Nuno Espirito Santo przed meczem z The Reds

Nuno Espirito Santo podkreśla, że cała drużyna musi się starać odpowiednio zachowywać przed bramką pod nieobecność najlepszego strzelca Raula Jimeneza. 

Wilki pojadą w niedzielę na Anfield bez swojego talizmanu, który przyczynił się do zdobycia 4 z 11 bramek w tym sezonie Premier League, jednak ciężar zdobywania goli powinien spoczywać po równo na wszystkich ofensywnych zawodnikach twierdzi Nuno. Na szczęście nastrój menadżera może poprawić powrót Romaina Saissa, który wraca po okresie izolacji. Trener jest pewny, że jego drużyna jest gotowa na nadchodzące wyzwania począwszy od meczu z Liverpoolem. 

Oto co menadżer Wilków powiedział przed meczem:

Na temat składu...

[Romain] Saiss wrócił do treningów na początku tygodnia. Jest razem z drużyną. Chwała Bogu. Mamy kilka problemów. Po każdym meczu jest trochę stłuczeń, trochę problemów, które wymagają odpowiedniej regeneracji i odpowiedniej oceny, i to robimy. 

To szansa dla reszty drużyny. Wiemy, że brakuje nam kogoś bardzo ważnego [Jimenez], kogoś kto był w wyjściowym składzie tyle razy. Nie przypominam sobie meczu, w którym Raul nie byłby w składzie. To jest szansa dla nas wszystkich by podnieść nasze standardy i znaleźć najlepsze rozwiązanie dla drużyny. 

O zdobywaniu bramek bez Jimeneza...

To należy do nas, żebyśmy pracowali nad poprawą i rozwiązaniami wewnątrz drużyny, które przyniosą nam takie same liczby. Musimy poradzić sobie z tymi sześcioma meczami, które teraz przed nami. 

Jestem pewien, że Willy Boly może nam pomóc ze stałych fragmentów. Także Conor Coady może nam pomóc. Rayan Ait-Nouri zdobył bramkę z lewej strony. Pomocnicy powinni się poprawić. Musimy znaleźć rozwiązania jako drużyna. 

O formie Podenca...

Dobrze sobie radzi. Dobrze wszedł w sezon i ciągle się poprawia. To bardzo utalentowany zawodnik, potrafi znaleźć luki, kontroluje linię piłki, jest szybki i zdobywa bramki. Bardzo się cieszę, że udało mu się strzelić. Może jednak poprawić wiele aspektów swojej gry, między innymi ilość bramek. Powinien strzelać ich więcej. 

O szansie Fabio...

Od początku pracował bardzo dobrze. To zajmuje trochę czasu. Jest bardzo młody. Ma 18 lat, jest daleko od swojej rodziny i środowiska, pochodzi z innego kraju, mówi innym językiem. Jest bardzo entuzjastyczny i zmotywowany, a drużyna bardzo mu pomaga się zaadaptować by był gotowy. 

Ma talent. W ostatnim meczu zagrał wiele minut i spisał się bardzo dobrze. Mamy dobre rozwiązanie na to co nas czeka. 

Wszyscy zawodnicy w drużynie są gotowi, ponieważ wiedzą, że najlepszym sposobem jest przygotować się, nawet jeśli nie wychodzisz w pierwszym składzie. Przygotowuj się tak jakbyś w nim wychodził. Wtedy wiesz, że zagrasz na odpowiednim poziomie. 

O kibicach wracających na Anfield...

Bardzo mnie to cieszy. W niedzielę będzie ich 2000. Nie będą to kibice Wilków, ale będą to kibice piłki nożnej. Ten sport potrzebuje kibiców z powrotem na stadionach. 

Myślę, że to tylko daje pozytywną energię zawodnikom na boisku. Będzie 2000 kibiców więc będzie 2000 procent pozytywnej energii. Zawodnicy uwielbiają grać przed kibicami, po to pracujemy. Gra bez kibiców nie ma sensu. 

Bardzo się cieszę, że powoli fani wracają na stadiony. 16 grudnia będzie na odwrót, będziemy grać na Molineux i mam nadzieję, że będą tam nasi kibice. 

O ponownym spotkaniu z Jotą...

Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że Diogo sobie dobrze radzi, ponieważ to fantastyczny zawodnik i świetny chłopak. Był z nami w wielu momentach i przeżyliśmy razem wiele niezapomnianych chwil. Teraz Diogo jest w Liverpoolu i radzi sobie świetnie, jest w odpowiednim miejscu i teraz będzie naszym przeciwnikiem. 

Będziemy się mierzyć z trudnym rywalem, ale z uwagi na to co razem przeszliśmy, fantastycznie będzie go przytulić, zobaczyć i porozmawiać z nim. Cieszę się, że jest szczęśliwy i gra swoją piłkę, ale teraz musimy się przygotować na mecz z Liverpoolem. 

Znamy jego charakterystykę, ale mierzymy się z Liverpoolem, więc musimy stawić czoła całej jakości i talentowi jaki ma Liverpool. Diogo plus wszyscy inni utalentowani piłkarze Liverpoolu.