Wywiad z Alissonem

Alisson Becker wyjaśnia, dlaczego zdobycie korony Premier League sprawiło, że Liverpool jeszcze bardziej pragnie sięgać po kolejne puchary.

The Reds zakończyli 30-letnie oczekiwanie na zdobycie tytułu mistrzowskiego w sezonie 2019/20. Tym sposobem, w ciągu 13 miesięcy, podnosili puchar Ligi Mistrzów, Superpuchar UEFA i zdobyli Klubowe Mistrzostwo Świata FIFA.

Teraz, po krótkiej wakacyjnej przerwie Alisson, wraz z kolegami z drużyny czuje zbiorową determinację, aby w nadchodzącej kampanii zdobyć kolejne trofeum. Podkreśla, że Liverpool jest zawsze głodny najwyższych nagród.

Bramkarz rozmawiał z oficjalną stroną zespołu na obozie przygotowawczym w Austrii, gdzie na obrzeżach Salzburga drużyna kontynuuje przygotowania do sezonu 2020/21. Poniżej przedstawiamy wywiad…

Witaj z powrotem Alisson. Jak minęło lato mistrzowi Premier League?

Dziękuję, bardzo dobrze jest być tutaj z powrotem. Myślę, że wszyscy cieszą się z powrotu i z tego, że znów mogą być w akcji. Przerwa była krótka, ale mój umysł i ciało zdążyły wypocząć i nacieszyłem się odrobiną czasu z rodziną. W ciągu ostatnich dwóch sezonów udało nam się osiągnąć niesamowite rzeczy i nie mogę się doczekać tego, co będziemy mogli zrobić w następnym. Jestem bardzo wdzięczny Bogu za wszystko, co do tej pory się wydarzyło, wierzę jednak, że jeszcze czeka nas jeszcze wiele wspaniałych chwil.

Czy podczas tej krótkiej przerwy dałeś sobie chwilę na ogarnięcie umysłem skali waszych osiągnięć?

Oczywiście. W czasie wakacji możesz się zatrzymać i nad wszystkim się zastanowić – wtedy wszystko wydaje się jeszcze bardziej wyjątkowe. Właśnie taka jest wygrana w Premier League, ale kiedy popatrzy się na te 30 lat czekania, tak długi okres, wtedy ten moment staje się jeszcze bardziej niezwykły. Chwila, w której teraz żyjemy nadaje nam prawdziwy sens życia, możemy się nią cieszyć z naszą rodziną i kolegami z drużyny, którzy także są jej częścią. Tak, uczucie wygranej było naprawdę niesamowite.

Udało ci się dotrzeć do jakichkolwiek treści – zdjęć, filmów – umieszczanych przez kibiców w mediach społecznościowych od czasu zdobycia tytułu?

Tak, widziałem trochę podczas wakacji. Zwykle nie przeglądam mediów za często – sam dużo publikuję, ale nie sprawdzam co dodają inni. Czasami jednak wchodzę, żeby poszukać newsów i wtedy widzę wiele miłych rzeczy – to dobra strona piłki nożnej. Możesz poczuć miłość kibiców, bo oni kochają klub, kochają miasto i kochają ciebie za to, że jesteś częścią tego wszystkiego.

Jak mówisz, teraz nadszedł czas na powrót do pracy i nie możesz się doczekać…

Naprawdę nie mogę się doczekać. Za niecałe dwa tygodnie czeka nas pierwsze wyzwanie (mecz z Arsenalem). Świetnie jest zacząć sezon walcząc o trofeum. Jesteśmy tutaj, by zrobić wszystko, co w naszej mocy aby przygotować się do gry – nie tylko na ten mecz, ale na cały nadchodzący sezon. Wszyscy są bardzo podekscytowani. Nie możemy się również doczekać momentu, w którym kibice będą mogli znowu wejść na stadion, ale na razie musimy być cierpliwi. Myślę, że kiedy w końcu nadejdzie, to będzie to bardzo wyjątkowa chwila. Nie możemy doczekać się powrotu do akcji, meczów i robienia tego, co kochamy, czyli grania w piłkę nożną.

Pamiętam jak zeszłego lata, pierwszego dnia obozu przygotowawczego w Evian, powiedziałeś, że skład był „bardzo podekscytowany” wygraną w Lidze Mistrzów. Jak więc ten skład czuje się tego lata?

Myślę, że każdego roku nasze siły się odnawiają. Wspaniałe uczucie po wygranej daje chęć ponownego zwycięstwa, czujesz, że możesz wszystko. Wygraliśmy Ligę Mistrzów i będziemy próbować znowu, wygraliśmy Premier League i też będziemy znowu się starać. Oczywiście wygraliśmy także Superpuchar i Klubowe Mistrzostwo Świata, ale jeden krok za drugim. Teraz przygotowujemy się na obozie i musimy zrobić co w naszej mocy.

Menadżer powiedział, że nie chodzi o obronę tytułu, tylko o atakowanie kolejnego. Czy w zespole też macie takie odczucie?

Oczywiście, zgadzam się z tym w stu procentach. Właśnie tym sposobem zdobyliśmy tytuł – atakując go. Jeśli jednak chcemy go bronić, musimy zaatakować ponownie. Przygotujemy się do tego, będziemy robić co w naszej mocy, kiedy wreszcie wrócimy do akcji.