcja zmierzała ku finalizacji?
To był czas mieszaniny wielu emocji przerywany okresami długich rozmów. Nie były łatwe, ale mam ogromne pokłady wiary w Boga i zawierzyłem tę sprawę jemu. Modliłem się i oddałem ten proces woli Boga. Decyzję o przybyciu tutaj podjąłem ze swoim doradcą, ale przede wszystkim wspólnie z rodziną. To był mój czas wolny, więc wiele o tym myślałem. Z kolei na Mistrzostwach Świata odłożyłem wszystko na bok, żeby się nie zdekoncentrować. Natomiast już na urlopie poczułem ekscytację, ale także odrobinę niepewności, kiedy przyszedł czas podjęcia decyzji o tym, w którą stronę pokieruję swoje życie. Podjąłem już jednak decyzję o przenosinach. Kiedy wszystko się wyjaśniło i dano mi zielone światło w Romie oraz w Liverpoolu, bardzo się ucieszyłem.
Na koniec zawsze prosimy nowego zawodnika, by przekazał jakąś wiadomość dla fanów. Co chciałbyś powiedzieć?
Moja wiadomość jest taka, że jestem bardzo szczęśliwy, że stałem się częścią tego zespołu i tej rodziny. Jestem typem człowieka, który w życiu zawsze dąży do sukcesu. Wywodzę się znikąd, a przybywam w dobrym momencie mojej kariery. Dziękuję Bogu, że będzie tu ze mną rodzina i ludzie, z którymi pracuję. Zapewniam, że dam z siebie wszystko na boisku. Dam wam wiele radości. Liczę na wasze wsparcie i mam nadzieję, że sprostam waszym oczekiwaniom wobec mojej osoby.
Komentarze (6)