Kto powinien zagrać z Leeds?

Spotkania w biurze Jürgena Kloppa w Melwood będą w tym sezonie zdominowane przez znany temat. Kiedy menedżer Liverpoolu i asystenci Pep Lijnders i Peter Krawietz zbierają się dzień przed każdym meczem, aby zdecydować, którzy zawodnicy będą idealni w nadchodzącym spotkaniu, lwia część dyskusji koncentruje się na pomocnikach.

Mistrzowie Premier League mają światowej bramkarza, w dużej mierze ugruntowaną, solidną linię obrony i mocno ugruntowaną, pewną trójkę w przód. Jednak w środkowej strefie Klopp będzie nadal stosował rotację. Tam zwykle wybiera najbardziej "świeżych", którzy są w danym momencie w formie.

W większych meczach często wybiera doświadczenie, solidność i kontrolę, a dwóch bocznych obrońców w dużej mierze odpowiada za kreatywność. Jednak kiedy przeciwnicy są ustawieni tak, żeby utrudniać zadanie the Reds, Klopp jest bardziej skłonny do wystawiania graczy, których charakteryzuje spryt i błyskotliwość.

Jego opcje wyboru mogą się zmienić przed 5 października, jeśli klub zdecyduje się na transfer Thiago Alcantary z Bayernu Monachium, któremu zależy na przejściu na Anfield. Reprezentant Hiszpanii byłby elitarnym nabytkiem i niewątpliwie wzmocniłby ten obszar składu. Wiele zależy od przyszłości Georginio Wijnalduma, którego widziałby w Barcelonie jego były trenera z reprezentacji Holandii, Ronalda Koemana. Nowy szkoleniowiec Barcy chciałby wykorzystać fakt, że Giniemu w przyszłym roku kończy się kontrakt.

W Liverpoolu większy nacisk będzie stawiany na kontynuację, niż sprawdzenie nowych graczy w sezonie 2020/2021. W walkę o skład będzie głównie zaangażowany Naby Keïta i Takumi Minamino, a także młodzi zawodnicy, tacy jak Curtis Jones, Neco Williams i Harvey Elliott.

Oto najlepsza obecnie jedenastka według Jamesa Pearce'a.

Alisson (bramkarz)

Tutaj nie ma o czym rozmawiać. Reprezentant Brazylii jest klasowym zawodnikiem w każdym aspekcie gry. Jest tak przekonujący, że wzbudza zaufanie w otaczających go ludziach. Jego wpływ na Anfield przez ostatnie dwa sezony był ogromny. Wciąż mając zaledwie 27 lat, pomijając kontuzje lub dramatyczny spadek formy, powinien być numerem 1 the Reds przez następną dekadę. Adrian pozostaje jego zastępcą. Hiszpan nie popisał się błędami przeciwko Chelsea i Atletico Madryt w drugiej połowie ubiegłego sezonu, ale nadal ma wsparcie Kloppa. Z lepszej strony pokazał się na początku kampanii, kiedy Alisson miał problemy z łydką.

Trent Alexander-Arnold (Prawy obrońca)

Nie ma lepszego prawego obrońcy w świecie futbolu. Biorąc pod uwagę to, co już osiągnął, trudno uwierzyć, że ma dopiero 21 lat. Alexander-Arnold pobił swój własny rekord asyst obrońcy w Premier League, rejestrując 13 takich podań w sezonie 2019/2020. Dostarcza "amunicji" Liverpoolowi dzięki szerokiej gamie zagrań, z różnych obszarów boiska. W defensywie jego gra uległa znacznej poprawie. Kiedy go nie ma, drużyna nie wygląda tak samo. Pojawienie się kolegi, absolwenta akademii Neco Williamsa, oznacza, że ​​Liverpool ma teraz dla niego przyzwoitą konkurencję. To pozwoli Kloppowi dać reprezentantowi Anglii chwilę wytchnienia w tym sezonie.

Joe Gomez (Środkowy obrońca)

Ostatni sezon okazał się prawdziwym rollercoasterem dla byłego zawodnika Charlton Athletic. Walcząc o zaufanie w pierwszych miesiącach sezonu, na pewnym etapie Gomez był czwartym środkowym obrońcą Kloppa. Jednak kontuzje Joela Matipa i Dejana Lovrena dały mu szansę i wykorzystał ją. Gomez rozwijał się przy Virgilu van Dijku od grudnia i był kluczem do triumfu. Pod koniec jego forma nieco się obniżyła, ale nie był jedyny. W wieku 23 lat wciąż jest młody, jeśli chodzi o gracza środka defensywy. Będzie zastępowany Matipem, ale nadal powinien być głównym partnerem Van Dijka, gdy nadejdą wielkie mecze.

Virgil van Dijk (Środkowy obrońca)

Symbol transformacji Liverpoolu we współczesnej piłce. 75 milionów funtów przelanych na konto Southampton za Holendra nie wygląda na wygórowaną kwotę, biorąc pod uwagę zwrot, jaki osiągnęli z tej inwestycji. Van Dijk jest opanowany i władczy. Wygrywa pojedynki i inteligentnie gra piłką. Jest także liderem, nieustannie zachęcając otaczających go ludzi. W zeszłym sezonie Van Dijk stał się pierwszym zawodnikiem z pola Liverpoolu, który zagrał w pełnym wymiarze czasowym we wszystkich ligowych spotkaniach w dwóch sezonach z rzędu po Robbiem Fowlerze. To może być najbardziej intensywny sezon, jakiego ci gracze kiedykolwiek doświadczyli, ale jest mało prawdopodobne, że krzepki Holender będzie potrzebował odpoczynku. Ten człowiek jest maszyną.

Andy Robertson (lewy obrońca)

Kapitan reprezentacji Szkocji rozpoczyna swój czwarty sezon na Anfield. Biorąc pod uwagę, że początkowo spędził pół sezonu jako zastępca Alberto Moreno po przyjeździe ze zdegradowanego Hull City, awans Robertsona był zadziwiający. W ciągu ostatnich dwóch sezonów zanotował 23 asysty. Daje Liverpoolowi z lewej flanki to, co Alexander-Arnold z prawej, pomagając przy tym sobie nawzajem wydobyć z siebie to, co najlepsze. W zeszłym sezonie kilka razy Robertson musiał walczyć z bólem. Przegapił tylko dwa mecze ligowe. Sprowadzenie gracza, który go odciąży było dla the Reds priorytetem. Do pełnienia tej roli wybrano Kostasa Tsimikasa po tym, jak nie udało się porozumieć z Norwich City w sprawie Jamala Lewisa, który ostatnio dołączył do Newcastle United. Reprezentant Grecji, z pewnością zadba o to, aby Robbo nie spoczął na laurach.

Fabinho (Defensywny pomocnik)

Jeden z niedocenianych bohaterów zwycięskiego zespołu. Brazylijczyk pomógł Liverpoolowi nadać tempo w zeszłym sezonie, zanim zimą doznał kontuzji więzadła kostki. Po opuszczeniu dwóch miesięcy gry, powrót do dobrej formy zajął mu jeszcze trochę czasu, ale mocno zakończył kampanię. Przerywa akcje rywali, dobrze czyta grę i pozwala the Reds na grę do przodu. Potrafi również wystrzelić strzałem z dystansu. Lijnders nazywa go „latarnią morską” zespołu. Może również zastępować środkowego obrońcę, ale Klopp potrzebuje go w środku pola.

Jordan Henderson (Środkowy pomocnik)

Inspirujący kapitan, który doprowadził Liverpool do zwycięstwa w Lidze Mistrzów i Premier League w kolejnych sezonach. Ci, którzy w niego wątpili, zostali uciszeni. Zasłużył na nagrodę piłkarza roku dziennikarzy, nie tylko za występy w latach 2019/2020, ale także za to, jak zachowywał się i prowadził swoją drużynę. Kiedy go nie było, brak energii i dynamizmu Hendersona był widoczny. W czerwcu skończył 30 lat, ale jako prawdziwy profesjonalista nie odpuszcza. Po prostu nie pozwoli, by poziom głodu i oczekiwań Liverpoolu spadł. Henderson nadal buduje swoją kondycję po kontuzji kolana, która zakończyła jego sezon cztery mecze wcześniej, ale będzie miał kluczowe znaczenie dla kolejnego ataku na tytuł.

Naby Keïta (Środkowy pomocnik)

Trzecie miejsce w środku pola jest dużą niewiadomą. Czy Wijnaldum odejdzie? Czy Thiago wypełniłby tą pustkę? Wiecznie dostępny James Milner nadal będzie miał swoją rolę do odegrania, 19-letni Jones wygląda na gotowego do przejęcia większej roli, a Klopp chce, żeby Alex Oxlade-Chamberlain wrócił już po kontuzji. Minamino, który zwrócił na siebie uwagę w przedsezonowych starciach, pokazał, że potrafi działać jako najbardziej wysunięty z trójki pomocników, a także linii ofensywnej. Jednak Keïta jest człowiekiem, który wygląda na najlepiej przygotowanego do postawienia kolejnego kroku. Reprezentant Gwinei pokazał tylko przebłyski swojego geniuszu po transferze z RB Lipsk za 52,75 miliona funtów dwa lata temu. To był dla taki przystanek na starcie, kontuzje utrudniły mu rozwój. Jednak kiedy jest na murawie, daje linii pomocy Kloppa inny wymiar dzięki swojej zdolności do dryblowania obok rywali i podaniom.

Mohamed Salah (prawy napastnik)

Wybór ofensywnego trio nie ulega wątpliwości, ale biorąc pod uwagę napięty harmonogram, potrzeba posiadania wysokiej klasy rezerwowego nigdy nie była ważniejsza. Jak dotąd Liverpool nie dodał nikogo do swoich opcji w ataku, wycofując się z wyścigu o sprowadzenie Timo Wernera, który po finansowych skutkach pandemii trafił do Chelsea. Salah, który strzelił dla klubu oszałamiające 94 gole w ciągu trzech sezonów, po raz kolejny będzie kluczowy. Nie chodzi tylko o jego dorobek, ale o to, jak zajmuje obrońców i tworzy przestrzeń dla innych. Jego wszechstronna gra znacznie się rozwinęła pod okiem Kloppa. W niektórych kręgach Egipcjanin wciąż jest śmiesznie niedoceniany. Utalentowany nastolatek Elliott, który również uwielbia operować po prawej stronie i schodzić na lewą stopę, obserwuje i uczy się od Mo.

Roberto Firmino (Środkowy napastnik)

Jest dobry powód, dla którego Klopp nazywa Firmino „silnikiem” swojego składu. Nadaje ton swoim pressingiem i tempem pracy. Jest inteligentnym, bezinteresownym piłkarzem, ciągle kreuje przestrzeń i łączy grę. Ci, którzy kwestionują jego dorobek, nie doceniają w pełni pracy, jaką wykonuje dla zespołu. Nie jest typowym snajperem, nie jest kimś, kogo oceniamy wyłącznie na podstawie statystyk. Tak długi czas bez bramki w lidze na Anfield niewątpliwie wpłynął na jego myśli w zeszłym sezonie, ale w ostatnim meczu u siebie z Chelsea zakończył tą posuchę. Divock Origi, Rhian Brewster i Minamino również mogą grać na środku ataku, ale nie mają tego samego zestawu umiejętności. Niewielu ma.

Sadio Mané (lewy napastnik)

Salah pokonał go w liczbie zdobytych bramek w sezonie 2019/2020, ale z całej trójki to Mané był najbardziej regularny. W meczach, kiedy Liverpool męczył się i potrzebował czegoś wyjątkowego, reprezentant Senegalu wielokrotnie dostarczał zwycięskie bramki. Rozwinął współpracę z Robertsonem po lewej stronie i teraz doskonale do siebie pasują. Za tym promiennym uśmiechem Mané ma silną wolę zwycięstwa - co podkreślił jego wybuch, gdy Salah nie podał mu w starciu z Burnley nieco ponad rok temu. Ta dwójka prowadzi zdrową rywalizację i napędza się nawzajem. Xherdan Shaqiri i Oxlade-Chamberlain również czasami grali szeroko po lewej stronie, ale nie dają Liverpoolowi tego co Mané. Senegalczyk wywindował swoją grę na najwyższy poziom.

James Pearce