SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1600

5 wniosków po meczu z Arsenalem


Sobotnie zwycięstwo 3:1 nad Arsenalem na Anfield pozwoliło Liverpoolowi przedłużyć bezbłędny start nowego sezonu Premier League. Dzięki bramce Joëla Matipa z 41 minuty the Reds słusznie wyszli na prowadzenie, a na początku drugiej połowy Mohamed Salah dołożył jeszcze dwa trafienia, co dało gospodarzom zdecydowaną przewagę.

Lucas Torreira w końcówce spotkania zdobył honorowego gola dla przyjezdnych, jednak zawodnicy Jürgena Kloppa nie pozwolili przeciwnikom na nic więcej, dzięki czemu w trzech ligowych meczach sezonu 2019/20 zgarnęli komplet punktów.

Poniżej prezentujemy 5 najważniejszych wniosków z pojedynku na Anfield...

12 z rzędu

Drużyna Kloppa sprawiła, że śrubowanie klubowych rekordów nie jest niczym wyjątkowym, kolejny z nich wyrównali w sobotę.

Nigdy wcześniej w erze Premier League Liverpool nie wygrał 12 spotkań ligowych z rzędu, a wyczyn ten jest wyrównaniem klubowego rekordu ustanowionego w 1990 roku.

Niesamowity Salah

Kontrola piłki, technika, przyspieszenie, opanowanie.

Salah posiada te wszystkie cechy, Egipcjanin udowodnił to dając Liverpoolowi trzybramkowe prowadzenie niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania.

Dopadł do bezpańskiej piłki w okolicy 35. metra wyprzedzając Davida Luiza, po czym natychmiast zwrócił się w kierunku bramki strzeżonej przez Bernda Leno.

Kiedy znalazł się w polu karnym, akcja mogła zakończyć się tylko w jeden sposób: skrzydłowy złożył się w swoim stylu i oddał strzał, po którym podkręcona piłka znalazła się w dolnym rogu bramki przeciwników.

Dzięki tej świetnej akcji indywidualnej, a także karnemu, którego sam wywalczył, a następnie zamienił na bramkę, Salah może pochwalić się udziałem przy ośmiu bramkach w sześciu meczach z Arsenalem w Premier League (sześć goli i dwie asysty). Strzelił też gola w każdym z czterech meczów, w których zagrał przeciwko the Gunners na Anfield.

Joël znowu bramkostrzelny

Dzień po trzeciej rocznicy debiutu w Liverpoolu Matip przełamał impas i zdobył bramkę, która wysunęła the Reds na słuszne prowadzenie.

Środkowy obrońca najwyżej wyskoczył do znakomitego dośrodkowania Trenta Alexandra-Arnolda z rzutu rożnego i głową umieścił piłkę w górnym rogu bramki znajdującej się przed trybuną the Kop.

Oprócz strzelenia drugiej w tym sezonie bramki, Matip dobrze prezentował się u boku Virgila van Dijka w sercu defensywy the Reds, jego zdolność szybkiego myślenia i dobra technika pozwoliły mu zatrzymać Pierre-Emericka Aubameyanga przedzierającego się w pole karne Liverpoolu na początku drugiej połowy.

Stoper zaliczył trzy przechwyty, najwięcej w swoim zespole, a tylko Fabinho, Georginio Wijnaldum i Alexander-Arnold mieli więcej odbiorów piłki od niego.

Uznanie dla kapitana

Jordan Henderson powrócił w sobotę do wyjściowej jedenastki, był to jego setny mecz w Premier League w roli kapitana.

Od pierwszego gwizdka widać było jego ofensywne nastawienie do gry w środku pomocy, jego świetne podanie z pierwszej piłki w kierunku Andy'ego Robertsona około 10 minuty zostało nagrodzone brawami od zgromadzonej publiczności.

Henderson został też doceniony przez kibiców z the Kop, po końcowym gwizdku można było usłyszeć jak śpiewają piosenkę na jego cześć po kolejnym klasowym występie.

Piątka Trenta

Asysta Alexandra-Arnolda do Matipa oznacza, że Anglik miał udział przy 9 golach w swoich ostatnich 10 występach na Anfield.

Prawy obrońca zaliczył asystę w każdym z ostatnich pięciu domowych spotkań, w których wystąpił, a po osiągnięciu pułapu 16 asyst w sezonie 2018/19, w obecnym ma ich na koncie już dwie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

Piotrek 25.08.2019 12:43 #
Angielskiej propagandy ciąg dalszy... Hendo najgorszy na boisku od początku do końca a tu mowa o klasowym występie...
Szpieg 25.08.2019 13:45 #
Piotrek - na szczęście kibice go docenili ale nie podałeś żadnych argumentów rzeczowych z konkretnymi sytuacjami dlaczego był słaby więc Twoja opinia to czysty polski trolling
JarJar 25.08.2019 13:59 #
Myslę że wiele osób wciąż porównuje Hendersona do Gerrarda przez pryzmat opaski kapitana i stąd ciągłe narzekania. On nigdy nie będzie Gerrardem bo to inny typ zawodnika. Wykonuje zadania, które przed meczem nakreśli mu sztab trenerski i z tych zadań wywiązuje się prawidłowo. Większość ludzi czeka tylko na jego błąd, nie widząc przy tym jego tytanicznej pracy na boisku.
Tommyy 25.08.2019 14:37 #
@JarJar

Ale nie da się zaprzeczyć, że pod względem czysto piłkarskich umiejętności w buty Gerrarda raczej nie wejdzie. Chociaż jego rolę jako kapitana jak najbardziej doceniam.

Niemniej wczoraj dwóch Hendersonów było na boisku. W pierwszej połowie był genialny poza jedną dużą stratą po której Arsenal miał akcję- ciągle zakładał pressing, bardzo dobrze rozgrywał, był aktywny; taki Jordan jakiego chcemy. W drugiej połowie, kiedy nadeszło rozluźnienie to popełniał chyba najwięcej błędów i głównie przez niego końcówka przebiegała pod znakiem nerwowości.
JarJar 25.08.2019 15:17 #
Tommyy...dlatego napisałem że Gerrardem nigdy nie będzie :)
Chociaż i jemu trafiały się kiksy, to oczywiście inny kaliber piłkarza niż Henderson.
Liverbird1979 25.08.2019 22:23 #
Gerardem nigdy nie będzie. Cenię jego zaangażowanie i serce do walki, mimo wszystko uważam że Milner ma większe cechy przywódcze. A tak naprawdę prawdziwym Kapitanem powinien być i w przyszłości zapewne będzie Virgil. No i mam nadzieję że w swoim czasie dostanie opaskę Trent. Pewnie wówczas będzie już grał jako środkowy pomocnik niczym Gerard... w końcu to prawdziwy Scauser.

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne