Absencja Trenta kluczowa

Przed meczem o Tarczę Wspólnoty z Arsenalem, źródła bliskie klubowi podawały, że występ Trenta Alexandra-Arnolda w tym meczu jest całkiem możliwy. Chociaż opuścił zgrupowanie zespołu w Austrii to wziął udział w kilku sesjach w Melwood.

W sobotę jednak zabrakło go w składzie i the Reds zagrali jak w typowym letnim sparingu. Pierwsze deklaracje odnośnie występu bocznego obrońcy były bardziej głębokimi nadziejami i nie miały pokrycia w rzeczywistości.

Jürgen Klopp postanowił zapobiegać kolejnym kontuzjom i oszczędził 21-latka w sobotnim meczu, ale nic nie stoi na przeszkodzie by ten dzisiaj stawił się na zgrupowaniu reprezentacji Anglii.

Niestety dziś już jest za późno, żeby zareagować - brak Alexandra-Arnolda był bardzo widoczny w meczu o Tarczę Wspólnoty. Problemy Neco Williamsa w kryciu Aubameyanga nie powinny nikogo dziwić.

Gabończyk to napastnik klasy światowej, który potrafi przyprawić kłopotów tak doświadczonym piłkarzom jak Alexander-Arnold, a co dopiero młody Williams.

Jednak różnica wynikała głównie w grze Liverpoolu po drugiej stronie boiska, na połowie Arsenalu. Wybierając do linii pomocy Fabinho, Wijnalduma i Milnera Klopp powtórzył swój zwyczaj wybierania do takich meczów pomocników raczej solidnych, ale niekoniecznie kreatywnych.

Takie rozwiązania sprawdzały się przy świetnej grze ofensywnej dwóch bocznych obrońców, z których teraz jednego zabrakło. To, że taki wybór działał pokazuje chociażby fakt, że to Andy Robertson do 60. minuty był najbardziej kreatywnym zawodnikiem the Reds. Dopiero wejście Minamino i Keity zmieniło ten stan rzeczy.

Przesunięcie Joe Gomeza na prawą stronę było aktem przyznania się, że Liverpool już nie liczy na więcej ataków z tej strony boiska. The Reds skierowali swój atak na środek boiska.

Był to dobry pomysł, Minamino przyspieszył grę i zaowocowało to zdobyciem przez niego debiutanckiej bramki. To była jednak późna zmiana i nie wystarczyła, żeby Liverpool przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść w trakcie meczu. Remis wystarczył jedynie na rzuty karne, w których lepsi byli podopieczni Mikela Artety.

Zwycięzcy zazwyczaj określają Tarczę Wspólnoty jako początek przyszłej udanej kampanii, a pokonani najczęściej deprecjonują ten puchar. Mimo porażki, ten mecz może dać Jürgenowi Kloppowi bardzo wiele, jeżeli zareaguje w odpowiednim momencie.

Ustawianie pomocy w podobny sposób od 2018 roku przyniosło Kloppowi triumfy w Lidze Mistrzów, Superpucharze Europy, Klubowych Mistrzostwach Świata i Premier League. Coraz bardziej staje się jasne, że gra pomocy jest zależna od dostępności i dyspozycyjności Trenta Alexandra-Arnolda i Andy'ego Robertsona.

Zwłaszcza Trent Alexander-Arnold zrewolucjonizował tę rolę w klubie. Można śmiało stwierdzić, że jest najlepszym pomocnikiem Liverpoolu chociaż w wyjściowej jedenastce widnieje jako obrońca.

Jeżeli grający bliżej swojej nominalnej pozycji Williams ma być zastępcą Trenta, to Liverpool musi wtedy bardziej angażować środek. Możliwe, że the Reds będą zmuszeni grać tak nawet przy obu nominalnych bocznych obrońcach w pierwszym składzie, ponieważ przeciwnicy za wszelką cenę będą chcieli ich zneutralizować.

W związku z tym wzmocnienie zespołu postacią Thiago Alcantary ma sens, ale Liverpool stoi na stanowisku, że nie należy spodziewać się wzmocnień o ile nikt nie opuści klubu.

Sytuacja Georginio Wijnalduma jest skomplikowana, ponieważ został mu tylko rok do końca kontraktu, a także jest nim zainteresowana przebudowywana przez Ronalda Koemana Barcelona.

Dopóki jednak nie nastąpi zmiana Thiago za Wijnalduma, dopóty to nasz prawy obrońca Trent Alexander-Arnold będzie pełnił rolę najważniejszego naszego pomocnika w zespole.

David Lynch