SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1807

JK po meczu z Bournemouth


Jürgen Klopp określił sposób wykończenia akcji Mohameda Salaha jako ‘wyjątkowy’ po tym, jak skrzydłowy strzelił hat-tricka i poprowadził zespół do przekonującego zwycięstwa aż 4:0 nad AFC Bournemouth.

The Reds objęli fotel lidera Premier League, przynajmniej do czasu zakończenia spotkania Chelsea z Manchesterem City, a także przedłużyli swoją serię meczów bez ligowej porażki do 16 spotkań.

Salah zdobył w tym pojedynku trzy bramki, pierwszą w 25. minucie, a pozostałe dwie w drugiej połowie, samobójcze trafienie zaliczył także Steve Cook, a zawodnicy Kloppa zanotowali 13 zwycięstwo w trwającej kampanii.

Oto, co do powiedzenia na pomeczowej konferencji prasowej miał niemiecki menedżer…

O swojej reakcji na wynik i grę Liverpoolu…

To był w zasadzie perfekcyjny wynik. Futbol jest grą, w której nie da się zagrać idealnego spotkania. Po meczu, kiedy widać jak gra się rozwijała, a także biorąc pod uwagę wynik można powiedzieć, że było świetnie, jednak w czasie meczu widać było kilka rzeczy, nad którymi musimy jeszcze popracować. W drugiej połowie może nie do końca tak było, ale w pierwszej kontrolowaliśmy grę, a to jest dokładnie to, co chcemy robić. Kontrataki Bournemouth są niesamowicie groźne. To ich duży atut, wiem też, że na dzisiejszy mecz musieli zastąpić trzech ważnych dla siebie graczy. Najważniejsze, że udało nam się kontrolować przebieg spotkania.

Nie podobało mi się to, że nie zmienialiśmy rytmu gry wystarczająco często, musimy nad tym popracować i to poprawić. Mogliśmy stworzyć sobie więcej sytuacji, jednak zawodnicy wykonywali sprinty i urywali się obrońcom, co w końcu zaowocowało pierwszą bramką dla nas. Zawodnicy dużo poruszali się po boisku, stworzyły się na boisku dwie wolne przestrzenie, Joël podał, Bobby obrócił się i strzelił, a Mo dobił piłkę do bramki. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że pierwsza połowa była w porządku, ale nic ponad to, musieliśmy zagrać lepiej, bo stać nas na to. Chcieliśmy grać wysokim pressingiem, naciskać na przeciwników natychmiast po stracie piłki.

Cokolwiek robi się w czasie meczu, trzeba mieć kogoś, kto będzie wykorzystywał stwarzane sytuacje. To, w jaki sposób Mo poradził sobie w drugiej połowie w sytuacjach, po których padły jego bramki, było wyjątkowe. W tej chwili nie jestem w stanie wymienić zbyt wielu piłkarzy, którzy byliby w stanie strzelić gola w tamtych sytuacjach. W pierwszym przypadku oczywiście był faul, ale zawodnik bardzo chciał zdobyć bramkę i udało mu się utrzymać na nogach. To może nie było najpiękniejsze wykończenie na świecie, ale na pewno trochę zaskoczył bramkarza przeciwników. Trzecia bramka Mo też była wspaniała, świetnie wypracowali sobie tę sytuację.

Wejście na boisko Adama, Sadio i Hendo naprawdę pomogło drużynie, przy wyniku 2:0 widać było, że oni po prostu chcieli dalej grać w piłkę. Gra była płynna, bardzo dobra, Bournemouth na pewno ciężko grało się przeciwko nam.

O Eddiem Howe, który nazwał Salaha ‘jednym z najlepszych piłkarzy na świecie’...

Szczerze mówiąc, Eddie Howe jest jednym z najlepszych menedżerów, których miałem przyjemność poznać, więc jak mógłbym powiedzieć cokolwiek innego?

O rozwoju Liverpoolu od czasu porażki 3:4 z Bournemouth w sezonie 2016/17…

Mógłbym rozrysować tamte bramki, pozwoliliśmy wtedy Bournemouth wrócić do gry, było zupełnie inaczej. Niestety nie mogę obiecać, że to już nigdy się nam nie przydarzy, ale naprawdę nauczyliśmy się bardziej kontrolować spotkania w takich momentach, to dla nas bardzo ważny krok do przodu. W zeszłym sezonie w dobrych momentach graliśmy naprawdę nieziemsko, wszystko wychodziło nam wspaniale… do momentu aż przestawało się udawać. Różnica między takimi występami była zbyt duża, zawsze zostawialiśmy przeciwnej drużynie promyk nadziei.

Chcieliśmy nad tym popracować i udało nam się to, co jest super. Oczywiście, do drużyny przyszło kilku nowych piłkarzy, ale pozostali gracze są dużo bardziej dojrzali. Nadal mamy niezbyt doświadczony skład, pracujemy ze sobą już od jakiegoś czasu ale nadal musimy poprawiać swoją grę. To zawsze było dla nas jasne i jest to dla nas ważne.

O tym, czy wyrównanie klubowego rekordu spotkań bez porażki w Premier League jest dla niego ważne…

Wydaje mi się, że kilka lat temu mówiłem o tym, że musimy napisać własną historię, więc jeśli to jest jej część to oczywiście, że to ważne, ale nie jest na pewno najważniejsze na świecie, że wyrównaliśmy klubowy rekord sprzed 30 lat czy kiedy to było. Ważne jest to, że chcemy odnosić tyle sukcesów, ile to możliwe. Nikt nie wie, co to znaczy, nikt. W tej lidze bardzo trudno się gra, ale 42 punkty zwykle mieliśmy w kwietniu, a nie w grudniu. To bardzo ważne i wyjątkowe, a to wszystko zasługa chłopaków, zasługują na uznanie bo naprawdę walczą o każdy metr boiska. To miłe, ale tylko dzisiaj, bo dzisiaj świętujemy zwycięstwo nad Bournemouth. Musimy wrócić do domu, zjeść, wyspać się, jak najszybciej się zregenerować. Jutro będziemy mieli sesję treningową, w poniedziałek też, a we wtorek gramy z Napoli. Takie jest życie, to jest ok. Ale dzisiaj jest jak najbardziej w porządku.

O determinacji Salaha, który utrzymał się na nogach, a który równie dobrze mógł przewrócić się i został by odgwizdany rzut wolny w sytuacji, po której strzelił swoją drugą bramkę…

Nikogo nie powinno to dziwić! Jego głód strzelania bramek jest oczywisty, to dla nas bardzo dobre. Słyszałem od kogoś, że przy pierwszym golu był na spalonym - zanim ludzie zaczną robić z tego wielką aferę chciałem powiedzieć, że nam niezbyt często zdarza się strzelać takie bramki. Wspaniale grał przez cały mecz, podoba mi się jego nastawienie.

O wpływie Virgila van Dijka na umiejętność kontroli przebiegu spotkania przez drużynę…

On ma na to oczywiście duży wpływ, wszyscy o tym wiemy. O jego zaletach można by napisać książkę, tak samo o zaletach Alissona, ale zobaczcie jak zagrał dzisiaj Joël Matip, jak dobrze się zaprezentował, a on nie jest nawet w rytmie meczowym. To część życia profesjonalnego piłkarza, on trenuje na najwyższych obrotach, a czasami nie ma go nawet na ławce rezerwowych. Zdarza się potem sytuacja, w której był potrzebny, miał ciężki mecz przeciwko Burnley, zagrał jednak i w tamtym spotkaniu i w dzisiejszym. Ale nie chodzi tutaj o pojedynczego piłkarza, świetnie zagrał też Andy Robertson, Millie w swoim 500. meczu musiał zagrać na prawej obronie, chociaż preferowałby zapewne jakąkolwiek inną pozycję na boisku, jednak wyszedł i wykonał swoją pracę. O tym jak będziemy bronić się w strefie środkowej nie może zadecydować pojedynczy obrońca, czy sam bramkarz. Czasem mogą zrobić bardzo wiele, ale nikt nie może w kółko dokonywać cudów, potrzebni są partnerzy dookoła. To wspólny rozwój, ale do takiego rozwoju potrzeba odpowiednich zawodników, tak już jest w piłce nożnej, a dzięki Bogu nam udało się podpisać kontrakt z takimi piłkarzami.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

Magerlfc 08.12.2018 19:25 #
Hehe. Jurgen, gdybyś w kwietniu miał 42pkt, to cos czuje ze byłoby gorąco na stanowisku. Ogolnie, ostatnio osiągamy fajne wyniki, zbliżyliśmy się w bilansie do city, chociaż i tak to jest jeszcze duża strata, i raczej nie do odrobienia. Wywieramy na nich presję. Nie pozostaje nic innego jak wierzyć i walczyć dalej.
dudzik 08.12.2018 19:40 #
Magerlfc- różnica 10 bramek jest jak najbardziej do odrobienia, po prostu nasz atak musi wrócić do formy z poprzedniego sezonu, co powoli się dzieje :)
lodi 08.12.2018 20:11 #
2:0 w Londynie będzie lider kurde teraz już na półmetku bez wtop ale idzie znowu ten trudny okres Świąteczny

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com