Robertson o inspiracji Hendersonem

Andy Roberston wyróżnił Jordana Hendersona, stwierdzając, że dla niego, jako kapitana Szkocji, lider Liverpoolu jest ogromną inspiracją. Defensor opowiedział również o bardzo emocjonalnym liście, który otrzymał od Hendersona po tym, jak The Reds zdobyli mistrzostwo Anglii.

Po pierwszym od trzydziestu lat zwycięstwie w Premier League, Henderson napisał spersonalizowany list dla każdego z członków zespołu. Dejan Lovren, po opuszczeniu klubu i dołączeniu do Zenitu Petersburg, zaprezentował go w mediach społecznościowych.

Robertson stwierdził, że otrzymanie owego listu było jednym z najbardziej wyjątkowych momentów poprzedniego, historycznego sezonu, w którym mógł podziwiać swojego kapitana prowadzącego drużynę do mistrzostwa.

Reprezentant Szkocji, który otrzymał opaskę kapitańską we wrześniu 2018 roku, opowiedział ile nauczył się o dowodzeniu drużyną od swojego kolegi z drużyny. Zapytany, czy postrzega Hendersona jako wzór do naśladowania z perspektywy kapitana, odpowiedział:

- Tak, na sto procent. Możesz wzorować się na Hendo, jeśli chodzi o bycie kapitanem. Według mnie jest niesamowity, jako kapitan prawie wszystko robi tak jak powinien. Zawszę będę podziwiać go jako gracza i osobę.

- Będąc teraz kapitanen, naśladuję go w wielu aspektach. Nie znaczy to, że w naszej szatni nie ma innych liderów – mamy Milly’ego (James Milner – przyp. aut.), Virgila, a także innych graczy, będącymi kapitanami w swoich reprezentacjach.

- Staram się naśladować po trochu każdego z nich, by być najlepszym kapitanem jakim potrafię. Do tego staram się dokładać swoje własne atuty. Jeśli uda mi się być chociaż w połowie tak dobrym kapitanem jak Hendo, to będę zadowolony.

Po opuszczeniu klubu w zeszłym miesiącu, w transakcji wartej 11 milionów funtów, Lovren podzielił się treścią listu otrzymanego od Hendersona, w którym ten opisał ile obrońca znaczył dla swoich kolegów, podczas sześcioletniego pobytu w Merseyside.

Mimo, że Roberston postanowił zachować dla siebie prywatne słowa Hendersona, stwierdził, że otrzymanie wiadomości to jeden z jego ulubionych momentów z sezonu, który ostatecznie zakończył trzydziestoletnie oczekiwanie na dziewiętnasty tytuł mistrzowski na Anfield.

- To zdecydowanie jeden z wyjątkowych momentów. Dejan oczywiście opublikował swój – dodał Robertson.

- Mój... nie chciałbym go ujawniać, to osobiste. Wszystkie te listy były takie, jednak ten Dejana był trochę inny – coś w stylu listu pożegnalnego.

- Byłem bardzo poruszany po przeczytaniu swojego listu. Dość rzadko słyszy się, żeby twój kapitan przemawiał w taki sposób. Właśnie to te drobne rzeczy pokazują, dlaczego jest tak dobrym kapitanem.

- Wszyscy zwracają uwagę na to, jak potrafi dowodzić i motywować nas do zdobycia trzech punktów, ale on również bardzo dba o każdego z nas. Na dówód, każdy z chłopaków otrzymał od niego dedykowany list, na napisanie których poświęcił pewnie sporo czasu.

- Najwięcej czasu stracił pewnie na wymyślenie czegoś dobrego o mnie! Ogólnie każdy z listów, który otrzymaliśmy był niesamowity i pokazuje, jakim Hendo jest typem człowieka, to było dla nas coś wyjątkowego. To coś, co zapamiętam i będę wdzięczny do końca życia.

- To z pewnością jeden z najważniejszych momentów ostatnich dwunastu miesięcy. My, piłkarze, zwykle nie okazujemy zbyt wiele emocji, ale bardzo wzruszyłem się po otrzymaniu tego listu.

Robertson, który udzielił wywiadu przed wydaniem swojej najnowszej autobiografii „Robbo”, wyjaśnił, że powodem, który wpłynął na powstanie książki, był zysk jego fundacji AR26.

- Założyłem swoją właśną fundację, by pomagać dzieciakom z gorszych domów – powiedział. – Cały dochód z książki zostanie na to przeznaczony. To jeden z głównych powodów, dla których to zrobiłem. Uświadomiłem sobie, że mogę coś zmienić i pomóc dzieciom, które nie miały w życiu tak łatwo jak inne.

- Na pewno warto usiąść i przelać tą fantastyczną historię na kartkę papieru. Mam nadzieje, że zebrane pieniądze pomogą działać mojej fundacji.