Oceny wg LFC.pl po meczu z Lisami

Przegrana 1:3 z Leicester City była trzecią z rzędu porażką w lidze the Reds. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami redakcji oraz czytelników LFC.pl po meczu z Lisami.

Wyjściowa XI

Po koszmarnym występie z Manchesterem City, Alisson po raz kolejny nie miał szczęścia. Tym razem wychodząc z pola karnego i w wyniku kiepskiej komunikacji zderzył się z Ozanem Kabakiem, oddając w prezencie Leicester bramkę na 2:1. Niedługo potem popisał się dwiema świetnymi interwencjami, ale na kilka chwil przed trzecim trafieniem Lisów, ponownie miał problemy z wyprowadzeniem piłki. Ostatnie dni są jednymi z gorszych w karierze Brazylijczyka.

Zdecydowanie lepiej wypadł, niż w meczu z Obywatelami, ale mimo to zanotował mnóstwo strat. Młody Anglik starał się być aktywny, zaangażowany, czy kreatywny. Zabrakło nieco szczęścia, gdy po jego strzale z rzutu wolnego piłka uderzyła w poprzeczkę. Miał swój udział przy bramce Mohameda Salaha.

Wszystkie oczy skierowane były na debiutującego Kabaka. Podejmował proste decyzje, zagrywał bez ryzyka. Przez ponad cztery kwadranse na boisku wszystko się w miarę trzymało, aż do pierwszego gola dla Lisów. Później było już tylko gorzej. Zderzenie i błąd w komunikacji z Alissonem, to prawdopodobnie kosztowało Liverpool punkty.

Gdyby nie problemy mięśniowe Fabinho, z pewnością Hendo zagrałby w drugiej linii. Klopp zmuszony został, by znów postawić go na środku obrony. Przejął obowiązki dyrygowania defensywy. Przez większość czasu był czujny na boisku. Jednak przy trzeciej bramce Harveya Barnesa nie pozostał bez winy. Co gorsza, to nie był ostatni występ naszego kapitana na środku defensywy.

Miał niewielki udział w utracie trzech goli Liverpoolu. Podobnie jak Alexander-Arnold, Robertson nie wyglądał źle. Porównywalnie aktywny, przy czym zawodnicy Lisów prawie w ogóle nie stwarzali zagrożenia jego stroną.

Doświadczony Anglik dołączył do długiej listy kontuzjowanych piłkarzy the Reds. W 17. minucie wszedł za niego Thiago.

Zaczął spotkanie jako defensywny pomocnik, jednak z biegiem czasu jego rola na boisku uległa modyfikacji. Podobnie jak Henderson był czujny w defensywie, ale brakowało mu szybkości i pomysłu w operowaniu futbolówki.

W pierwszej połowie było dużo zastrzeżeń co do gry wychowanka Liverpoolu. Jednak poprawił się w drugiej odsłonie. Po wejściu Thiago miał więcej swobody co do zadań na boisku. Ponownie zmieniony przez Kloppa i zbiegiem okoliczności jest to, że po zejściu Jonesa defensywa the Reds zaczęła 'świrować'.

Wielu kibiców Liverpoolu twierdzi, że Salah nie jest niezbędnym piłkarzem the Reds. W różnych sondach, które od czasu do czasu pojawiają się w mediach społecznościowych na pytanie, kto z ofensywnego trio mógłby zostać sprzedany? To górują odpowiedzi na Egipcjanina. Nie ma co się oszukiwać, to jedyny zawodnik Liverpoolu, który 'robi' liczby. Tak było i tym razem, gdy fenomenalnie wykończył akcję po zagraniu Firmino.

Asysta przy bramce Salaha genialna, ale Firmino przez większość spotkania był całkowicie niewidoczny, zresztą nie pierwszy raz. Latem Liverpool musi sprowadzić nowego napastnika, ponieważ Origi nie jest żadną konkurencją.

Mané desperacko poszukuje gola i pewności siebie. Ciężko pracował i stworzył kilka fajnych okazji, ale to nie był numer 10, jakiego my do tej pory znaliśmy.

Rezerwowi

Wszedł już w 17. minucie za kontuzjowanego Milnera. To jest niebywałe, że tak utytułowany i doświadczony piłkarz robi tak głupie błędy. Konsekwencją bezmyślnego faulu na skraju pola karnego była bramka Maddisona na 1:1. A to był kluczowy moment spotkania, który zaważył o dalszych losach meczu.

Zmienił na placu Curtisa Jonesa. Mało zaangażowany, ale nie można winić go za klęskę na King Power Stadium.

Pojawił się na murawie, gdy było już pozamiatane.

Niemiecki szkoleniowiec ponownie był ograniczony pod względem selekcji wyjściowej jedenastki. Jednak zmiana Jonesa w trakcie drugiej połowy przy korzystnym wyniku była skutkiem odwróconym od zamierzonego. Od 78. do 85. nastąpiło trzęsienie ziemi pod stopami graczy Liverpoolu. Klopp tylko bezradnie się przyglądał, jak jego podopieczni popełniają koszmarne błędy w defensywie.

Brak równowagi w obronie i pomocy sprawił, że Liverpool ponownie poniósł klęskę. Na kontuzje Klopp nie ma wpływu, ale efekt domina okazuje się druzgocący. 

Praca sędziów

Grafikę oraz statystyki wykorzystano z portalu SofaScore.com.