Lallana: Nie zdejmiemy nogi z gazu
Zwycięstwo z Wolverhampton Wanderers w niedzielę pozwoliło The Reds utrzymać 13-punktową przewagę na szczycie tabeli Premier League i ukończyć rok bez porażki w lidze na Anfield. Adam Lallana podkreśla jednak, że piłkarze muszą wejść w Nowy Rok w taki sam sposób, w jaki zakończyli rok 2019.
Piłkarz, grający z numerem 20, w swojej rozmowie z liverpoolfc.com mówił o potrzebie dobrych występów całego zespołu, by utrzymać tempo w drugiej połowie sezonu.
- To gra zespołowa i tak, jak już mówiłem, będziemy potrzebować każdego – mówił Lallana.
- Mamy teraz kilka kontuzji, a trzech, czy czterech młodych chłopaków siedzi na ławce. Możliwość bycia tak blisko zespołu w tak wyjątkowym jak dotąd sezonie to dla nich świetne doświadczenie.
- Nie możemy zdjąć nogi z gazu. Mamy kilka wielkich meczów u siebie w przyszłym tygodniu – z Sheffield United, które notuje fantastyczny sezon, a potem jeszcze derby w Pucharze Anglii.
- Ważne jest to, żebyśmy zdołali się zregenerować, ponieważ mieliśmy kilka urazów. To ważne, żeby każdy wrócił do pełni sprawności tak szybko, jak to tylko możliwe.
- Chcemy utrzymać naszą formę w Nowym Roku, chcemy, by Anfield wciąż pozostawało twierdzą nie do zdobycia.
Gol Sadio Mané z pierwszej połowy wystarczył Liverpoolowi do zwycięstwa w niedzielę po tym, jak gol wyrównujący Wilków został anulowany dzięki VAR-owi, który dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika gości.
Lallana przyznał, że nie był to najlepszy występ w wykonaniu The Reds, jednak opowiedział o tym, jak DNA zespołu sprawia, że piłkarze wciąż szukają poprawy.
- To były niesamowicie ważne trzy punkty – dodał Anglik.
- Spojrzymy wstecz, kiedy przeanalizujemy grę. Możemy grać lepiej, możemy poprawić się psychicznie i fizycznie. Myślę, że możemy ułatwić sobie życie, lepiej utrzymywać piłkę.
- To jednak nastawienie, jakie chcemy mieć. Nie chcemy po prostu wygrywać i myśleć: „Ah, udało nam się”. Myślę, że możemy być lepsi i moim zdaniem to ważne, że mamy to nastawienie, by wciąż się rozwijać.
Komentarze (0)