Pep: Walczymy z mistrzami Europy
Menedżer Man City, Pep Guardiola, wypowiedział się na temat wygranego w rzutach karnych meczu o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem oraz o wyzwaniu, jakim będzie kolejna rywalizacja z The Reds w Premier League.
Guardiola przyznał, że po niedzielnym meczu w Manchesterze zdają sobie sprawą, że przed nimi kolejny sezon walki o trofea z Liverpoolem. Pierwsze z nich padło łupem City, po tym jak pokonali The Reds 5:4 w rzutach karnych w zremisowanym 1:1 meczu o Tarczę Wspólnoty na Wembley.
Na gola Raheema Sterlinga z 12. minuty Liverpool odpowiedział trafieniem Matipa na 13 minut przed końcem. Gini Wijnaldum jako jedyny zawodnik zmarnował rzut karny.
Pomimo porażki w meczu o pierwsze z siedmiu możliwych trofeów w tym sezonie, Liverpool dominował w drugiej połowie, trzykrotnie trafiając w słupek. Mohamed Salah mógł zdobyć gola na wagę zwycięstwa, jednak Kyle Walker wybił piłkę przewrotką z linii bramkowej.
Guardiola nie miał wątpliwości, że przed jego drużyną ciężkie tygodnie i miesiące.
- Nie wiem czy będzie jak w zeszłym sezonie, United i inni też kupili zawodników - przyznał boss City. - Wiele drużyn będzie liczyło się w walce o tytuł.
- Jesteśmy zadowoleni, ale także zdaliśmy sobie sprawę z jaką drużyną przyjdzie nam walczyć przez resztę sezonu - z mistrzami Europy. Są drużyną z najwyższej półki.
- Różnicą może być jeden punkty, jeden karny. Czasem wygrywasz rzut monetą, czasem nie. Wiemy jak dobrze musimy być przygotowani by walczyć o trofea.
- Wygraliśmy w karnych, które można wygrać i przegrać. Jesteśmy głodni zwycięstw - powiedział o meczu Guardiola. - To taki moment sezonu, w którym mecze tego typu są niesamowicie wymagający. Mieliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, dwie znakomite okazje do strzelenia więcej niż jednej bramki, ale potem nie potrafiliśmy kontrolować meczu.
- Liverpool wygrał więcej pojedynków ponieważ są od nas lepsi (w tym aspekcie) i mieliśmy z tym problem w drugiej połowie. Nico (Otamendi) i Gabriel (Jesus) zagrali prawie 90 minut po zaledwie dwóch treningach. Kalendarz jest zwariowany dla wszystkich drużyn, musimy natychmiast wrócić do gry.
- To był dobry mecz z wieloma okazjami. Liverpool był lepszy w ostatnich 20 minutach.
Guardiola wypowiedział się o swoich obawach odnośnie terminarza Premier League popierając wypowiedź Jürgena Kloppa z początku tygodnia, kiedy to Niemiec domagał się lepszego traktowania zawodników.
- Czytałem co powiedział Jürgen i zgadzam się z nim. Show musi trwać i jestem dobrej myśli jeśli posłuchają zawodników.
- W NBA jest niesamowita ilość spotkań, ale mają potem pięć miesięcy przerwy. Riyad Mahrez miał dziesięć dni urlopu. Jeśli zaczniesz przegrywać, ludzie powiedzą że to tragedia. Będą wypominać ile zarabiamy, ale to nie jest normalne.
- Graliśmy w Azji i teraz tydzień później mamy mecz o takiej intensywności. Tworzą nowe rozgrywki i nie słuchają zawodników ani menedżerów. Muszą to zmienić. Coś musimy ograniczyć. Nie wiem czy konkretnie ilość rozgrywek, ale mamy ich wiele.
- Miałem wakacje więc jestem świeży. Kiedy jest przerwa na mecze reprezentacji, ja przebywam z rodziną, ale oni grają. Grają, grają i grają, przez 10 miesięcy w każdym sezonie. Copa América, Mistrzostwa Świata, Puchar Konfederacji... to nie daje zawodnikom komfortu.
Guardiola został spytany o to, czy United może włączyć się do walki z City i Liverpoolem, a także wyjawił niesamowity aspekt transferu Harry'ego Maguire'a, który przejdzie do United z Leicester City za 85 milionów funtów.
- Na początku w rywalizacji będzie pięć lub sześć drużyn. Nie interesuje mnie, że ktoś powie że wygramy. Ostatnie lata United nie mają znaczenia. Zawsze są faworytami.
- Maguire to niesamowity zawodnik. Byliśmy nim zainteresowani, ale nie stać nas było na transfer. United mogli sobie na to pozwolić, gratulacje dla nich.
Komentarze (0)