Jak Houllier pomógł Gerrardowi stać się legendą

Wystarczy porozmawiać z kimkolwiek, kto widział Stevena Gerrarda grającego w Akademii Liverpoolu aby dowiedzieć się, że zawsze przejawiał zdolności pozwalające mu na zostanie kapitanem.

Dynamizm i osobowość, dzięki którym stał się jednym z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia na świecie, nie tylko w Liverpoolu czy Anglii, były oczywiste od czasu jego występów w drużynach juniorskich.

Nawet kiedy jako 18-latek przebił się do pierwszej drużyny Liverpoolu, jego dojrzałość i umiejętności przywódcze wyróżniały się na tle raczej przeciętnej drużyny. W swoim pierwszym meczu w wyjściowym składzie na Anfield przeciwko Celcie Vigo w ramach Pucharu UEFA w grudniu 1998 roku wypadł dobrze przed swoimi starszymi i teoretycznie lepszymi kolegami pomimo tego, że Liverpool przegrał z ekipą z Hiszpanii i odpadł z rozgrywek europejskich.

Gerrard zawsze zdawał się być naturalnym następcą opaski kapitańskiej The Reds, którą z resztą nosił z dumą, a jako kapitan drużyny uniósł Puchar Europy w 2005 roku w Stambule po fantastycznym występie indywidualnym w meczu, w którym zagrał na trzech różnych pozycjach, w kolejnym sezonie wygrał z zespołem Puchar Anglii, a w 2012 roku sięgnął po Puchar Ligi.

Kapitanem Liverpoolu był dłużej niż jakikolwiek inny zawodnik w historii drużyny, z wynikiem 472 meczów z opaską kapitańską z komfortową przewagą wyprzedził drugiego w tej kategorii Rona Yeatsa, który zaliczył 416 takich występów, a także Emlyna Hughesa z wynikiem 337 spotkań.

W tym tygodniu minęło 17 lat od jego pierwszego występu w roli kapitana w klubie, a ta rocznica podnosi na duchu jego i wszystkich związanych z Liverpoolem dokładnie w tym momencie, kiedy jest to najbardziej potrzebne.

Gerrard wielokrotnie mówił o tym, jak duży wpływ na jego karierę miał Gérard Houllier, to właśnie francuski menedżer dał mu szansę debiutu w 1998 roku, w wieku 18 lat, pomógł mu także wnieść grę na tak wysoki poziom, że trzy lata później zdobył tytuł Młodzieżowego Zawodnika Roku w sezonie, w którym pomógł Liverpoolowi zdobyć trzy różne puchary.

Jednak jesienią 2003 roku praca Houlliera w Liverpoolu zdawała się zataczać koło i zbliżać się do końca, był to jego ostatni sezon w klubie.

Zespół cały czas rozwijał się od czasu objęcia przez niego sterów w 1998 roku. W sezonie 2002/03 ekipa miała mistrzowskie aspiracje, rok wcześniej zakończyła rozgrywki na drugim miejscu, a w kolejnym przewodziła tabeli na początku listopada, jednak przegrane spotkanie z Middlesbrough było początkiem bardzo złej passy 11 meczów bez wygranej, a finalnie po przegranej z Chelsea w ostatniej kolejce drużyna nie zakwalifikowała się nawet do Ligi Mistrzów.

Klub z Londynu, który latem przejął Roman Abramowicz, wygrał w meczu otwarcia sezonu 2003/04 na Anfield, a przed październikową przerwą reprezentacyjną The Reds przegrali jeszcze dwa spotkania - z Charltonem i Arsenalem - i znaleźli się na ósmym miejscu w tabeli.

Houllier zdecydował wtedy, że nastała pora na zmianę i postanowił odebrać opaskę kapitańską Samiemu Hyypii, który zmagał się z dużą obniżką formy, jednocześnie przekazał obowiązki kapitana ówcześnie 23-letniemu pomocnikowi.

Pierwszym oficjalnym meczem Gerrarda jako kapitana było rewanżowe spotkanie pierwszej rundy Pucharu UEFA z Olimpią Ljubljana na Anfield, urodzony w Huyton pomocnik przyznał później, że był to jeden z najbardziej pamiętnych momentów jego kariery.

- Byłem kapitanem mojej szkolnej drużyny, przychodziłem też na Anfield oglądać zespół - powiedział.

- Oglądałem Barnesa grającego z opaską kapitana, marzyłem o tym, by pewnego dnia zostać liderem drużyny, którą kocham.

Houllier powiedział, że była to nagroda za rosnącą dojrzałość i umiejętności przywódcze okazywane przez pomocnika z Liverpoolu: - Bardzo długo się nad tym zastanawiałem. Nie powinno się tego odbierać jako cios wymierzony w Samiego. Jako kapitan sprawował się bardzo dobrze.

- Moim zdaniem Stevie ma umiejętności przywódcze, które udało mi się wychwycić już na wczesnym etapie jego kariery. Gdy był młody potrzebował jedynie czasu, by dojrzeć. Gdy miał 23 lata, był już gotowy. Większość dojrzałość można było zaobserwować zarówno w jego grze, jak i charakterze. 

Po zremisowaniu pierwszego meczu w Słowenii 1:1, Liverpool rozpoczął karierę Gerrarda jako kapitana od zwycięstwa, bramki rozgrywającego pierwsze pełne spotkanie na Anfield w barwach klubu Francuza Anthony'ego Le Talleca, Emile'a Heskeya i Harry'ego Kewella zapewniły drużynie pewny awans do kolejnej rundy.

Prawdą jest, że finalnie ten sezon okazał się być trudnym dla Liverpoolu, który nie włączył się w walkę o mistrzostwo kraju, a udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów zapewnił sobie dopiero po tym, jak zajmujące czwarte miejsce Newcastle roztrwoniło swoją przewagę nad The Reds.

Jednak po sezonie, w którym Gerrard zaliczył obniżkę formy, częściowo spowodowaną kontuzjami, w kolejnym sprostał on wyzwaniu i wziął na siebie odpowiedzialność, dzięki czemu zainspirował on Liverpool, który zwyciężył w Lidze Mistrzów po triumfie w Stambule.