Gomez składa hołd Kloppowi

Joe Gomez wypowiedział się na temat przemiany, jaka zaszła w Liverpoolu za sprawą Jurgena Kloppa. Obrońca przyznał, że piłkarze pragnęli dać wyraz swojej wdzięczności podczas świętowania.

Klopp został wielokrotnie wyrzucony w górę po tym, jak Liverpool zatriumfował nad Tottenhamem.

- Jesteśmy mu wiele winni - powiedział Gomez. To było jedyne wyjście. Wszyscy mamy wobec niego dług wdzięczności. Bardzo wiele zrobił dla mnie osobiście, a pozostali chłopacy uważają podobnie. Jest niesamowitym menedżerem i osobą, wobec której mamy wielki dług. To pokazuje jak zwarta jest nasza grupa i jak wysoko cenimy jego zdolności menedżerskie.

- Myślę, że to kwestia jego energiczności. Nie tylko ze strony taktycznej, ale również jako cechy charakteru. To dlatego czujemy tak silną więź i dlatego chcemy dla niego grać, chcemy z nim świętować i wygrywać. On jest jednym z powodów, dla których to robimy.

- Stanowi dla nas wartość dodaną i uczy nas, co to oznacza grać dla tego klubu. Jestem całkiem młody, ale wiem, że jestem błogosławiony mając takiego menedżera jak on. Nie wydaje mi się, żeby było wielu trenerów, którzy robią to samo. Jesteśmy szczęśliwcami.

- Marzenia się spełniają. Dla nas to stanowi zwieńczenie naszej pracy. Zakończenie sezonu Premier League miało słodko-gorzki smak, ale to nam to wynagradza. Teraz cały zespół ma się czym pochwalić za trud włożony w ten sezon. To jest niewiarygodne, to historyczna chwila.

Anglik oddał również hołd Jordanowi Hendersonowi.

- Nie wydaje mi się, aby było wielu lepszych kapitanów. Jest wspaniałą osobą i zasługuje na wiele dobrego. Ma za sobą trudne chwile, ale ja, odkąd przybyłem do klubu, nawiązałem z nim prawdziwą więź. Uważam, że nikt inny nie zasłużył na to bardziej niż on. Jestem szczęśliwy, że to on wzniósł puchar po raz szósty dla klubu.

To był ambiwalentny sezon dla Gomeza. Obrońca dobrze się spisywał, dopóki nie złamał nogi w meczu z Burnley w grudniu. Potem miał trudność z powrotem do składu z uwagi na dobrą dyspozycję Joela Matipa.

- Mam za sobą trudne momenty i walczyłem, aby powrócić do gry, ale nigdy w siebie nie wątpiłem i nie zrobię tego. NIe jest łatwo powrócić po kontuzji, ale to element tej gry i jest ku temu jakiś powód. Gra dla tego zespołu to błogosławieństwo i chcę to zrobić ponownie. Teraz jestem zmotywowany bardziej niż kiedykolwiek i zasmakowanie tego sukcesu doda mi motywacji w przyszłym sezonie. Mamy młody zespół. To fundament, który stanie się jeszcze mocniejszy, dlatego nasza wiara we własne możliwości jest na szczytowym poziomie.

W letnim oknie transferowym kluczowe będzie, aby nie odszedł żaden ważny zawodnik.

- To najważniejsze. Wszyscy chcemy zostać i myślę, że mamy mnóstwo miejsca do rozwoju. Musimy tylko twardo stąpać po ziemi, pozostać skoncentrowani i kontynuować ciężką pracę.